Jak długo jeszcze będziemy jeżdzić na światłach przy słonecznej pogodzie ??
3 sierpnia 2011 20:57 | ID: 603987
Jak długo jeszcze będziemy jeżdzić na światłach przy słonecznej pogodzie ??
Cały rok:))))
3 sierpnia 2011 22:01 | ID: 604036
3 sierpnia 2011 23:22 | ID: 604100
Raczej nie
4 sierpnia 2011 09:47 | ID: 604319
i ponoć na światłach jeżdzimy ze względu na bezpieczeństwo,a wypadków mamy coraz więcej .A ekologia....? Przyznajcie chociaż że to niedorzeczny przepis !!
4 sierpnia 2011 13:26 | ID: 604444
cały cały bez zmian zostaje :) mi to akyrat odpowiada bo przynajmniej z daleka widać auta nawet w dzien i nie zlewaja się z otoczeniem
4 sierpnia 2011 17:02 | ID: 604627
Uważam, że to bardzo dobry przepis. Samochody są lepiej widoczne, poza tym wiadomo, że lepiej zapobiegac, niż leczyć. Gdy przepis nie był obowiązkowy w porannej szarówce, mimo sąłbej widoczności, panowała totalna wolnoamerykanka. A tak przynajmniej samochody są widoczne.
Lepiej sto razy zapalić swiatła i ponarzekać, niż raz nie zapalić i stać się ofiarą wypadku (z naszej winy bądź i nie).
4 sierpnia 2011 18:10 | ID: 604677
Oby zawsze! Uważam, że jeżdżenie na światłach przez cały rok jest potrzebne i to bardzo, więc nie rozumiem osób, które twierdzą, że to nic nie zmienia. Przykład:
Piękna popoda z naprzeciwka jedzie srebrny samochód - jeśli ma włączone światła jest bardzo dobrze widziany z dużej odległości - bez włączonych świateł jego widoczność jest o wiele gorsza :(
Zresztą ja zawsze jeździłam przez cały rok na światłach, nawet jeśli jeszcze nie było to konieczne i ... niczego nie straciłam, a zyskałam to, iż byłam lepiej widoczna na drodze :)
Pamiętajmy - BEZPIECZEŃSTWO PRZEDE WSZYSTKIM!
4 sierpnia 2011 20:04 | ID: 604752
Ten przepis nie przeszkadza, abym tylko nie zapominała ich włanczać
17 sierpnia 2011 09:47 | ID: 613366
Uważam, że to bardzo dobry przepis. Samochody są lepiej widoczne, poza tym wiadomo, że lepiej zapobiegac, niż leczyć. Gdy przepis nie był obowiązkowy w porannej szarówce, mimo sąłbej widoczności, panowała totalna wolnoamerykanka. A tak przynajmniej samochody są widoczne.
Lepiej sto razy zapalić swiatła i ponarzekać, niż raz nie zapalić i stać się ofiarą wypadku (z naszej winy bądź i nie).
Co to znaczy lepiej widoczne? Albo coś jest widoczne albo nie. A chyba nie powiesz, ze nie widzisz w dzień samochodu bez świateł. Bo jeśli tak, to do okulisty, a nie za kierownicę.
17 sierpnia 2011 09:49 | ID: 613368
Piękna popoda z naprzeciwka jedzie srebrny samochód - jeśli ma włączone światła jest bardzo dobrze widziany z dużej odległości - bez włączonych świateł jego widoczność jest o wiele gorsza :(
Pamiętajmy - BEZPIECZEŃSTWO PRZEDE WSZYSTKIM!
A ten samochód to jedzie twoim pasem na czołówkę? Nie? Więc o co chodzi?
Pamiętajmy: przede wszystkim nie szkodzić. A jak dotąd ten nakaz przyczynia się do smierci około 500 osób rocznie.
17 sierpnia 2011 09:51 | ID: 613372
Jak długo jeszcze będziemy jeżdzić na światłach przy słonecznej pogodzie ??
Mam nadzieję, że już niedługo. Nie wiem czy wiesz, ale został złożony wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, aby znieść ten szkodliwy przepis. Można o tym zresztą poczytaj na ten temat na tej stronie.
