joanna.ka (2015-01-13 14:35:23)
Skoro górnicy mają tak dobrze, to co za problem było wyjść za mąż za górnika, albo samemu zjechać pod ziemię? Wszyscy uwielbiają zaglądać komuś do portfela. Była już afera dot. nauczycieli, potem lekarzy a teraz górnicy. Co rok wałkowane to samo.
Uprzedzam podejrzenia- nie pochodzę z rodziny górniczej, nie znam nawet żadnego górnika, ale proponuję zająć się swoją robotą, a nie wciąż interesować się wypłatami innych. Skoro inne grupy zawodowe mają jakieś zastrzeżenia, to przecież też mogą zebrać się i iść pod Sejm strajkować. Zresztą droga wolna, skoro górnik i jego rodzina żyje jak pączek w maśle, to wyuczcie Wasze dzieci na górników, przecież nikt tego nie zabrania.
Jestem żoną górnika zarabia 3000 i nie ma żadnych dodatków a syn nie chcial iść do szkoły górniczej ponieważ żadna kopalnia nie gwarantuje pracy więc po co szkoła bez zawodu.
a narzekają ci co maja dużo i nie chce się im zmienić pracy , bo wtedy trzeba dojechać do pracy, zadbać o auto a nie tyłek wsadzć do przewozu i żłopać piwko po drodze.Niestety mąż jak nie było pracy na kopalni w okolicy to codziennie do czech dojeżdzal po 80 km w jedną stronę na zmiany , ale niestety żaden z tych strajkujących by tam nie poszedł do prazy bo za ciężkie warunki.
Raz go prawie pochowałam, teraz jest po ciężkim wypadku i musiał przerwać zwolnienie bo by mu w firmie umowy nie przedłużyli, a pozbędą się go i tak bo dali umowę na trzy miesiące na kopalni pod Kompanią takie rzeczy są niemożliwe.
A nawet jak ich zwolnią to dostaną kupę kasy z odpraw.
Co było na Fiacie, pół Polski się z nimi solidaryzowało, dostali odprawy a teraz są spowrotem zatrudziani....