Dziecko w kosciele. - Forum

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

32 odp. Strona 2 z 2 Odsłon wątku: 5026

usunięty użytkownik

2010-09-05 20:25:20

5 września 2010 20:25 | ID: 285921

Byłam dzis z córką w kościele. Po kilkunastu minutach musiałam z nia wyjść, bo biegała pomiędzy ławkami, a buzia jej sie nie zamykała... Wszystko mówiące spojrzenia ludzi, nie dały mi spokojnie dotrwac do końca mszy... Patrzyli na mnie, jak na wariatkę: A co ta robi z takim niegrzeczynym dzieckiem na mszy?! Poczułam, ze przeszkadzamy i wyszłam... A y zabieracie dzieci do koscioła? Jak uczycie je poprawnego zachowania na mszy? W jakim wieku mozna od dziecka oczekiwać, ze zrozumie powagę sytuacji???? I jak reagują ludzie w Waszych kosciołach na takie wiercące się podczas mszy maluchy? A ksiadz - jest przychylny?

<- 1 2 ->

21
usunięty użytkownik

2010-09-06 21:58:05

6 września 2010 21:58 | ID: 286693

Moje dzieci od maleńkości bywały w kościele,muszę przyznac że problemów nie było.Biegać po kościele nie lubiły,nawet jak widziały inne dzieci.Ksiądz też nie zwraca na to uwagi,kiedyś będąc na kolędzie zapytał czemu nie pozwalamy naszym dzieciom chodzic w czasie mszy,my mówimy że dzieci nie chcą,to wiecie co...zachęcał je do tego.Jedno wiem- dziecku trzeba tlumaczyć,jak należy się zachować,ale warto też nagrodzić je potem.Nie muszą to byc słodycze ale np.obietnica spaceru,wycieczki itp.U nas to się sprawdziło,teraz są świadomi tego jak należy się zachować.
22
usunięty użytkownik

2010-09-07 08:59:19

7 września 2010 08:59 | ID: 286970

renia napisał 2010-09-06 21:58:05
Moje dzieci od maleńkości bywały w kościele,muszę przyznac że problemów nie było.Biegać po kościele nie lubiły,nawet jak widziały inne dzieci.Ksiądz też nie zwraca na to uwagi,kiedyś będąc na kolędzie zapytał czemu nie pozwalamy naszym dzieciom chodzic w czasie mszy,my mówimy że dzieci nie chcą,to wiecie co...zachęcał je do tego.Jedno wiem- dziecku trzeba tlumaczyć,jak należy się zachować,ale warto też nagrodzić je potem.Nie muszą to byc słodycze ale np.obietnica spaceru,wycieczki itp.U nas to się sprawdziło,teraz są świadomi tego jak należy się zachować.
Tylko, zeby dziecku wytłumaczyć musi chyba już mieć kilka lat... Ja myślę, ze chyba moja Julia jest jeszcze na to za mała... Pozostaje mi chyba nie jeździć do koscioła, dopóki nie podrośnie :o
23
Sonia

Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15 . Posty: 112855

2010-09-07 09:19:16

7 września 2010 09:19 | ID: 286992

My chodzimy z chłopakami do kościoła. Nie co niedziela,ale chodzimy. Mąz przeważnie z młodym są na dworze,a jak pada,to dajemy radę bez problemu.Nie biegają,tylko słuchają.U nas przy komunii ksiądz błogosławi też dziecko(robi krzyżyk na czole dziecka).Kiedy mały wyskoczył z tekstem:a ja brudne tak coś mam,ze ksiądz mnie wyciera????Ale ogólnie chłopaki grzeczna:)
24
Bartt

Zarejestrowany: 06-05-2009 22:23 . Posty: 5452

2010-09-13 11:49:15

13 września 2010 11:49 | ID: 290468

Mnie wczoraj zdenerwowała jedna sytuacja. Msza, w kościele remont więc i tak ciężko się skupić, a pomiędzy ławkami biega sobie mała dziewczynka. Biega i krzyczy. I tak cały czas. A mama stoi i nie zwraca na nią uwagi - chyba, że mała na chwilę się uciszy - wówczas zaniepokojona mama sprawdza, co jest z córką. Może dla niej to wygodne było - że jak córka drze się na cały kościół, to znaczy że z nią wszystko w porządku, ale dla reszty ludzi - nie. Ciekawe, czy gdyby dzieciak tak samo zachowywał się w teatrze, to mama też by nie reagowała...
Demokracja bez wartości zamienia się w totalitaryzm...
25
usunięty użytkownik

