BAJKA O BUTKOWYM MIASTECZKU
Za górami, za lasami w miasteczku Bartek mieszkała familia Butków.
Butki były najróżniejsze, zawsze mieszkały parami, parami również chodziły i skakały.
Na zmianę sznurówki sobie zawiązywały.
Te butki, które na rzepy się zamykały niczyjej pomocy nie potrzebowały.
Wszystkie butki były piękne.
Panie butki gustowały w różach, żółciach i czerwieniach.
Panowie natomiast woleli zielenie, błękity i fiolety.
Wszystkie butki i buciki lubiły inną pogodę.
Każdy wolał coś innego.
Kalosze szalały na deszczu. Kochały wręcz błotko.
Sandałki wychodziły tylko w wielkie upały. Godzinami wylegiwały się na plaży.
Klapki wchodziły tylko do morza. Jak było chłodniej wybierały się na basen.
Sportowe butki biegały po parku. Uwielbiały ćwiczenia. Raz dwa…Raz dwa…
A półbutki chodziły wszędzie. Nawet wody się nie bały. Były najodważniejsze z całej familii.
Kapcie nigdy nie wychyliły noska poza domem. Siedziały na kanapie, takie lenie.
Kozaczki wychodziły gdy robiło się zimno. Bardzo lubiły lepić bałwana.
Bez względu na upodobania, każdy butek był potrzebny, a bez niego ani rusz!
Najważniejszą ich cechą było świetnie wykonanie według najnowszych technologii. To zasługa Profesora Kozaka i Inżyniera Buta.
Materiały najlepszej jakości, oddychające i wygodne. Były sprowadzane do miasteczka z najbardziej odległych rejonów świata.
Butki przywiązywały dużą uwagę do wkładek- musiały być skórzane.
A na dodatek antygrzybiczne i antybakteryjne. Nie było mowy o innych.
Spody musiały być antypoślizgowe, zapewniające bezpieczeństwo.
Butki zawsze pięknie pachniały.
Wszystkie butki były bardzo zgrabne, lekkie i elastyczne, a zawdzięczały to długim spacerom.
Czubki miały szerokie a zapiętki wysokie. Wyglądały dzięki temu bardzo szlachetnie.
Muszę dodać, że nie tylko Panie, ale również Panowie podążali za modą.
Każda para piękniejsza od następnej. Rozmiary wszystkie możliwe.
Pewnego dnia przybiegły dzieci postawiły stópki na wkładkach i sprawdzały rozmiary.
Każdy zuch dostał swoją nowiutką, wyjątkową, wygodną, przepiękną parę!
Wszystkie dzieci i ich butki żyły długo i szczęśliwie.
THE END