Na dworze temperatura się podnosi i w polityce także... A to oczywiście za sprawą wyborów prezydenckich. Te co prawda dopiero późną jesienią ale dla polityków to już "za pasem"...
Kandydaci? Coraz ich więcej - a to Szmajdziński z SLD się zdeklarował, mamy też "bezpartyjnego" Olechowskiego... Ale i tak zapewne decydująca bitwa rozegra się pomiędzy kandydatami PiS i PO.
Jeśli chodzi o pierwszą z tych największych partii - "Newsweek" ostatnio zapytał Polaków:
Kto, Twoim zdaniem, powinien być kandydatem PiS w wyborach prezydenckich? Wyniki? 67% ankietowanych zaznaczyło opcję:
Najlepiej dla Polski byłoby, gdyby PiS nie wystawił żadnego kandydata, 13%:
Lech Kaczyński, 12%:
Zbigniew Ziobro... Wydaje mi się, że pierwsza i trzecia z opcji, chociaż kuszące, nie wchodzą jednak w grę
I tak czeka nas walka Lecha Kaczyńskiego o reelekcję...
Platforma z kolei - jedni twierdzą że populistycznie, inni, że wspaniałomyślnie - postanowiła dać swoim członkom możliwość wyboru: Komorowski - Sikorski. Już widać, że szykuje się ciekawe starcie a kandydaci nie marnują czasu i walczą o głosy. Kto ma szansę na zwycięstwo? Według mnie nie będzie się tutaj liczył program, znajomości czy osobiste sympatie...Działacze PO powinni zagłosować na osobę, która ma większe szanse wygrania z Lechem Kaczyńskim... Przed Wielkanocą mamy poznać wyniki (po cichu mocno trzymam kciuki za swojego faworyta
).
A po Wielkanocy? Jak to powiedział Roman Giertych w "Faktach po faktach" - powinniśmy się przygotować na najbardziej "krwawą" kampanię wyborczą w historii w której "tuskowy dziadek z Wermachtu to będzie pikuś" (a tak apropo to Komorowski dzisiaj się przyznał, że jego dziadek był piratem
)... Wygrana Lecha Kaczyńskiego, według Giertycha, to dla PiSu być albo nie być i Jarosław zrobi wszystko, żeby jego brat przedłużył swoje urzędowanie... Więc już się szykujmy na haczyki, haki i hakiska...
A ja tak jeszcze sobie marzę, żebyśmy tak jak na Ukrainie mieli możliwość głosując zaznaczena opcji "Nie popieram żadnego z kandydatów"...
Zamknij