Blogi
»
Nasze "Nas Troje"
|
lis 2024
|
|
Mo | Tu | We | Th | Fr | Sa | Su |
| | | | 1 | 2 | 3 |
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | |
-
Nadesłane przez: Isabelle
dnia 29-07-2009 17:51
I dziś goście pojechali...Smutno bez nich..cicho jakoś w domu... Poczucie pustki potęguje fakt, ze mężulo wróci do domu tylko na 1 dzień i znowu wyjeżdza...cóż taką ma pracę. Ale mimo tego cięzko sie z tym na codzień pogodzic.
Za to w pracy zapowiadają sie atrakcje. Kontrola finansowa w czwartek lub piątek. Zatem emocji mi nie zabraknie!
Za dwa miesiące mamy zaplanowany urlop i jedziemy na Śląsk:) I w małopolskie do teściowej:) Czyli co? Zaczynam poprawiać sobie humor i zacznę myśleć o tych dwóch tygodniach które razem spędzimy we trójkę:) Może odwiedzimy Ojców i Zakopane:) Oj, stęskniłam się za tamtymi stronami. Chcę by Misiek zobaczył góry:)
Zatem - uszy do góry Iza! ;)
-
Nadesłane przez: Isabelle
dnia 27-07-2009 09:19
Ostatni tydzień upływa pod znakiem słońca, gości i lata:)
Naprawdę miło jest gościć kogoś w domu:) Stwarza to taki wakacyjny nastrój pomimo, iż trzeba do pracy chodzić;)
A wczoraj było tak jak sobie wymarzyłam:) Lato, ogród, zboże, dzieci, wiśnie, meżulo...piękne popołudnie.
I trzeba naładowac takimi chwilami akumulatory na cały tydzień albo i dłużej...
W akich momentach czuje się potęgę absolutu, jego mądrość i piękno.
I czuje się wdzięczność dla słońca, że świeci, dla ziemi, że rodzi chleb, dla bliskich że są:)
Ach zachwycić się codziennością i zapomnieć o troskach...:)
Bo przecież zawsze jest jakieś jutro...:) I może te piękne chwile niedługo wrócą:)
-
Nadesłane przez: Isabelle
dnia 24-07-2009 11:10
I dziś Michaś znów pojechał na wakacyjną wycieczkę. Tym razem do Lichenia. Dzieli nas od niego około 60 km:)
Pamiętam Licheń jeszcze z dzieciństwa. Jeździłam do niego z babcią. Piękne to były wyprawy. Zawsze trzeba było wrócić z wodą święconą, którą potem stawiało się na stole podczas kolędy.
Stary park, w środku kościół z obrazem świętym. Wtedy było tak mało komercji.
Teraz Licheń dzieli się na część starą i nową. Stara część to ta z moich wspomnień. Nowa to teren obsadzony drzewkami i krzewami, z alejkami na końcu których widac monumentalną bazylikę.
Bazylika lśni w słońcu. Dojeżdżając do Lichenia widać jej kopułę już z z daleka.
Czasem zastanawiam się, czy warto stawiać takie dowody wiary? Czy większym dowodem nie byłaby bezpośrednia pomoc ludziom? Nie wiem. Nie mnie to rozstrzygać. Fakt jest faktem bazylika jest piękna. Warto tam pojechać i zobaczyć.
I nasi goście dziś ja zobaczą. Ciekawa jestem ich wrażeń. Bo dla mnie Licheń to wspomnienia. Ciekawe jak odbierają to miejsce ludzie z ta okolicą nie związani:)
Dla mnie i mojego męża jest to miejsce szczególne.
Także dlatego, ze rok przed śmiercią taty Roberta byliśmy w Licheniu we czwórkę:) Było to 3 lata temu. Mój teść zmarł bowiem miesiąc po narodzinach Michasia...
Zobaczcie sami:
http://www.lichen.pl/
© 2008-2024 MedFood Group SA
Do góry
Chcesz być na bieżąco z Familie.pl?
zamknij
Dołącz do nas na Facebooku