Opublikowany przez: Mela134
Autor zdjęcia/źródło: Strach przed porodem@nieidealnaanna.com
Przeczesujesz wszelkie fora dla przyszłych rodziców. Zaopatrzyłaś się w stos książek na temat macierzyństwa. Powoli włączył ci się syndrom wicia gniazda – w domowym zaciszu czujesz się najlepiej: sprzątasz, przestawiasz, pichcisz smakołyki. Jest jednak coś, co nie daje ci od dłuższego czasu spokoju. Coś co powoduje nieprzyjemny ucisk w dole brzucha, robi ci się jakoś tak duszno i ciemno przed oczami. Strach przed porodem, brzmi znajomo?
Co zrobić, żeby strach przed „wielkim finałem” nie odbierał ci radości z wielkich oczekiwań na dziecko? Po pierwsze, powinnaś oswoić się z myślami o porodzie i zracjonalizować to, co tak naprawdę ciebie przeraża. Bardzo ważne i pomocne jest to, aby spróbować skonfrontować sama ze sobą obawy, czarne myśli i zastanowić się, skąd ten ogromny strach przed tym co nieuchronne, naturalne i w konsekwencji nieuniknione.
Jako matka dwóch córek pragnę cię pocieszyć i zapewnić, że nie ty jedna boisz się porodu. Powiem więcej – to całkowicie naturalne, że boisz się rozwiązania, szczególnie kiedy spodziewasz się dziecka po raz pierwszy. Początkowo strach przed rodzeniem pojawia się pod koniec ciąży, im bliżej terminu rozwiązania, tym odczuwasz większy niepokój. Naprawdę masz prawo się obawiać, czegoś co dla ciebie jest nowe, obce i nieznane. Nie będę owijać w bawełnę – poród naprawdę boli. To w jakim stopniu odczujesz bóle, jest bardzo indywidualną kwestią. Niestety nie jesteś w stanie w 100% przygotować się na to, jak będziesz się czuła w czasie wydawania dziecka na świat. Wiem, że takie gadki cię drażnią, ale naprawdę każdy poród jest inny i bardzo trudno oszacować jak sytuacja ułoży się u ciebie.
W przypadku każdego strachu, który uprzykrza nam życie, warto podjąć konkretne działania mające na celu oswojenie nas z naszymi „demonami”. Co robić, aby psychicznie przygotować się na poród? Przede wszystkim porozmawiaj ze swoim partnerem o swoich obawach. Szczere wyznanie tego, co cię niepokoi, powinno choć trochę ukoić twoje nerwy. Po drugie podziel się swoimi lękami z lekarzem prowadzącym ciążę. Tutaj profesjonalne wsparcie medyczne powinno cię umocnić w przekonaniu, że dasz radę i wszystko będzie w porządku. Dla mnie osobiście argumenty położnych działały kojąco na bolącą duszę. Do tego wszystkiego proponuję ci zajęcia w szkole rodzenia. Na kursie przygotowującym przyszłych rodziców do nowej roli poznasz nie tylko każdy etap przebiegu porodu, ale również dostaniesz wsparcie psychiczne i znajdziesz odpowiedzi na nurtujące pytania. Do tego wszystkiego poznasz dogodne pozycje porodowe łagodzące bóle. Nauczysz się, jak wykonywać oddechy i ćwiczenia ułatwiające rozwiązanie. Twój partner pozna elementy masażu, który przyda się nie tylko podczas rodzenia, ale będzie skutecznym ratunkiem dla twojego zbolałego ciała na finiszu ciąży. Bardzo dobra jest rozmowa z doulą – osobą która jest niemedycznym wsparciem podczas ciąży, porodu i w połogu. Doświadczona doula potrafi uspokoić nasze nerwy, wesprzeć psychicznie i pomóc opanować paraliżujący strach. Jeśli w dalszym ciągu czujesz, że poród cię przerasta, zdecyduj się na indywidualną opieką położnej. Poczucie komfortu, bezpieczeństwa, wyłączna opieka podczas porodu, to coś co skutecznie pozwala odgonić myśli od czarnych scenariuszy.
