Obecnie jesteśmy na etapie poszukiwania mebli do salonu.
Wiemy co chcemy, ale jednak nie jesteśmy przekonani do tych mebli, które
dotychczas oglądaliśmy, a dodatkowo zależy nam, aby czas oczekiwania na nie
nie był długi.
Niestety w większości sklepów takie minimum to 3 tygodnie.
No nic- pojeździmy jeszcze, może akurat coś się trafi.
W sobotę udało nam się załatwić kilka spraw, w tym ubezpieczenie,
mojego samochodu.
Cieszę się, bo to zawsze już jedna rzecz mniej, a i tak jeszcze sporo mamy na głowie.
Pogoda była w kratkę, co mnie dość martwiło bo mięliśmy mieć gości,
całe szczęście popołudniu się wypogodziło.
Odwiedziła nas koleżanka z córeczką Alusią.
Dziękuję dziewczynom, że chciało im się przyjechać.
Moja Liwunia urządziła koncert życzeń i minęło sporo czasu zanim się oswoiła.
Taki dzik z niej i płaczek czasami.
Mam nadzieję, że żłobek zrobi swoje i stanie się bardziej odważniejsza do obcych.
Niby, niektórzy mówią, że to dobrze, że nie jest taka ufna do ludzi,
ale jednak wolałabym aby była nieco bardziej otwarta na nowe osoby.
Tutaj wstyd już został zażegnany i laseczki woziły się w wózku na zmianę.
Liwunia dostała cudowny prezent, do zabaw wodnych i nie tylko.
Najpierw należy wlać wodę do zabawki, a potem ją nadmuchać.
Super sprawa, bo zabawka po popchnięciu wraca do swojej pozycji-
taki worek treningowy dla dzieciaczków.
Jak dla mnie super sprawa, a Liwka jest bardzo zadowolona,
szczerze powiedziawszy pierwszy raz spotkałam się z takim czymś,
i pewnie gdyby nie Asia to bym nie wiedziała o tym.
Jeżeli chcecie sprawić swoim dzieciaczkom frajdę, to polecamy!
Niestety przyszedł czas rozstania.
Szkoda, bo było fajnie, ale mam nadzieję, że z dziewczynami wkrótce się zobaczymy.
Odprowadziłyśmy Alusię z mamą na peron, a tam zaatakowała nas chmara komarów.
Z tyłu jest sporo krzaków, więc komy mają super siedzibę,
no i czyhają tylko na biednych pasażerów.
Liwkę spryskałam naszym specyfikiem anty moskitom,
i faktycznie działa bo nie ma nowych ukąszeń.
A my wzięłyśmy się za testowanie zestawu do mycia ząbków firmy MAM baby.
Tutaj przedstawiam opis ze strony producenta:
MAM Oral Care Set
Masująca rękawiczka i szczoteczka
- masująca rękawiczka w kształcie królika umożliwia pierwszą higienę jamy ustnej dziecka (nawet przed pojawieniem się zębów)
- szczoteczka z wypustkami masuje i koi wrażliwe dziąsła oraz czyści pierwsze ząbki
- atrakcyjny design (dwa warianty kolorystyczne: niebieski i różowy)
- proste w użyciu
Cena tego zestawu to 44,65zł
Myślę, że to doskonała rzecz, do nauki higieny jamy ustnej, już od najmłodszego.
Dla tych dzieciaczków najmłodszych, przeznaczona jest rękawiczka w kształcie króliczka,
oprócz funkcji myjącej, ja dopatruję się także ulgi dla ząbkujących jeszcze dzieci,
ponieważ można doskonale i dokładnie wymasować dziecku dziąsła,
i przynieść ulgę w swędzącym miejscom.
My obecnie używamy szczoteczki.
Jest wykonana z materiału, który nawet przy mokrych rączkach dziecka, dobrze trzyma się w dłoni.
Kształt szczoteczki jest dopasowany do małych rączek, przez to nasz malec,
może próbować swoich sił w samodzielnym szczotkowaniu mleczaków.
Szykujemy się do wyjścia.
W niedzielę wybraliśmy się do zoo.Nie byliśmy sami, bo pojechała z nami szwagierka z wujkiem chrzestnym Liwunii.Liwka była prze szczęśliwa i cały czas chodziła za rączkę z ciocią Kasią.Rodzice sobie troszkę odpoczęli.Ale był atrakcji...ile zwierząt, a i plac zabaw zaliczyliśmy na terenie zoo.Liwunię najbardziej interesowały większe zwierzątka, te typu ptactwo,przeszliśmy bardzo szybko, bo mała nie bardzo zwracała na nie uwagę.
Liwunia z rodzicami i ciocią Kasią.
Na zoo się nie skończyło, bo pojechaliśmy na pizzę.W sumie pierwszy raz byliśmy w tej pizzeri, ale wcześniej słyszeliśmy o niej pozytywne opinie.Faktycznie, pizza była nieziemska.Młoda zaprzyjaźniła się z pieskiem i coś tam po swojemu mu opowiadała.
Obżarci, opici pojechaliśmy na Balice oglądać lądujące samoloty.Liwia zaliczyła wywrotkę i kolejną pamiątkę do swoich poobijanych nóżek-
czyli obdarte kolanko, całe szczęście nie bolało bardzo bo i płaczu nie było.
Zobaczyliśmy dwa lądujące samoloty- super widok,
ale musimy przyjechać tu w któryś dzień o zmroku- wrażenia będą z pewnością lepsze.
Padnięci wróciliśmy do domu.Szybka kąpiel i czas na sen.
Zamknij