Ponieważ moja żona w zakupach kieruje się głównie trzema niezbyt praktycznymi wytycznymi: kolor, wzór i design, temat zakupu fotelika dla naszego synka wziąłem na siebie. Dla mnie, jako ojca i inżyniera najważniejszymi cechami dobrego fotelika są: bezpieczeństwo i wygoda dziecka. Nie mam jednak ochoty przedzierać się przez setki stron internetowych ani nie ufam do końca radom sprzedawców w sklepach. Dlatego podoba mi się strona e-foteliki.pl. Wybór nie jest duży, ale za to mam gwarancję, że wszystkie oferowane produkty spełniają najwyższe normy bezpieczeństwa podróży dzieci.
Najbardziej odpowiadałby mi fotelik Romer Kidfix Sict. Jak tak sobie o nim czytam mam wrażenie, że niczego więcej od fotelika nie mogę wymagać. Najbardziej przekonują mnie następujące cechy:
- Dzięki systemowi ISOFIT fotelik można zamocować za pomocą standardowego już w samochodach ISOFIX-u. Jest to dla mnie ważne ponieważ już od pierwszej jazdy z synkiem stosujemy ten system i nie wyobrażam sobie już innego montowania. Dzięki ISOFIX-owi, wiem na pewno, że fotelik zapięty jest odpowiednio.
- Dziecko zabezpiecza się w foteliku za pomocą trzypunktowego pasa bezpieczeństwa. Ponieważ mój syn jest bardzo ruchliwy i ciekawski cieszę się, że w swoim nowym foteliku zapinany będzie normalnym pasem, a nie szelkami z osobnym zapięciem w zasięgu rąk synka.
- Mimo, że sam zawsze używam ISOFIX-u synek czasem jeździ na wycieczki z dziadkami, którzy w starszym modelu auta nie mają tego systemu, dlatego przydatne jest to, że fotelik można również instalować używając tylko pasów bezpieczeństwa.
- Jasne, że prawdopodobieństwo stłuczki z dzieckiem na pokładzie jest wyjątkowo stresującym wyobrażeniem, jednak dodatkowe zabezpieczenia fotelika poprawiają moje samopoczucie w czasie jazdy. Dobrze wiedzieć, że malucha chroni dodatkowo system Side Impact Cushion Technology (SICT) znacznie redukujący siłę uderzenia bocznego oddziałującą na dziecko.
- Jako inżynier wiem jak silne przeciążenia oddziałują na dziecko w czasie hamowania lub uderzenia. Czasem nawet zdarza się, że ze względu na to większą krzywdę pasażerowi wyrządzają pasy niż sam wypadek. Dlatego przekonuje mnie zastosowany w foteliku dodatkowy system pochłaniania energii z wypadku redukujący nacisk na dziecko.
- Ponieważ syn lubi spać w samochodzie staram się dopasować fotelik tak, aby był również wygodny. Na pewno pomoże w tym regulowane oparcie oraz jedenastostopniowa regulacja wysokości zagłówka, które to występują w foteliku Romer Kidfix Sict. Ponieważ syn szybko rośnie regulowany zagłówek pozwoli fotelikowi „rosnąć” razem z nim.
- To, że obicie można łatwo wyprać jest również elementem bezpieczeństwa ponieważ chroni przed bakteriami, które nasz syn namiętnie gromadzi na sobie przez cały dzień.
Za tym, że fotelik Romer Kidfix Sict, godny jest wożenia dzieci XXI wieku według mnie przemawiają głównie zastosowane w nim systemy: ISOFIT i SICT. Żona zaś twierdzi, że jeśli zakupię go w kolorze Smart Zebra High Line, będzie nie tylko bezpieczny ale i modny.