17 sierpnia 2011 09:52 | ID: 613374
Zwłaszcza jak ktoś włączy ksenony
17 sierpnia 2011 09:52 | ID: 613375
cały cały bez zmian zostaje :) mi to akyrat odpowiada bo przynajmniej z daleka widać auta nawet w dzien i nie zlewaja się z otoczeniem
Nie pij tyle, to ci się nie będzie zlewać.
A jak twoje dziecko będzie przechodzić przez pasy i się komuś "zleje" (bo nie ma świateł) to będziesz szczęśliwa?
17 sierpnia 2011 09:54 | ID: 613378
i ponoć na światłach jeżdzimy ze względu na bezpieczeństwo,a wypadków mamy coraz więcej .A ekologia....? Przyznajcie chociaż że to niedorzeczny przepis !!
Masz rację. Wypadków jest więcej przez ten przepis. Do czasu jego wprowadzenia liczba wypadków spadała. A potem nagle wzrosła.
17 sierpnia 2011 12:01 | ID: 613494
Ten przepis nie przeszkadza, abym tylko nie zapominała ich włanczać
Może lepiej WŁONCZ myślenie.
17 sierpnia 2011 13:03 | ID: 613534
Uważam, że to bardzo dobry przepis. Samochody są lepiej widoczne, poza tym wiadomo, że lepiej zapobiegac, niż leczyć. Gdy przepis nie był obowiązkowy w porannej szarówce, mimo sąłbej widoczności, panowała totalna wolnoamerykanka. A tak przynajmniej samochody są widoczne.
Lepiej sto razy zapalić swiatła i ponarzekać, niż raz nie zapalić i stać się ofiarą wypadku (z naszej winy bądź i nie).
Co to znaczy lepiej widoczne? Albo coś jest widoczne albo nie. A chyba nie powiesz, ze nie widzisz w dzień samochodu bez świateł. Bo jeśli tak, to do okulisty, a nie za kierownicę.
Marzencia nie wiem skąd się urwałaś ale...
Wytłumaczę ci co to znaczy być lepiej widocznym bo zieleń aż ci z uszu wypływa.
Ok, a wiec wyobraź sobie człowieka który bez okularów gówno może przeczytać ale zakładając okulary jest już dobrze czyta i widzi wszystko.
To samo na drodze auto bez świateł jest oczywiście widoczne ale nie aż tak dobrze i odpowiednio wcześnie jak z dziennymi światłami.
Jeśli cie to nie przekonuje idź do WORD i tam przejdź badania psychotechniczne.
Jest tam jedno badanie które uświadamia kierowców co dają włączone światła w dzień.
I jeszcze jedno teraz w 90 % marek samochodowych standardem jest montowanie fabryczne dziennych świateł.
Wiec chyba coś w tym jest ze ze światłami bezpieczniej.
Pozdrawiam.
17 sierpnia 2011 13:57 | ID: 613614
HAHAHAHA, ale jesteś omamiony różnymi tefałenami i eremefami. Aż mi ciebie żal.:)
Kto ci powiedział, że ze światłami jest bezpieczniej? Przecież nie przeprowadzono ostatnio żadnych badań, które by to potwierdziały, natomiast przeprowadzono badania mówiące coś zupełnie odmiennego. W jednych takich badaniach Austria wycofała ten nakaz u siebie ze względów bezpieczeństwa właśnie. Pomijam już, że 95% kierowców na świecie nie włącza świateł w dzień, w tym takie potęgi motoryzacyjne i techniczne jak Niemcy, USA, Japonia, Francja, Wielka Brytania, Hiszpania itd... można długo wymieniać. Taki nakaz jest tylko w krajach postomunistycznych i kilku północnych, gdzie przyczyna jego wprowadzenia była zupełnie inna niż ci się wydaje - poszukaj jaka.
Lepszą widocznośc opisałeś bardzo dobrze - jak ktoś nie nosi okularów, a powinien, to widzi gorzej. Sęk w tym, ze jak masz wadę wzroku, to masz obowiązek używać w czasie jazdy szkieł korekcyjncyh.To ty masz się dostosować do tej zasady, a nie inni normalni do ślepych.
Natomast na drodze samochód bez świateł jest doskonale widoczny, bo jest oświetlony światłem dziennym, podobnie jak rowerzysta, pieszy, krowa na poboczu czy dziura na jezdni. Chyba nie powiesz, że tych obiektów nie widzisz? I powtarzam - na drodze albo coś jest widoczne albo nie, stany pośrednie nie mają znaczenia. Bo co to znaczy "lepiej widoczny samochód"? Lepiej widać jego rejestrację? Kupę ptaka na szybie? A może wąsy kierowcy? Jakie to ma znaczenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego? Znaczenie ma tylko to, że taki samochód albo jedzie, albo nie i w zależności od tego wiesz czy możesz wyprzedzać czy nie.
