LOGOPEDA RADZIKategorie: Rozwój Liczba wpisów: 13, liczba wizyt: 57437 |
Nadesłane przez: kaliope 25-02-2010 19:06
1. „Przygoda dzieci”
Pod lasem małej chatce, mieszkała mama z ośmiorgiem dzieci, a nazywały się one:
A, O, U, E, I, Y, Ą, Ę.
Pewnego razu dzieci poszły do lasu na grzyby, ale nie zabrały ze sobą zegarka, ani kompasu, więc zgubiły się i zaczęły rozpaczać: ECH, ACH, ECH, ACH, ECH, ACH.
Ale mama nie traciła nadziei na odnalezienie swoich dzieci, wołała je więc głośno:
A –O, E – U, O – E, I – O, I – Y, Ą –Ę.
Niebawem dzieci się odnalazły i w rodzinie zapanowała wielka radość: OCH, OCH, OCH, OCH, OCH.
Cieszyły się wszystkie zwierzęta w gospodarstwie:
- kotek miauczał: MIAŁ, MIAŁ, MIAŁ, MIAŁ, MIAŁ
- piesek szczekał: HAU, HAU, HAU, HAU, HAU
- koza meczała: ME, ME, ME, ME, ME
- krowa muszała: MU, MU, MU, MU, MU
- koń rżał: IHA, IHA, IHA, IHA, IHA
- kura wołała: KO, KO, KO, KO, KO, KO
- kaczka kwakała: KWA, KWA, KWA, KWA, KWA, KWA
- gąska gęgała: GĘ, GĘ, GĘ, GĘ, GĘ, GĘ
- myszka piszczała: PI, PI, PI, PI, PI, PI.
Mama przygotowała pyszną kolację, przy której pomagały jej dzieci: CIACH, CIACH, CIACH…MACH, MACH, MACH…ŁUP, ŁUP, ŁUP.
Potem dzieci z wielkim zapałem konsumowały kolację: MNIAM, MNIAM, MNIAM, MNIAM, MNIAM, MNIAM…MLASK, MLASK, MLASK…CHLUP, CHLUP, CHLUP.
Po skończonej kolacji dzieci zaczęły ziewać: AAAAAAAAAAAAAAA….a nawet kichnęły parę razy: A-PSIk, A-PSIK, A-PSIK i poszły spać.
2. „Podróże języczka”
Pewnego razu języczek wybrał się w podróż, ale nie była to byle jaka podróż. Języczek zapragnął spotkać się z gwiazdkami, chmurkami, słoneczkiem, księżycem oraz planetami: Merkury, Wenus, Mars i Pluton.
Gdy rano zaświeciło słońce, języczek wyciągnął się szeroko i chciał się poopalać: UCH, UCH, UCH….
Z oddali napłynęły dwie małe chmurki, które zaczął przeganiać lekki wiaterek: SZU, SZU, SZU… Nagle zerwał się silny wiatr i zaczął duć z całej siły: SZYYY, SZYYY, SZYYY…
Nadszedł wieczór i na niebie pojawiły się pierwsze gwiazdki: CYK, CYK, CYK, CYK, CYK…..Nagle zza jednej z gwiazd wyłoniła się rakieta, która przeleciała z głośnym dźwiękiem: ŁUUUUUUUUU……i zatrzymała się. Języczek wsiadł do niej i poleciał na pierwszą z planet. Merkury przywitał go księżycowym krajobrazem i trudnymi do przejścia skałami: ACH, ACH, ACH….- jaka trudna droga.
Na Wenus – na jednej z najgorętszych planet – Języczek poczuł ogromne pragnienie i wzdychał z gorąca: UCH, UCH, UCH, UCH, UCH…..- jakie gorące powietrze.
Mars obsypał Języczek rdzawoczerwonym, pustynnym piaskiem: A – FE, A – FE, A – FE….- jaki nieprzyjemny podmuch wiatru.
Pluton zaś – jako najmniejsza i najzimniejsza z planet – przywitał mroźnym, lodowym wiatrem: BRRR, BRRR, BRRR, BRRR, BRRR…..- jaka mroźna pogoda.
Wtedy Języczek postanowił się rozgrzać. Pogimnastykował się, przeciągnął….i wtedy się obudził. Okazało się, że podniebna podróż tylko mu się śniła.