Zdarzają się czasem takie sytuacje, że nagle brakuje tematów do rozmowy. Następuje chwila milczenia... Jak sobie w takich sytuacjach radzicie?
Ja zazwyczaj podejmuję uniwersalny temat o ... pogodzie :) Zawsze działa ;)
11 lipca 2011 09:24 | ID: 584620
ja nigdy nie lubiłam jak mnie zagadywali ludzie w pociągu...a ja sobie chciałam poczytać!
ale najczęściej zakładalam słuchawki na uszy, nos w książkę/gazetę...chyba, że jakaś starsza pani tego nie dostrzegała i "nadawała" mi, a ja przecież...nic nie słyszę! :)))
11 lipca 2011 09:32 | ID: 584630
Rzadko brakuje mi tematów do rozmów - najwyżej czasu, by porozmawiać o wszystkim! W większości sytuacji wypadam jako gaduła.
Czasami też nie mam ochoty rozmawiać w ogóle - ale dlatego, że dobrze jest być z kimś w ciszy. Cisza także "mówi". I to jest chyba najpiękniejsze w przyjaźni - gdy nie wszystko trzeba już wyrażać słowami, gdy milczenie nie jest krępujące. Gdy wystarczy, że ten ktoś jest obok.
Czasami jest też tak - gdy osobę znam mało bądź niezbyt się lubimy lub jestem zmęczona, to zwyczajnie rozmawiać nie mam ochoty. Nie jest to wtedy krępujące, jest to swobodne. Nic na siłę.
11 lipca 2011 18:48 | ID: 585009
Tak zdarza się, no i wtedy temat o pogodzie jest najlepszy, albo jakie macie plany na wakacje?
11 lipca 2011 18:54 | ID: 585012
Ja teżź zaczynam jakiś uniwersalny temat, choć takie chwile milczenia rzadko mi się w rozmowie zdarzaja:) Lubie duzo gadać:)
11 lipca 2011 19:56 | ID: 585090
Ja przewaznie zaczynam temat a pamiętacie jak...i temat zaczyna się a p[rzy okazji dużo śmiechu:P
11 lipca 2011 21:49 | ID: 585194
Ja przewaznie zaczynam temat a pamiętacie jak...i temat zaczyna się a p[rzy okazji dużo śmiechu:P
Ciekawy patent :D
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.