Jak zabierasz głos na jakiś temat, to wypadałoby trochę o nim poczytać, bo tak wyszedłeś na buca, która chyba chciał zabłysnąc w "necie" i mu nie wyszło.
A na koniec jeszcze małe pytaine: czy dla ciebie światła mijania używane w dzień to to samo co światła do jazdy dziennej?
17 sierpnia 2011 14:42 | ID: 613673
Jestem za włączaniem świateł do jazdy dziennej przez cały rok.
Jestem kierowcą, codziennie pokonuję minimum 60 km, głównie poza miastem. Nie noszę okularów, bo wzrok mam bardzo dobry. I nikt mi nie wmówi, że samochód bez włączonych świateł jest równie dobrze widoczny jak samochód z włączonymi światłami.
Jeśli samochód z przeciwka jedzie przeciwległym pasem to może to nie miałoby znaczenia, gdyby pomiędzy pasami ruchu ustawiono barierki uniemożliwiające wyprzedzanie. Jeśli natomiast zamierzamy wyprzedzać i mamy oszacować odległość od pojazdu zbliżającego się z przeciwka to przy włączonych światłach jest nam dużo łatwiej określić dystans jaki nas dzieli.
Poza tym w piękną słoneczną pogodę, gdy słońce mocno operuje samochody jadące z przeciwnego kierunku wydają się szare i rzeczywiście zlewają się z otoczeniem (nie mówię o pojazdach, które są blisko!!!). Pominę kwestię widoczności samochodów bez świateł w czasie deszczu.... Bo widać je tak jakby ich w ogóle nie było.
A jeśli ktoś uważa, że nie ma różnicy pomiędzy pojazdem z włączonymi i wyłączonymi światłami to proponuję usiąść za kierownicę, przejechać kilka tysięcy kilometrów jako kierowca w różnych warunkach i dopiero wówczas wypowiadać się jaka jest widoczność pojazdów na drodze.
Nie wiem czy są/były lub będą przeprowadzane badania nt bezpieczeństwa jazdy z lub bez świateł. I nic mnie to nie obchodzi, wiem swoje, szybciej zauważam samochód z włączonymi światłami. Jeśli ktoś kiedyś wymyśli sobie, aby dopuścić jazdę bez świateł to i tak będę je zapalać.
Informacja o zwiększonej ilości wypadków od czasu wprowadzania obowiązku jazdy z włączonymi światłami totalnie mnie nie przekonuje. Ciekawe jak ktoś przeprowadził te badania? Policzył ilość wypadków w których brały udział samochody z włączonymi światłami przed i po wprowadzeniu przepisu? Bo jeśli tak, to gratuluję pomysłowości.
A co do jazdy bez świateł w innych krajach... no cóż... trochę pojeździłam już po świecie i w większości krajów europejskich jakie odwiedziłam kierowcy zapalają światła, nawet jeśli nie muszą tego robić.
17 sierpnia 2011 14:47 | ID: 613679
Masz rację. Wypadków jest więcej przez ten przepis. Do czasu jego wprowadzenia liczba wypadków spadała. A potem nagle wzrosła.
A co do tego wykresu. Zauważyłam tendencję wzrostową tylko w przypadku ilości aut - co oznacza, iż Polacy mają więcej samochodów (żołta linia). Pozostałe dane mają wyraźną tendencję spadkową, wyższą od szacunkowej, jednak spadkową. No chyba, że nie umiem czytać wykresow??? Wzrost był chwilę przed wprowadzeniem nakazu jazdy z wlączonymi światlami.
17 sierpnia 2011 14:53 | ID: 613686
Ten przepis nie przeszkadza, abym tylko nie zapominała ich włanczać
Może lepiej WŁONCZ myślenie.
Przecież piszesz, że ten przepis o włączonych światłach mijania jest kompletnie niepotrzebny
Więc jak ich nie włąćzę to będzie Ci mocno przeszkadzać?
Acha- ja myślenie mam włączone, a Ty naucz się ortografii, czas najwyższy!
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.