Myślę, że możemy uczyć się na forum:)
Proponuję tak wątek, gdzie zbierzemy nasze porady na temat poprawnej polszczyzny.
Aby się rozwijać:)
Aby sobie czytać i przypominać:)
Można tu też zadawać pytania i odpowiadać na pytania.
27 stycznia 2011 21:54 | ID: 395512
Zadam Wam zagadkę...
Jakie jest najbardziej polskie słowo? [chodzi o ilość tych specyficznych polskich literek w słowie]... Podpowiem, że jest takie, które tylko z takowych się składa...
27 stycznia 2011 21:58 | ID: 395530
Mnie denerwuje jak ktoś mówi NAWET W TELEWIZJI :
jom- zamiast ją
zielonom -zamiast zieloną
np.: w "W11" jest " puść jom!!! " ;)))) "brecha " ;D XD hihihih
Ps .: mam młodsze siostry to nadążam.
27 stycznia 2011 22:01 | ID: 395540
Zadam Wam zagadkę...
Jakie jest najbardziej polskie słowo? [chodzi o ilość tych specyficznych polskich literek w słowie]... Podpowiem, że jest takie, które tylko z takowych się składa...
Trudne.
27 stycznia 2011 22:01 | ID: 395542
Zadam Wam zagadkę...
Jakie jest najbardziej polskie słowo? [chodzi o ilość tych specyficznych polskich literek w słowie]... Podpowiem, że jest takie, które tylko z takowych się składa...
żółć
albo lepiej żółćcież...
A kiedyś w scrabble ułożyło mi się mściłoś (poprawne!) i mośćże (również poprawne!)
27 stycznia 2011 22:02 | ID: 395543
Zadam Wam zagadkę...
Jakie jest najbardziej polskie słowo? [chodzi o ilość tych specyficznych polskich literek w słowie]... Podpowiem, że jest takie, które tylko z takowych się składa...
żółć
albo lepiej żółćcież...
A kiedyś w scrabble ułożyło mi się mściłoś (poprawne!) i mośćże (również poprawne!)
Brawo Robert! :))))
28 stycznia 2011 14:51 | ID: 396222
Swego czasu nie mogłam przsytosować się do słowa "brecht".
Wie ktoś, skąd ono się wzięło?
28 stycznia 2011 15:13 | ID: 396252
Swego czasu nie mogłam przsytosować się do słowa "brecht".
Wie ktoś, skąd ono się wzięło?
Ja to słowo tylko kojarzę z Bertolt Brecht, niemieckim pisarzem.
28 stycznia 2011 15:15 | ID: 396257
Brecht znaczy ‘śmiech’ i pozostaje w takiej samej relacji do czasownika brechtać się jak śmiech do śmiać się.
Co do pochodzenia: łączyłbym czasownik z obecnym w innych językach słowiańskichbrecha-, czyli ‘łajać’, ‘kaszleć’, ‘kłócić się’ i polskimi gwarowymi brechtać i brzechtać, które oprócz ‘mącić płyn’, ‘chlapać’ znaczą też ‘pleść, bredzić, marudzić’, a także ‘kwakać’ i ‘szczekać’, ‘kłamać’. Takie właśnie znaczenia, które można uogólnić jako ‘wydawanie specyficznych odgłosów’, mogły dać początek znaczeniu ‘śmiać się’ czasownika brechtać się i pochodnego rzeczownika brecht.
28 stycznia 2011 15:18 | ID: 396261
Brecht znaczy ‘śmiech’ i pozostaje w takiej samej relacji do czasownika brechtać sięjak śmiech do śmiać się.
Co do pochodzenia: łączyłbym czasownik z obecnym w innych językach słowiańskichbrecha-, czyli ‘łajać’, ‘kaszleć’, ‘kłócić się’ i polskimi gwarowymi brechtać i brzechtać, które oprócz ‘mącić płyn’, ‘chlapać’ znaczą też ‘pleść, bredzić, marudzić’, a także ‘kwakać’ i ‘szczekać’, ‘kłamać’. Takie właśnie znaczenia, które można uogólnić jako ‘wydawanie specyficznych odgłosów’, mogły dać początek znaczeniu ‘śmiać się’ czasownika brechtać się i pochodnego rzeczownika brecht.
Grześ - super:)
Dziękuję bardzo:):):)
29 stycznia 2011 22:02 | ID: 397789
"żal kropka pl dla takiego sklepu"takie słowa dziś usłyszałam od na ok 12 letniej małolaty.I weź tu człowieku zrozum dzisiejszą mowe nastolatków??
29 stycznia 2011 22:09 | ID: 397801
"żal kropka pl dla takiego sklepu"takie słowa dziś usłyszałam od na ok 12 letniej małolaty.I weź tu człowieku zrozum dzisiejszą mowe nastolatków??
