Jak przewozić psa w samochodzie na tylnym siedzeniu podczas dłuższej podróży?Na allegro znalazłam narzuty na tylnie siedzenia,i specjalne pasy do zapinania psa.Niewiem co lepsze może coś poradzicie?
17 maja 2012 23:18 | ID: 784892
nie wyobrażam sobie psa w samochodzie. Jakoś inni to robią, ale ja bym nei znisła tego.
17 maja 2012 23:24 | ID: 784895
nie wyobrażam sobie psa w samochodzie. Jakoś inni to robią, ale ja bym nei znisła tego.
Czemu sobie nie wyobrażasz?A w jaki sposób mam go dowieść do lekarza 300km od mojego miejsca zamieszkania?Może mi podpowiesz?
18 maja 2012 09:26 | ID: 784928
Takie maty osłaniajace, mocowane na tylne siedzenia są fajne, bo pies wygodnie może się położyć i nie niszczy siedzenia pazurkami, ani nie zostawia sierści. Na taką długą podróż to dobrze jakby ktos jeszcze jechał oprócz kierowcy, bo jednak nie każdy pies dobrze znosi podróż i zależy czy jest przyzwyczajony do jeżdzenia samochodem.
18 maja 2012 09:34 | ID: 784930
my psa przewozimy bez niczego :) ale nie jeździ z nami dłuższych tras niż 10km - więc nie wiem co Ci polecić - jakaś mata albo narzutka byłaby dobra żeby piesek nie zostawił sierści
18 maja 2012 09:40 | ID: 784932
My mamy narzutę i specjalne pasy. Narzuta jest beznadziejna, bo się zsuwa i i tak sierści pełno na siedzeniach, a w pasach próbowaliśmy go przewozić tylko raz, pies niestety tak się buntował, że daliśmy spokój :/ Kiedyś nasz pies bardzo dużo podróżował samochodem, bo do ukończenia drugiego roku życia cierpiał na lęk separacyjny i wszędzie gdzie się dało musieliśmy go zabierać ze sobą, a gdzie się nie dało, musieliśmy go zawozić do rodziców.
18 maja 2012 10:03 | ID: 784943
Moja koleżanka przewozi psa w bagażniku, ale ma samochód typu kombi więc pies ma sporo miejsca. Najważniejsze jest jednak, aby pies się nie zgrzał i nie wystawił przy tym głowy przez okno. Może nabawić się poważnego zapalenia uszu lub spojówek!
18 maja 2012 11:10 | ID: 784961
potwierdzam te maty sa beznadziejne :( a testowałam ich mase od tanich do drogich :( nie wiem czy pasy to dobry pomysl bo skrepowany pies w aucie moze szalec...a to nie ciekawe...my wozimy w bagazniku...takie sa mion uroki posiadania psa...siersc i gdzie niegdzie podrapany samochód...( u na bagaznik)Bagaznik mamy wyscielony materacem pies duzy ma wygodnie choc nie jest to kombi a 3 drzwiowy civic
18 maja 2012 12:03 | ID: 784994
Nasz pies jeździ bez niczego. Fakt, potem trzeba samochód odkurzać z sierści, ale to pikuś. Ogólnie nasz pies nie jeździ z nami w długie trasy, a tylko do weta. Poza tym Beti nie bardzo lubi jazdę samochodem, chyba, że ktoś siedzi z nim z tyłu. Wtedy jest ok.
18 maja 2012 14:41 | ID: 785055
ja z moim psem jeździłam prawie 600 km . Przed wyjazdem podawałam mu tabletki / kupione u weterynarza / i mój Misiek całą podróz przesypiał . Leżał na tylnym siedzeniu ...
18 maja 2012 18:32 | ID: 785108
A ja może nie na temat, ale w dzisiaj w g . kołobrzeskiej pisało,że: Kuracjusz przywiózł ze sobą psa na leczenie sanatoryjne Umieścił go w samochodzie Miał cień , wodę i coś do jedzenia Zainteresowała sie psiną straż miejska Dostał mandat i rozmyślają co dalej zrobić z psiną Kuracjusz musi kontynuowac leczenie...
18 maja 2012 18:34 | ID: 785109
A ja może nie na temat, ale w dzisiaj w g . kołobrzeskiej pisało,że: Kuracjusz przywiózł ze sobą psa na leczenie sanatoryjne Umieścił go w samochodzie Miał cień , wodę i coś do jedzenia Zainteresowała sie psiną straż miejska Dostał mandat i rozmyślają co dalej zrobić z psiną Kuracjusz musi kontynuowac leczenie...
to juz skrajna bezmyslnosc wlasciciela podyktowana pewnie dobrymi intencjami...
