lis
2024
2008-03
2008-04
2008-05
2008-06
2008-07
2008-08
2008-09
2008-10
2008-11
2008-12
2009-01
2009-02
2009-03
2009-04
2009-05
2009-06
2009-07
2009-08
2009-09
2009-10
2009-11
2009-12
2010-01
2010-02
2010-03
2010-04
2010-05
2010-06
2010-07
2010-08
2010-09
2010-11
2010-12
2011-01
2011-02
2011-03
2011-04
2011-05
2011-06
2011-07
2011-08
2011-09
2011-10
2011-11
2012-01
2012-02
2012-03
2012-04
2012-05
2012-06
2012-07
2012-08
2012-09
2012-10
2012-11
2012-12
2013-01
2013-02
2013-04
2013-05
2013-06
2013-07
2013-08
2013-09
2013-11
| ||||||
Mo | Tu | We | Th | Fr | Sa | Su |
1 | 2 | 3 | ||||
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
Szymuś mój synuśKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 203, liczba wizyt: 591143 |
Nadesłane przez: Isiunia dnia 27-01-2012 13:43
- Mamus, a to prawda, że jak się strzeli w serce dla szefów piratów to się zrobi dobrze? - pyta mnie Szymek o 7 rano, kiedy w zamarźniętym aucie jedziemy do przedszkola
- A dlaczego zrobi się dobrze? - pytam
- Bo piraci robią zle rzeczy - odpowiada synek rezolutnie
Nadesłane przez: Isiunia dnia 23-01-2012 16:00
Zdarza się, że Szymek obudzi się w nocy i mnie woła "Mama, chodź koło mnie, przytul". Czasem wskakuję w jego maluśkie łóżeczko i potule. Jak zaśnie, wracam do swojej sypialni. Ale ostatnio (dwa razy) przyszłam do jego pokoju i zapytałam - to może do mojego łóżeczka pójdziesz?
I cud się stał! Zaspane dziecko, noca o g. 3 wyskakuje ze swojego łóżeczka, jakby nagle obudzone redbullem, leci do mojego łózka, wkopuje się w kołdrę, przytula do mnie jak małpeczka i...błyskawicznie zasypia.
Jak to jest możliwe, taki zryw nocą, taka energia i tak szybkie zaśnięcie w pieleszach mamusi? Po prostu fenomen na skalę europejską ;)
W związku z wielką chęcią, jaka towarzyszy tym nocnym zrywom, postanowiłam ograniczyć ten sport, coby się dziecko za bardzo nie przyzwyczajało. Bo potem cięzko będzie przegonić z mamusinego łóżeczka ;)
Nadesłane przez: Isiunia dnia 18-01-2012 15:14
- Mama, wiesz kim bede w zyciu? - pyta synek w drodze do przedszkola
- Nie wiem, powiedz - zachęcam, bo pewnie będzie albo ratownikiem, albo strazakiem, albo zolnierzem...
- Strazakiem - odpowiada synek pewnie i zaraz dodaje - A wiesz, ze nie bede musial chodzic do szkoly strazackiej, bo ja juz wszystko umiem?
- A gdzie sie tego wszystkiego nauczyles - pytam
- Od strazaka Sama - odpowiada dumnie moj smyk
XXX
- Mamus, a czy to prawda, ze strazak nigdy nie umrze?
- Wiesz, każdy kiedyś umrze, więc i strażak tez. Czasem może zginąć w akcji, bo to niebezpieczna praca
- Ale ja będę miał taki stroj ognioodporny i nie zginę - zapewnia synek
XXX
- Mamus, a skąd ja bede mial prawdziwy woz strazacki?
- No, jak będziesz strazakiem, to w ekipie na pewno będzie woz strazacki do wyjazdow na akcje
- Ale ja bede szefem!
- No to tym bardziej, bedziesz mial wiele wozow stazackich
:)