Witam.
Chciałbym sie zwrocić do Pana o wyjaśnienie lub chociaż oświetlenie nieco pewnych kwestii, najpierw jednak naświetle sprawę.
Moja Dziewczyna miała do tej pory sporadycznie swoiste napady miokloniczne, które często przeradzały się w utratę swiadomości bez utraty przytomności. Jestem przekonany co do utraty świadomości, gdyż nie reagowała na bodźce dzwiekowe czy wizualne (np. źrenice reaktywne ale brak mrużenia oczu przy ostrym świetle). Dotatkowo przemawia za tym, iż poddawała sie zmianie pozycji zachowując jednocześniew pewnym stopniu pozycję wyjściową tj.kiedy ja połozyłem (od siedzenia) zachowała wczęsciowo wygląd pozycji siedzącej.
Przypuszczam, że to może być jakaś forma padaczki, jednakże brak mi kompetencji aby wyrokować w tej kwestii. Ponadto dodam, że krótko przed napadami mioklonicznymi lub w ich trakcie zdarza jej się tracić równowagę lub nawet nie trzymać na nogach. Próbowałem ją namówic na pójście do lekarza lecz niestety bezskutecznie. Zaraz wyjąsnie dlaczego zaczynam od powyzszego opisu.
Zabezpieczamy się (prezerwatywy), zazwyczaj miała regularny okres (27 dni), jednak obecnie spóźnia się o ok. tydzień. Wiem, że ostatnio narzuciła sobie jakąś drakońską dietę (albo i głodówkę), jak również zmagała się z wieloma stresami. Przypuszczam, że powyższe mogło wpłynąć na przesunięcie/ wydłużenie cyklu. Test na obecnośc hcg w moczu ujemny (wykonany po ok. 2 tygodniach od ewentualnego zapłodnienia).
Jednocześnie objawy wcześniej wspomniane przybrały na sile, wielokrotne w ciagu dnia napady miokloniczne oraz utraty świadomości jak wskazane powyżej. Ponadto po utracie świadomości nastepuje pewien okres czasu gdzie zawodzi całkowcie logika jej myślenia, np. bez problemu zgadza się na łamanie zasad, które sama ustaliła.
Zauwazyłem na wiki wpod hasłem padaczka wpis mówiący "do napadu mogą przyczynić się wahania hormonalne związane z menstruacją. Kobiety znacznie bardziej narażone są na atak w końcowej fazie cyklu.", stąd moja obawa, że cos sie dzieje z jej organizmem. Wcześniej nie obserwowałem z taką uwaga kiedy nasilają się jej napady, co jest oczywiście moim olbrzymim błędem, i dlatego nie potrafię okreslić czy rzeczywiście wykazują nasilenie powiązane z cyklem. Moje przypuszczenia są byc może tylko teorią ale staram sie znaleźć jakieś wytłumacznie na jej przypadłości i dowiedzieć sie o możliwy związek między ciążą lub jej brakiem a tymi przypadłościami.
Za wszelka pomoc byłbym niezmiernie wdzieczny, gdyz zależy mi na dbaniu o Nią, a nie mogę tak jakbym chciał nie posiadając wiedzy medycznej. Byłbym wdzieczny również za informację o możliwej szansie ciąży przy uwzględnieniu powyższych informacji, gdyz nie będę ukrywał, iz ta kwestia od kilku dni zaczyna nam obojgu spędzać sen z powiek.
Pozdrawiam i dziękuję.