Według tłumaczeń mojej córki, którą zapytałam o ten zwrot wyjaśniła mi, że jest to wyrażenie totalnego braku słów dla jakiejś rzeczy czy sytuacji... Tzn. coś jest kompletnie żałosne aż ręce opadają... :)
29 stycznia 2011 22:21 | ID: 397820
"żal kropka pl dla takiego sklepu"takie słowa dziś usłyszałam od na ok 12 letniej małolaty.I weź tu człowieku zrozum dzisiejszą mowe nastolatków??
Według tłumaczeń mojej córki, którą zapytałam o ten zwrot wyjaśniła mi, że jest to wyrażenie totalnego braku słów dla jakiejś rzeczy czy sytuacji... Tzn. coś jest kompletnie żałosne aż ręce opadają... :)
Aha to już bardziej zrozumiałe:)))A chodziło o sytuację gdy sprzedałam pudełko zapałek,razem z jednym wkładem do zniczy.Za chwilę ta dziewczyna wróciła i poprosiła jeszcze o 3 pudełka,to jej powiedziałam że do zapalenia jednego wkładu wystarczy jedne pudełko zapałek,i że jej nie sprzedam bo skąd mam pewność że nie potrzebuję ich do podpalenia np.papierosa.A mogłam tak przypuszczać bo usłyszałam jej rozmowę z pozostałymi kolegami.I Ona wyszła wypowiadając właśnie takie słowa jak wyżej napisałam:))))
29 stycznia 2011 22:30 | ID: 397826
Kamilko, czyli mówiąc naszym językiem zostałaś potraktowana jako "żałosna baba" :)))))
29 stycznia 2011 22:42 | ID: 397842
Kamilko, czyli mówiąc naszym językiem zostałaś potraktowana jako "żałosna baba" :)))))
Teraz rozumiem że tak:((.Ale jakoś nie jest mi z tym źle:)))))
29 stycznia 2011 22:46 | ID: 397849
Kamilko, czyli mówiąc naszym językiem zostałaś potraktowana jako "żałosna baba" :)))))
Teraz rozumiem że tak:((.Ale jakoś nie jest mi z tym źle:)))))
Moje dziecko mi tu mówi, że wcale nie ma powodu, abyś się musiała czuć źle!!! :))))
29 stycznia 2011 22:56 | ID: 397861
Kamilko, czyli mówiąc naszym językiem zostałaś potraktowana jako "żałosna baba" :)))))
Teraz rozumiem że tak:((.Ale jakoś nie jest mi z tym źle:)))))
Moje dziecko mi tu mówi, że wcale nie ma powodu, abyś się musiała czuć źle!!! :))))
Ale ja się wcale nie czuję żle co innego jakbym nie chciała sprzedać lizaka ale zapałki,przynajmniej sobie nie zapalą dymka.A która córa tak mówi Julia czy Karolina.:)))
29 stycznia 2011 23:01 | ID: 397868
Reasumując, dochodzimy do konkluzji,że ewenement jest ewidentnym paradoksem pryncypianej rekombinacji.
Pan od biometrii.
Dwie godziny myślałam o co jemu chodzi.
29 stycznia 2011 23:03 | ID: 397870
Kamilko, czyli mówiąc naszym językiem zostałaś potraktowana jako "żałosna baba" :)))))
Teraz rozumiem że tak:((.Ale jakoś nie jest mi z tym źle:)))))
Moje dziecko mi tu mówi, że wcale nie ma powodu, abyś się musiała czuć źle!!! :))))
Ale ja się wcale nie czuję żle co innego jakbym nie chciała sprzedać lizaka ale zapałki,przynajmniej sobie nie zapalą dymka.A która córa tak mówi Julia czy Karolina.:)))
Karolina... Wiesz, Ona jest dla mnie łącznikiem w tej współczesnej polszczyźnie... W końcu reprezentuje to cudne środowisko nastolatek! :))))))
29 stycznia 2011 23:07 | ID: 397877
Kamilko, czyli mówiąc naszym językiem zostałaś potraktowana jako "żałosna baba" :)))))
Teraz rozumiem że tak:((.Ale jakoś nie jest mi z tym źle:)))))
Moje dziecko mi tu mówi, że wcale nie ma powodu, abyś się musiała czuć źle!!! :))))
Ale ja się wcale nie czuję żle co innego jakbym nie chciała sprzedać lizaka ale zapałki,przynajmniej sobie nie zapalą dymka.A która córa tak mówi Julia czy Karolina.:)))
Karolina... Wiesz, Ona jest dla mnie łącznikiem w tej współczesnej polszczyźnie... W końcu reprezentuje to cudne środowisko nastolatek! :))))))
A już myślałam że Julia podłapała takie teksty.Jagienko przynajmniej wiesz "o co kaman" dzisiejszej młodzieży hehhe.:)))
22 marca 2011 22:12 | ID: 464450
Zaciekawiła mnie taka sprawa: mówimy "szuflada" a piszemy "szuflatkowanie". Czy dobrze?
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.