Odliczamy czas do naszego urlopu! Dwa tygodnie: ja on i syńcio:)
Zmęczeni jesteśmy. Mężula od 2 tygodni nie ma w domu. Słyszę jak do niego dzwonię - zmęczenie w głosie. Mi zaś marzy się po prostu jedem wolny wieczór. Taki dla siebie.
Własnie Michaś przyszedł i pyta co robię:)
Odpowiadam...piszę o naszych wakacajach:) I nastepuje grad pytań:) Kiedy...gdzie i juz od kilku tygodni "a dlaczego"!
Rozumie kto to jest Bóg, Jezusek tylko mam kłopot z Duchem Świetym. Jak dziecku wytłumaczyć....na razie tłumaczę, ze to jest taki dobry duszek przysłany przez Pana Boga:)
I dieta. Trzymam się, nadal nie jem chleba, zup, ziemniaków, słodyczy i tłustych wysokokalorycznych potraw. Waga na razie stoi w miejscu po uprzednim spadku. Ale nie zniechęcam się. Od poczatku założyłam, ze to dieta długoterminowa:)
Kupiłam sobie na weekend kilka babskich czytadeł i robię sobie dziś wakacje od domowych obowiązków :) A co ..nie można ? ;)
Zamknij