Blogi
»
Nasze "Nas Troje"
|
lis 2024
|
|
Mo | Tu | We | Th | Fr | Sa | Su |
| | | | 1 | 2 | 3 |
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | |
-
Nadesłane przez: Isabelle
dnia 11-09-2009 10:31
Obudził mnie w nocy deszcz. Koniec lata blisko:) Ostatnie dni ropieszczały nas słoneczkiem. Dziś jest już typowo jesiennie. Dla mnie jednak weekend zapowiada się słonecznie:) Mężulo jest w domu:) Hura:)
Martwię się naszym smykiem. Byliśmy wczoraj u lekarza. Powiedział, ze to tylko przeziębienie i nie nakazał siedzieć w domu więc Michas dziś poszedł do przedszkola:) Ale cały czas podaję mu leki przeciwzapalne. Może w weekend mu przejdzie:)
I jestesmy pod wielką krechą finansową! Z utęsknieniem czekamy na koniec rat. Może potem troszkę w finansach się przejaśni... Ale ja oczywiście już mam zaplanowane co następnego kupujemy na raty:x Marzy mi się nowy narożnik. Stary ma 3 lata i jest juz mocno zdezelowany. Meżulo studzi mnie w tych moich zapędach. Ale tak fajnie jest od czasu do czasu kupić coś nowego do domku:);)
W pracy kończę zaczęte sprawy. Umawiam spotkania na następny tydzień bo potem urlopik:) Wyczekany!!!
I gdzieś zapodziałam moją i Miśka legitymację ubezpieczeniową! Tak ją schowałam, żeby nie zginęła, że teraz tylko cud pomoże mi ja odszukac!
-
Nadesłane przez: Isabelle
dnia 05-09-2009 14:40
Odliczamy czas do naszego urlopu! Dwa tygodnie: ja on i syńcio:)
Zmęczeni jesteśmy. Mężula od 2 tygodni nie ma w domu. Słyszę jak do niego dzwonię - zmęczenie w głosie. Mi zaś marzy się po prostu jedem wolny wieczór. Taki dla siebie.
Własnie Michaś przyszedł i pyta co robię:)
Odpowiadam...piszę o naszych wakacajach:) I nastepuje grad pytań:) Kiedy...gdzie i juz od kilku tygodni "a dlaczego"!
Rozumie kto to jest Bóg, Jezusek tylko mam kłopot z Duchem Świetym. Jak dziecku wytłumaczyć....na razie tłumaczę, ze to jest taki dobry duszek przysłany przez Pana Boga:)
I dieta. Trzymam się, nadal nie jem chleba, zup, ziemniaków, słodyczy i tłustych wysokokalorycznych potraw. Waga na razie stoi w miejscu po uprzednim spadku. Ale nie zniechęcam się. Od poczatku założyłam, ze to dieta długoterminowa:)
Kupiłam sobie na weekend kilka babskich czytadeł i robię sobie dziś wakacje od domowych obowiązków :) A co ..nie można ? ;)
-
Nadesłane przez: Isabelle
dnia 03-09-2009 10:21
Wczoraj kryzysik był...Ponoć Michaś po obiadku się rozpłakał... Pytałam o powód... Panie powiedziały, ze inne dzieci płakały to on też. Tak to jżz jest niestety.. Oj dużo mnie kosztuje psychicznie to przedszkole. Siedze i myślę co tam się dzieje!
Dziś rano przy rozbieraniu też powiedział, ze chce być ze mną i się tulił tak mocno do mnie. Mój mały bohater ma kryzys..Oby szybko minął...
© 2008-2024 MedFood Group SA
Do góry
Chcesz być na bieżąco z Familie.pl?
zamknij
Dołącz do nas na Facebooku