2010-09-13 11:59:18

13 września 2010 11:59 | ID: 290476

Moje dziewczyny do kościoła chodzą od... zawsze... Z Karoliną nigdy nie było problemu bo to dziewczę sama nie wiem skąd jest :)... Ale Jula ma temperamencik... Jednakże wiedziałam, że jeśli od maleńkości nie nauczę Jej jak trzeba się zachowywać w świątyni to sama się tego nie nauczy... Wybieraliśmy Mszę dla dzieci i tłumaczyliśmy... Tłumaczyliśmy... Tłumaczyliśmy... Choć trudno Jej było wysiedzieć te 40 min to wiedziała od poczatku, że tutaj jesli już musi się coś powiedzieć to tylko szeptem, bo głośne gadanie przeszkadza innym... Nie ukrywam, że bywało czasem ciężko... Ale opałciło się... Julka jest wychowana w pełnym szacunku dla świętego miejca i nawet gdy owiedzamy kościoły jako zabytki w innym miastach czy państwach wie, jak się zachowywać trzeba...
Mądrość przychodzi wraz z wiekiem... Oby to nie było wieko od trumny... ;)
26
anusia

Zarejestrowany: 10-07-2009 16:27 . Posty: 1629

2010-09-13 12:14:07

13 września 2010 12:14 | ID: 290484

u nas są specjalne msze dla dzieci, krótsze od zwykłych ,pieśni są dostosowane do dzieci ,śpiewa zespół złóżony z młodzieży którzy grają na gitarach i pianinku. nie ma kazania tylko kilka słów .
dzieci biorą żywy udziął , mogą chodzić ,piosenki są np z klaskaniem albo podnoszeniem rąk w górę. nikt ich nie wyprasza z kościoła, a msze prowadzi ksiądz który bardzo lubi dzieci .
dzieci też lubią te msze. trudno oczekiwać że kilkulatek wytrzyma mszę dla dorosłych skoro wielu "dużych" ich nie wytrzymuje.
a msze dla dzieci to po prostu dobra wola proboszcza
27
wamat

Zarejestrowany: 01-10-2009 12:38 . Posty: 4075

2010-09-13 12:49:11

13 września 2010 12:49 | ID: 290507

Bartt napisał 2010-09-13 11:49:15
Mnie wczoraj zdenerwowała jedna sytuacja. Msza, w kościele remont więc i tak ciężko się skupić, a pomiędzy ławkami biega sobie mała dziewczynka. Biega i krzyczy. I tak cały czas. A mama stoi i nie zwraca na nią uwagi - chyba, że mała na chwilę się uciszy - wówczas zaniepokojona mama sprawdza, co jest z córką. Może dla niej to wygodne było - że jak córka drze się na cały kościół, to znaczy że z nią wszystko w porządku, ale dla reszty ludzi - nie. Ciekawe, czy gdyby dzieciak tak samo zachowywał się w teatrze, to mama też by nie reagowała...
O takich przypadkach pisałam. Jak mozna się skupić na mszy gdy dziecko biega i krzyczy na cały głos, a matka nawet nie próbuje je uspokoić. Może wtedy odpoczywa, bo dziecku nic się nie stanie na oczach tłumu?!! Moim zdaniem jeżeli to jest dziecko w wieku 1-1,5 roku i zaczyna "rozrabiać" to należałoby wyjśc. Starsze powinny już w miarę zachowywać się spokojnie. Myślę, że dziecko od najmłodszych lat powinno wiedzieć, że nie zawsze i wszędzie może krzyczeć. Przeciez w domu też są różne sytuacje: babcia chora, tata spi po nocce, mama ogląda półgodzinny serial itp. Wtedy można żądać aby dziecko usiadło w kąciku, pobawiło się cicho. Im starsze tym więcej i dłużej takiej ciszy. Wtedy nie będzie hałasu idąc w gości, do kina, restauracji czy kościoła. W tych miejscach poprostu należy się zachowywac spokojnie. Jak dziecko nie będzie tego nauczone, nie nauczy się w wieku szkolnym, co też obserwuje się w kościele: gadanie, śmiechy, pisanie po ławkach. Przecież wszystko wolno.
28
usunięty użytkownik

2010-09-13 16:46:15

13 września 2010 16:46 | ID: 290672

Również pisałem kiedyś na ten temat , że są specjalne msze dla dzieci - więc nalezy to uszanować. Jesli kogos z doroslych denerwują biegające dzieci w czasie takiej mszy to przeciez może pójść na inną. Szczególnie, ze taka masza jest jedna a ogólnych jest więcej. Rodzice takich "urwisów" też powinni zrozumieć, że są dla nich specjalne msze.
29
usunięty użytkownik