Zrób dla siebie przysługę i nie słuchaj tych wszystkich strasznych opowieści „życzliwych” koleżanek, cioć i przyjaciółek o horrorze podczas porodu. To nie fair, żeby przyszłą matkę raczyć takimi historiami, w większości wyolbrzymionymi i nie wnoszącymi w nasze życie nic dobrego. Jednym słowem, unikaj toksycznego towarzystwa. Odpuść sobie czytania for „mamusiek”, które ze szczegółami opisują trudy swojego porodu. Powtarzam jeszcze raz - każdy poród jest inny, każda kobieta przeżywa to na swój sposób. To zbyt intymne, żeby opowiadać o tym na prawo i lewo. I jeszcze jedno – nie oglądaj żadnych filmów dokumentalnych z porodów, naprawdę w czasie rozwiązania nie będziesz tego widziała i przeżywała w sposób jak widz przed transmisją w telewizji.
Od trzech tygodni jestem podwójną mamą. Moje córki dzieli niespełna 1,5 roku różnicy. Powiem ci w tajemnicy, że mój pierwszy poród, siłami natury był bardzo długi i trudny. Po wydaniu Zuzi na świat myślałam, że już nigdy nie urodzę… Niestety poród boli, nawet bardzo. Jednak fakty są takie, że nie odczuwasz ciągłego bólu, w przerwach między skurczami masz chwilę wytchnienia na zregenerowanie się i nabranie sił do dalszej akcji. Pamiętaj, że obecnie masz gwarancję refundowanego znieczulenia zewnątrzoponowego, co oznacza że będziesz odczuwała ból do pewnego momentu, potem przyjdzie ogromna ulga. Może to zabrzmi dziwnie, ale każda kobieta jest tak wyposażona przez naturę, że mimo dużego wysiłku i cierpienia jest w stanie wytrzymać ból, który pojawia się przy porodzie. Dlatego powinnaś pamiętać, że owszem będzie bolało, ale jeśli będziesz potrzebować dostaniesz znieczulenie i wszystko będzie dobrze. I teraz coś pozytywnego i napawającego nadzieją. Te wszystkie historie kobiet o tym, że tuż po urodzeniu dziecka, w chwili gdy podadzą ci maluszka po raz pierwszy – cały porodowy ból znika jak ręką odjął. Uwaga – te historie są prawdziwe. Mimo 14 godzin rodzenia za pierwszym razem, mimo że nie wszystko ułożyło się pozytywnie jak zakładałam, po wydaniu pierwszej córki na świat zdecydowałam się w bardzo krótkim okresie na drugi poród. Czy bałam się kolejnego rozwiązania? Bałam się przeogromnie, mam wrażenie, że jeszcze bardziej niż za pierwszym razem, bo teraz wiedziałam co mnie „czeka”. Ale mimo wszystkich obaw drugi poród okazał się inny. Szybszy, zakończony nieplanowanym cesarskim cięciem, które nie spowodowało traumy. Z perspektywy czasu wiem jedno - mimo strachu przed bólem porodowym, mimo samego bólu, który generalnie daje mocno w kość, nie zamieniłabym swoich doświadczeń na żadne inne. Dzieci są małymi cudami, wydanie ich na świat przychodzi nam kobietom w ogromnych bólach, ale każde cierpienie jest tego warte – wkrótce przekonasz się o tym sama, droga Mamo.
Autor: Anna Chomiak nieidealnaanna.com
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Luiza Sadowska 2016.10.22 00:46
Bardzo dobrze opisane. Jak sobie przypomne mój paraliżujący strach... Niestety nie miałam możliwości chodzenia do szkoły rodzenia, a bardzo by mi się przydała.
Stokrotka 2016.10.21 14:20
Nie wiem.. coś w tym musi być bo też bardzo bałam się porodu. Pierwszego bo nie wiedziałam co mnie czeka drugiego bo już wiedziałam. Dobrze że jednak fajni ludzie pracują w naszych szpitalach.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.