Opublikowany przez:
Joanna P.
Redakcja
2017-07-18 15:45:07
Autor zdjęcia/źródło: Czy "Pipi" zachęca do rasizmu, Efraimstochter Pixabay
W dobie poprawności politycznej okazało się, że nawet tak stare, czytane przez pokolenia, także w Polsce, książki musza przejść odświeżenie, ponieważ znaleziono w nich rasistowskie odniesienia.
W Szwecji, ojczyźnie "Pipi Langstrump", "Emila ze Smalandii" i "Dzieci z Bullerbyn", książki z bohaterką z warkoczykami są wycofywane z bibliotek, poddawane recyklingowi a także palone. W starszych wydaniach "Pipi na Morzu Południowym" znalezione zostały elementy rasistowskie i z tego powodu książki muszą zostać wycofane z rynku, czasami brutalnymi metodami. W miejsce starych egzemplarzy, bibliotekarze zamawiają nowe wydania z 2015 r., w których kontrowersyjne fragmenty zostały zastąpione bardziej poprawnymi. Ciekawe jest to, że zmian w tekście dokonała córka Astrid Lindgren.
W wielu polskich bajkach i opowiadaniach napisanych lata temu, także znajdziemy niestosowne określenia, które również uznać można za kontrowersyjne i obraźliwe, choćby znany i lubiany "Bambo" Juliana Tuwima.
Czy Waszym zdaniem wycofywanie książek lub usuwanie z nich niestosownych fragmentów ma sens, a może zaburza charakter utworu?
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Stokrotka
2017.07.19 16:55
Taa jeszcze znęcanie się nad zwierzętami.. oj znalazło by się jeszcze wiele takich rzeczy.. Masakra jakaś!
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.
Nie masz jeszcze konta na familie.pl?
Załóż je już teraz!