2010-09-13 18:48:37

13 września 2010 18:48 | ID: 290709

Bartt napisał 2010-09-13 11:49:15
Mnie wczoraj zdenerwowała jedna sytuacja. Msza, w kościele remont więc i tak ciężko się skupić, a pomiędzy ławkami biega sobie mała dziewczynka. Biega i krzyczy. I tak cały czas. A mama stoi i nie zwraca na nią uwagi - chyba, że mała na chwilę się uciszy - wówczas zaniepokojona mama sprawdza, co jest z córką. Może dla niej to wygodne było - że jak córka drze się na cały kościół, to znaczy że z nią wszystko w porządku, ale dla reszty ludzi - nie. Ciekawe, czy gdyby dzieciak tak samo zachowywał się w teatrze, to mama też by nie reagowała...
Zgadzam sie, że to denerwujące. Tak samo rodzice nie moga sie skupić na mszy, kiedy wciąz muszą uciszać dziecko. Ja należę do rodziców reagujących, dlatego po kilkunastu nie przynoszących efektów tłumaczeniach wyszłam... Jednak wkurza mnie fakt, ze nie potrafie córki nauczyć odpowiedniego zachowania - a jak ma sie nauczyć, kiedy przez to do koscioła nie jeżdże? Oto jest moje pytanie...
30
usunięty użytkownik

2010-09-13 19:00:54

13 września 2010 19:00 | ID: 290715

Mama Julki napisał 2010-09-13 18:48:37
Zgadzam sie, że to denerwujące. Tak samo rodzice nie moga sie skupić na mszy, kiedy wciąz muszą uciszać dziecko. Ja należę do rodziców reagujących, dlatego po kilkunastu nie przynoszących efektów tłumaczeniach wyszłam... Jednak wkurza mnie fakt, ze nie potrafie córki nauczyć odpowiedniego zachowania - a jak ma sie nauczyć, kiedy przez to do koscioła nie jeżdże? Oto jest moje pytanie...
Bardzo dobre pytanie :) Nie mozna inaczej wytłumaczyc takiemu dziecku, ale po dobrym przykładzie dla dziecka wcześniej lub później efekt sam nas zaskoczy trzeba cierpliwosci. Poza tym sam Jezus powiedział " NIE ZABRANIAJCIE DZIECIOM DO MNIE PRZYCHODZIĆ" a te słowa bardzo dobrze wspierał i nagłaśniał JP II. i ja mam takie samo zdanie - nie naszym prawem jest zabranianie dzieciom w taki a nie w inny sposób traktowania tego dnia.
31
usunięty użytkownik

2010-09-13 19:05:03

13 września 2010 19:05 | ID: 290717

Mariusz ex Sopel napisał 2010-09-13 19:00:54
Mama Julki napisał 2010-09-13 18:48:37
Zgadzam sie, że to denerwujące. Tak samo rodzice nie moga sie skupić na mszy, kiedy wciąz muszą uciszać dziecko. Ja należę do rodziców reagujących, dlatego po kilkunastu nie przynoszących efektów tłumaczeniach wyszłam... Jednak wkurza mnie fakt, ze nie potrafie córki nauczyć odpowiedniego zachowania - a jak ma sie nauczyć, kiedy przez to do koscioła nie jeżdże? Oto jest moje pytanie...
Bardzo dobre pytanie :) Nie mozna inaczej wytłumaczyc takiemu dziecku, ale po dobrym przykładzie dla dziecka wcześniej lub później efekt sam nas zaskoczy trzeba cierpliwosci. Poza tym sam Jezus powiedział " NIE ZABRANIAJCIE DZIECIOM DO MNIE PRZYCHODZIĆ" a te słowa bardzo dobrze wspierał i nagłaśniał JP II. i ja mam takie samo zdanie - nie naszym prawem jest zabranianie dzieciom w taki a nie w inny sposób traktowania tego dnia.
Tak, masz rację... Też sadzę, że regularne jeżdżenie z Julką na msze w końcu przynisłoby efekty, tylko jak dotrwać do tego czasu? Wychodzić z mszy, kiedy broi? Tłumaczyć w kosciele, przy ludziach? Biegać za nia między ławkami? Trzymać na siłę na kolanach????? itd. itp.
32
usunięty użytkownik

2010-09-13 19:17:47

13 września 2010 19:17 | ID: 290721

Dziecko i na swój sposób jest mądre. Widzi naszą reakcję, widzi nasze zaangazowanie w tym miejscu i czasie. Tak uważam. Zapewne inaczej reagujemy w domu na takie zachowanie, inaczej w sklepie a jeszcze inaczej w kościele - ponieważ myslimy co teraz myslą o nas znajomi, rodzina itp. Dlatego dziecko widząc nasze zaangażowanie moze na siebie zwrócić swoją uwagę i o to mu zapewne chodzi?? nie wiem ale tak myślę :)

<- 1 2 ->

Mój adres e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie	Zaznacz jeśli chcesz logować się automatycznie

Dziecko w kosciele. - Forum

Wątek: Dziecko w kosciele.