Znam ją od zawsze. Kiedy była maleńka napchałam jej sera do ust, bo chciałam ją nakarmić. Była taka ruchliwa. Kiedy podrosła ciągle właziła mi pod nogi. Opędzałam się od niej jak od muchy! Potem dostałą wiatru w żagle. Wśród rówieśników poczuła się jak ryba w wodzie. Wszyscy ją kochali. Znikała na całe dnie a ja szukałam jej wszędzie by zmusić ją w tym jej pędzie do zjedzenia obiadu.
Piękna, szczupła, zgrabna...tak różna odmnie;) A jednak tak bliska:)
Dojrzewała inaczej niż ja. Szalała...do nauki przekonała sie później odemnie. Skończyła studia. Przedtem jednak założyła rodzinę:) Wydała na świat piękne dzieci. Jest moją jedyną ukochaną siostrzyczką, która dziś obchodzi swoje urodziny:))))
Zamknij