Familie.pl
-Ty to wiesz, jak kochamy marzyć, roztaczać wizje o tym,
czego pragniemy.
I kolejny konkurs, który daje nam
możliwość pofantazjowania
- pokuszę się o takie stwierdzenie,
bo taki chyba zamysł był tworzącego pytanie konkursowe,
byśmy nieco od ziemi oderwani mogli podzielić się naszymi wyobrażeniami o tym,
co najbardziej ucieszyło by nas,
co by najbardziej wyrózniało się
z "listy ślubnych preznetowych bezcelerów".
A że pieniadze na niej to "number one" - no proszę, nie oszukujmy się, że tak nie jest.
I choćbyśmy tu pięknie pisały, że nie, że to nie prawda, że pieniądze nie istotne,
to jednak śmię twierdzić, że u każdego na prezent mile widziane.
I nie ma się co dziwić, na start potrzebne są i basta.
Ale chwała nam za to,
że przynajmniej do rangi wymarzonego prezentu nie urastają,
a jedynie po cichu,
z góry kalkulując
(co się zdarzyło/zdarzy niejednej vel niejednemu z nas)
są tylko takim przyziemnym aspektem
całej tej okołoślubnej prezentowej otoczki.
Gdybyśmy zostali na nową drogę życia obdarowani przez los,
tym co potrzebne, mieli własne M, wyposażone, trochę innych dóbr doczesnych
- myślę, że o kopertach niewielu by pomyslało, a tak ... no własnie jednak.
Ale jak napisałam - dobrze, że stać nas na inne też myślenie.
Wspaniale się czyta poprzednie wpisy w tym wątku
- jestem pod niemałym wrażeniem,
a dołączam się do tych wpisów,
które podkreslają,
że najważniejszym jest obecność rodziny, osób bliskich, przyjaciół, znajomych.
Ale stop moim refelksjom na ten temat,
choć musicie wiedzieć,
że niemały to dla mnie wysiłek tak tylko w pigułce
(oj wiem, i tak ta "pigułka" nieco przerośnięta).
Mój wymarzony prezent ślubny: banalny dla wielu,
ale jak to w życiu:
co banalne dla jednych, wyjątkowe dla innych,
TO DUżY STARY ZEGAR
- TAKI MEBEL, ZEGAR WBUDOWANY W WYSOKĄ SZAFĘ,
Z OTWIERANYMI SZKLANYMI DRZWIAMI,
Z NIEPOWTARZLANYM SWOIM "GŁOSEM"
-TAKIM Z DUSZĄ NIEJAKO
A PAMIĘTAJĄCY WIEKI POPRZEDNIE
Wiem, wiem marzenie nie do spełnienia
(a może jednak do spełnienia, tylko niezwykle kosztowne,
stąd i do nie spełnienia, bo jak można liczyć na tak drogie prezenty,
a więc dla mnie do rangi wymarzonego przystaje niewątlipwie).
- ale warto marzyć, a jak napisałam na początku, lubimy sobie pomarzyć,
a my kobiety w temacie ślubu jak z bajki, to chyba szczególnie, prawda?
...............................
No własnie, wiedziałam, że Wy też lubicie.
W oparciu o takie nasze marzenia ślubne,
niejeden scenariusz by powstał.
A kto wie, może kiedyś w kinie obejrzę film,
gdzie w roli głównej - wymarzony przeze mnie prezent śubny: zegar dostojny
Ps.
Jesli ktoś zapyta: dlaczego taki zegar?
Mie umie tego jakoś logicznie może uzsadanić,
ale od zawsze wydawała mi się to wyjątkowa rzecz,
taka na wyjatkowy dzień, na chwile życia wyjątkowe,
a na prezent ślubny -jak ten wymarzony,
by od tego momentu
- momentu szczególnego, gdy już nie w pojedynkę,
ale z tą drugą osobą przy boku czas nam odmierzał,
taki zegar z duszą, co współgrał będzie z duetem dusz połącznych.
Szkoda, że życie nie daje nam takich prezentów,
ale z drugiej strony, świetnie, że możemy pomarzyć.