Wszystko to jest kwestią gustu a jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje.
Jednemu ciężarna podoba się w ubiorze "zakonnicy", innym wydaje się seksowna, gdy pokazuje brzuch... Jedni skarcą młodą mamę za wygląd gimnazjalistki a inni uznają to za odwagę i plus dla niej, bo to, że urodziła dziecko nie oznacza, że ma przestać o siebie dbać i zmienić swój dotychczasowy styl ta taki pasujący - stereotypowy...
W kwestii wyglądu jestem zdania, że każdy powinien dbać o siebie i ubierać się tak, by czuć się atrakcyjnym. Najważniejsze, to nie mieć kompleksów i już. Owszem, zdarza mi się uśmiechnąć pod nosem, gdy widzę coś MOIM ZDANIEM "dziwnego", niepasującego... Jednak to wszystko. Nawet jeśli coś mi "przeszkadza" (np. starsza pani w skąpym stroju kąpielowym na plaży), to nie mam do nikogo pretensji, nie każę zmieniać miejsca z publicznego na ustronne tylko sama się przenoszę, by ewentualnie nie musieć oglądać czegoś, czego nie mam ochoty widzieć. Przecież to mój problem, że mi się nie podoba. Gdy jestem w kinie i film moim zdaniem jest beznadziejny, to wychodzę ja a nie każę przerwać seans...