Czy mogę szybko schudnąć? - Forum

mysle,ze tak..nsama tez sie nad tym zastanawiam,ale u mnie to niestety apetyt zbyt mi dopisuje i chyba w tym najwiekszy jest problem...ale tak na swoj rozum to chyba skoro nie gotuje sie w tłuszczu:)

na pewno w pewnym stopniu zmniejszy zjadane kalorie, ale raczej nie pozwoli schudnąćzbyt dużo, do tego trzeba zmienić nawyki żywieniowe i tryb życia

Polecam dużo spacerów:) I jeść częściej, ale po mniej. Ja też zamierzam zgubić parę kilogramów, i będę stosować te zasady.

dokładnie, samo mięso to za mała zmiana. bo nie tylko smażone mięso szkodzi - również zbyt duża ilość węglowodanów, mało ruchu, zabielane sosy i zupy, zbyt duże porcje, fast foody, słodkie napoje..

Sama zmiana o ktorej piszesz niewiele da.

Tak jak dziewczyny pisza - ograniczenie słodyczy, duzo ruchu, nie jedzenie po 18 i powinna waga spasc.

Poza tym, unikac białego pieczywka:)

niskokaloryczne są np. galaretki - z kurczaka, czy z ryby :)

z tym 'po 18' to jest złe myślenie. nie chodzi o to, by nie jeść po 18 (żołądek nie ma zegarka takiego jak my) tylko o to, by nie jeść dwie, trzy godziny przed snem. bo jeśli ja chodzę spać ok. 01:00 to od 18 jest 6 godzin o pustym żołądku, a to trochę przesada i może wręcz zaszkodzić.

Nie do konca sie z Toba zgodze Lenko. Na wieczor układ trawienny juz nie pracuje tak jak w dzien, ruch tez jest mniejszy.

ale chyba też się zgodzisz, że u każdego dzień wygląda inaczej? jakiś czas temu chodziłam wieczorami na siłownię i basen - więc ruch wieczorem wręcz przeciwnie, był większy. to wszystko zależy od układu dnia i tego, co się kiedy robi. gdybym jadła kolację przed 18 i szła spać jak zwykle ok 1 w nocy, to chyba bym chodziła spać z bólem brzucha. ;)

Oczywiscie. Ale w wiekszosci przypadków, własnie aktywnosc pod wieczor spada.

Ja nie umiem jesc po 18, jak zjem to sie zle czuje, nawet jesli poszłabym spac o 1 :)

No ale kazdy jest inny :)

widze,ze masz ten sam problem,ja tez ubie sobie pojesc,podobno jest mniej kaloryczne,ale jeszcze tego nie sprawdziłam

W Twoim przypadku autorko wątku chodzi nie o schudnięcie tylko o zmianę nawyków. jeżeli piszesz, że smazone PODOBNO jest kaloryczne to nie zabieraj się za odchudzanie tylko idź do dietetyka niech sam wytyczy Ci dietę. Tymbardziej, ze piszesz o problemach z nadwaga. Podjadanie to pewnego rodzaju nałóg i nie tak łatwo z tego zrezygnowac. Wiem po sobie. I nie łudź się, ze szybko i latwo pójdzie, Na początku widac efekty ale chwila zalamiania i kilogramy powróca z nawiazką. Dlatego to powinna byc zmiana nawyków na zawsze. No i ruch. Bez tego nie ma sukcesu.

Chodzi mi o jedno i drugie. I na prawdę lubie sobie podjadać. Trudno z tego nawyku wyjść. Już nie raz udawalo mi sie z tym podjadaniem, ale tak jak piszesz, że pojawia sie jakis problem , znowu powrot do nawyku.

Kiedyś pomogło mi myslenie o tym jak dużo ma kalorii to, po co sięgam ręką i w końcu zaczęłam wyciągać dloń po mniej kaloryczne jedzonko.

Jeśli chodzi o ulubione i bardzo kaloryczne jedzenie, to przeczytałam gdzieś, że piękny zapach jest tym, co nam odbiera silną wolę, np. jeśli zje się czekoladkę nie czując jej zapachu i nie wyobrażając go sobie, z zatkanym nosem, to okaże się, że to klejąca, mazista papa i nic więcej, w dodatku pełna kalorii. Podobno w ten sposób trzeba zrobić z wszystkim tym co nas kusi, żeby ograniczyć te produkty.

owszem, mozna szybko, metoda Dukana, mozna jesc ile sie chce i kiedy sie chce, ale trzeba byc zdrowym, przeczytac kasiazke i stosowac sie do zasad :) znam to z autopsji, wiec wiem co mowie :)

Nie słyszałam o tej metodzie Dukana. Czy możesz mi coś wiece na ten temat powiedzieć?

Jest cała masa informacji w internecie i książki wraz z przepisami. Tylko pytanie, ile chcesz schudnąć? Bo jeśli naprawdę sporo to to nie jest najlepszy pomysł. Żadna dieta sama z siebie nie zmieni Twojego podejścia do jedzenia i nie usunie poczucia głodu, który masz w głowie zamiast w żołądku. Najpierw zabierz się za zmianę myślenia, a później dietę.

Chcialabym schudnąć 12kg. Dla mnie to jest bardzo dużo..

Jest i dlatego nie da się 'szybko' schudnąć - a tego chcesz. Bo to by nie chciał Jeśli schudniesz niezdrowo, szybko, na głodówkach i 'cudownych lekach' to zaręczam Ci, że waga wróci - i to ze sporą nadwyżką.  Musisz zmienić swoje podejście do jedzenia, słuchać swojego ciała i zacząć je szanować - przestać robić z organizmu śmietnik na przekąski. Najlepsza jest metoda małych kroczków. Nie wstawaj rano z myślą 'ojejku, muszę kilion kilo schudnąć i jak ja to zrobię' tylko zakładaj pozytywne myślenie: dzisiaj zrobię dla siebie coś dobrego, będę jeść dzisiaj zdrowe rzeczy, będę pić dużo wody mineralnej, pójdę na długi spacedr/na basen/na siłownię. Wyznaczaj sobie taki cel na każdy dzień. Każdego przytłoczyłaby taka długoterminowa myśl o tym, że przez najbliższe kilka miesięcy nie mogę czegoś tam zjeść. I wyrzuć ze swojego słownika słowo 'nie', nastawiaj się pozytywnie! Zamiast 'nie wolno mi czekolady', mów 'zdrowiej będzie, gdy zamiast czekolady wybiorę jabłko'. To naprawdę działa! Nie możesz czuć się jak niewolnica jedzenia, wręcz przeciwnie, poczuj się wolną i silną kobietą, która wie, co jest zdrowe i dobre, co przyniesie jej korzyść. Nie jesteś niewolnicą, jesteś wolną i świadomą kobietą - możesz wybrać albo czekolada, albo owoc i wybierasz owoc, bo jesteś świadoma, że to jest dobry wybór.

Polecam Ci wizytę u specjalisty, dietetyka, który ułoży Ci dietę i będzie kontrolował Twoje postępy. Zawsze to fajnie pochwalić się, że każdego dnia masz swoje małe-duże sukcesy, a później łatwiej trzymać się zasad, jeśli wiesz, że komuś musisz się wyspowiadać z tych jedzeniowych grzeszków Nie daj się złapać na 'internetowe diety' typu 'schudnij 10 kg w tydzień lub w cudowne tabletki na odchudzanie. Gdyby takie rzeczy istniały, na świecie nie byłoby nikogo z problemem nadwagi!