Czasem mu się utyje i wiecznie marudzi na swoją wagę. Czasem żabka lub miś wogóle niezauważają, że powiększyli się w obwodzie, a partner tak... Jak sobie radzić w takich sytuacjach? Wymuszać na ukochanej osobie dietę? Czy kontrolucie nawzajem swoje jadłospisy? Troszczycie się o swoje diety?
Wierzycie, że przez niektóre składniki można stymulować partnera do większej aktywności? Czy przez kuchnię manipulujemy odrobinkę ukochanym/ ukochaną?