Mamy z 10-cio letnim stażem wzloty i upadkiKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 20, liczba wizyt: 2080214 |
Nadesłane przez: gonrad 14-02-2010 14:11
( A właściwie nie wiadomo, czy to była tak napewno ospa, bo resztki ma do tej pory, a nawet dermatolog, który Malwę ogladał miał wątpliwości czy to ospa czy opryszczka jakaś... Tak czy owak wirusy bardzo zbliżone nawet leczenie takie samo, a ślady będziemy leczyć długo... niestety. No i nie wiadomo czy nie przywlecze jeszcze ospy z przedszkola... W każdym razie łatwiej ją by przewalczyła, tak czy owak, bo przeciwciała bardzo podobne....)
Wracając do tematu z opiekunki i tak nie możemy całkiem zrezygnować o ile się oczywiście na taki układ zgodzi... Chodzi o to żebyśmy mieli jakieś zabezpieczenie. Bo wiadomo, że Malwa może chorować, a ja nie bardzo mogę siedzieć co chwila na zwolnieniu. Poza tym Malwinka tak bardzo się do Cioci Bożenki przywiązała, że sobie nie wyobrażam, żeby ot tak zniknęła. Tylko czy się zgodzi pracować na pół gwizdka za połowę wypłaty? Tego nie wiem. No i musi mieć szansę szukania czegoś innego. Jak znajdzie to trudno, chyba że czasem dorywczo nam pomoże. Zobaczymy....
Tak czy owak czeka nas rewolucja... Malwince skończy się spanie do 10 i chodzenie spać o 23... Z tego to się akurat cieszę :).
No i czekają nas spore emocje bo:
a) Malwa zdziczała nieco przez zimę;
b) Malwa to nie Ola, która tylko jak dzieci zobaczyła to już rodzice byli niepotrzebni... Malwa się musi oswoić - ostrożna jest i już, taki jej urok..
Nawet sobie nie wyobrażacie, jaka ciekawa jestem, jak będzie wyglądał początek chodzenia Malwinki do przedszkola.
Fakt, że ją przyjęli teraz, ma sporo zalet :
a) Dzieci w grupie nie płaczą,
b) Czas chorób nie będzie tak długi, bo tylko marzec, kwiecień, a potem już jest znacznie lepiej.
c) I od września będzie już zupełnie dobrze, a napewno lepiej niż gdyby jej teraz nie przyjęli.
Pożyjemy, zobaczymy ...