Swojego czasu na całym świecie nagłośniono we wszystkich możliwych miejscach bardzo poważny problem anoreksji oraz bulimii a także przy okazji problem nieprzyzwoicie (tak - powtarzam jeszcze raz - NIEPRZYZWOICIE!) chudych modelek - lansujących niezdrowe "odchudzanie" prowadzące do bardzo poważnych chorób psychicznych i fizycznych
mogących prowadzić do śmierci...
Po tej nagonce wydawało mi się, że problem został zauważony a w efekcie projektanci opamiętali się i dla własnego oraz ogólnego dobra lansują kobiety o "kuszących" kształtach (90-60-90
). Jakie więc spotkało mnie zaskoczenie i oburzenie, gdy dowiedziałam się, że jedna z modelek ważąca 48 kilogramów jest... tak, tak ZA GRUBA
Dlaczego? Przy swojej wadze nosi ona rozmiar 6 a olbrzymia większość ubrań dla modelek szyta jest w rozmiarze 0 (zero)...
Dla mnie ludzie lansujący tego typu wzorce mają tyle rozumu co ten rozmiar ubrań dla modelek... Bo kto jest potem winien, że niedoświadczone nastolatki po przejrzeniu kolorowego pisma odchudzają się (jak to mawiała moja przyjaciółka) "z kości na ości a ości na proch"?
Zamknij