Które kosmetyki Declaré wybrałabyś dla siebie i dlaczego?
Wybór odpowiednich kosmetyków zawsze jest dla mnie dużym problemem. I choć znawcy tematu zalecają zmienianie co kilka miesięcy kremów i toników, aby skóra nie przyzwyczaiła się do składników zawartych w danym kosmetyku i aby nie brakowało jej innych składników to… ja jestem wierna kilku markom i tylko kosmetyki tych marek kupuję. Powód?
Po pierwsze noszę soczewki kontaktowe i niektóre kosmetyki zwłaszcza - tusze, kremy pod oczy i toniki, podrażniają może oczy, co przejawia się swędzeniem i łzawieniem. Po użyciu kosmetyku - na który jestem uczulona – przez cały dzień chodzę „zapłakana” jakbym właśnie wyszła z kina po oglądnięciu „Titanica” lub „Dirty dancing”
albo jakbym miała spotkanie „I stopnia” z gazem łzawiącym.
Po drugie na mojej twarzy pojawiły się tzw. zmarszczki mimiczne , których nie lubię, ale one są i towarzyszą mi każdego dnia. O ile tzw. „kurze łapki” nieraz dodają uroku, to „zmarszczki uśmiechu” – wokół ust , oraz tzw. mars – czyli międzybrwiowe linie zmartwienia już niekoniecznie (a tak nawiasem mówiąc skąd u mnie te zmarszczki , przecież nie należę do ludzi typu „martwię się o wszystko i wszystkich”).
Najlepiej mają gwiazdy filmowe, które nie dość, że wstrzykują sobie różne specyfiki, aby wygładzić to i owo, to są również najlepszymi „przyjaciółkami” chirurgów plastycznych, którym zapewniają dostatnie życie! A dzięki temu , po kilku minutach stają się młodsze o kilka lat. W moim przypadku – oprócz kosmetyków – w rachubę wchodzi tylko photoshop, gdyż chirurgii plastycznej boję się jak ognia… po prostu za 20-30 lat nie chcę wyglądać jak Jackie Stallone (matka Sylvestra), Donatella Versace, czy kiedyś naprawdę ładna Meg Ryan… czyli jak potwór! i to z ogromnymi ustami i skórą twarzy tak naciągniętą jak... rajstopy na tyłku
A po trzecie – uwielbiam peelingi. Nic tak nie poprawia wyglądu cery, jak dobry peeling . Można powiedzieć, że jestem od nich wprost UZALEŻNIONA! Moja twarz, szyja, dekolt, ręce, a nawet… całe ciało, wypróbowało już dziesiątki różnych peelingów - zarówno tych robionych przeze mnie w domu, jak i tzw. „gotowców” kupionych w drogerii . Dlatego zawsze najwięcej czasu spędzam obok półki z peelingami i wybieram te, które znam, używam i cenię za jakość i skuteczność. Szczególnie lubię używać: peeling kawowy – do ciała, peeling cukrowy – na łokcie, kolana i stopy, oraz peeling z płatków owsianych – na twarz i dekolt.
Spośród kosmetyków firmy Declaré na pewno wybrałabym następujące:
Declaré, Age Control, Btox Expression Line Correcting Serum (Serum redukujące zmarszczki mimiczne), gdyż:
- zawarty w serum składnik Argireline zmniejsza głębokość zmarszczek mimicznych oraz redukuje skurcze mięśni odpowiedzialne za ich powstawanie
- zapewnia intensywne i długotrwałe nawilżanie, dzięki kombinacji kwasu hialuronowego i wyciągu z alg
- ma żelową konsystencje, dzięki której kosmetyk szybko się wchłania, a twarz nie zostaje „lepka”
- dobrze „utrzymuje” makijaż
- nadaje skórze delikatności i zdrowego kolorytu
Declaré, Eye Contour, Nutrilipid Wrinkle Diminish Eye Treatment Extra Rich (Krem redukujący zmarszczki wokół oczu), ponieważ:
- dzięki zawartości mikro- kolagenu, ekstraktowi z soi z ceramidami, witaminie E i kwasowi hialuronowemu intensywnie pielęgnuje wrażliwe okolice oczu
- wygładza zmarszczki i redukuje napięcie skóry
- nawilża skórę i regeneruje jej barierę ochronną
- nie podrażnia oczu, nawet tych w „kontaktach”
Declaré, Soft Cleansing, Extra Gentle Exfoliant (Delikatny peeling), bo:
- posiada drobne cząsteczki, które dokładnie złuszczają martwy naskórek
- jest bardzo wydajny, a konsystencja sprawia iż łatwo się nim „peelinguje”
- pozostawia skórę gładką i lepiej ukrwioną
- nie podrażnia wrażliwej skóry