18 maja 2012 18:38 | ID: 785111
A ja może nie na temat, ale w dzisiaj w g . kołobrzeskiej pisało,że: Kuracjusz przywiózł ze sobą psa na leczenie sanatoryjne Umieścił go w samochodzie Miał cień , wodę i coś do jedzenia Zainteresowała sie psiną straż miejska Dostał mandat i rozmyślają co dalej zrobić z psiną Kuracjusz musi kontynuowac leczenie...
to juz skrajna bezmyslnosc wlasciciela podyktowana pewnie dobrymi intencjami...
Zapomniałam dodac, że samochód zaparkował na torach, które są nie używane, ale zakaz stoi ...
18 maja 2012 19:07 | ID: 785123
nie wyobrażam sobie psa w samochodzie. Jakoś inni to robią, ale ja bym nei znisła tego.
tez nie rozumiem tego "nie wyobrazania sobie" :) auto to tylko przedmiot uzytkowy jak wiele innuch a wyobrazasz sobie trzymanie psa w domu? ;)
18 maja 2012 20:48 | ID: 785145
My jak jedziemy z psem to tylko do weterynarza ,na szczęście nie daleko i też pies nie siedzi spokojnie. Pies nie jest zwolennikiem samochodu, który mimo że podróż trwa ok 10 min to jest do odkurzania. Ale widzialam kiedyś w aucie ale to było kombi że pies leżał w bagażniku i miał kocyk .Z naszym by to nie przeszło.
18 maja 2012 23:20 | ID: 785177
Maty już nie kupię bo u nas w sklepie nie mają z allegro nie dojdzie,bo umówiliśmy Aresa na poniedziałek na wizyte u weteryniarza w Warszawie.Zostaję nam położenie koca na tylnym siedzeniu i mąż razem z nim będzie siedział z tyłu bo on nie specjalnie lubi jeździć samochodem.Ale mus to mus nasz weteryniarz już nie wie jak go leczyć na te jego oczy i skierował nas do specjalisty.
W bagażniku chyba nie dałoby rady,bo jak zamknąć psa w nim?Bez dojścia powietrza i światła?Chyba by zwariował.
Dobry pomysł z tymi lekami uspokającymi ale niewiem czy w przypadku badania sprawdziły by się.
19 maja 2012 19:58 | ID: 785318
Maty już nie kupię bo u nas w sklepie nie mają z allegro nie dojdzie,bo umówiliśmy Aresa na poniedziałek na wizyte u weteryniarza w Warszawie.Zostaję nam położenie koca na tylnym siedzeniu i mąż razem z nim będzie siedział z tyłu bo on nie specjalnie lubi jeździć samochodem.Ale mus to mus nasz weteryniarz już nie wie jak go leczyć na te jego oczy i skierował nas do specjalisty.
W bagażniku chyba nie dałoby rady,bo jak zamknąć psa w nim?Bez dojścia powietrza i światła?Chyba by zwariował.
Dobry pomysł z tymi lekami uspokającymi ale niewiem czy w przypadku badania sprawdziły by się.
w sedanie to faktycznie kiepski pomysl aby przewozic psa :)
19 maja 2012 20:00 | ID: 785319
Maty już nie kupię bo u nas w sklepie nie mają z allegro nie dojdzie,bo umówiliśmy Aresa na poniedziałek na wizyte u weteryniarza w Warszawie.Zostaję nam położenie koca na tylnym siedzeniu i mąż razem z nim będzie siedział z tyłu bo on nie specjalnie lubi jeździć samochodem.Ale mus to mus nasz weteryniarz już nie wie jak go leczyć na te jego oczy i skierował nas do specjalisty.
W bagażniku chyba nie dałoby rady,bo jak zamknąć psa w nim?Bez dojścia powietrza i światła?Chyba by zwariował.
Dobry pomysł z tymi lekami uspokającymi ale niewiem czy w przypadku badania sprawdziły by się.
w sedanie to faktycznie kiepski pomysl aby przewozic psa :)
nam takie tabletki dobrał weterynarz , skutkowały ...
19 maja 2012 20:14 | ID: 785327
Maty już nie kupię bo u nas w sklepie nie mają z allegro nie dojdzie,bo umówiliśmy Aresa na poniedziałek na wizyte u weteryniarza w Warszawie.Zostaję nam położenie koca na tylnym siedzeniu i mąż razem z nim będzie siedział z tyłu bo on nie specjalnie lubi jeździć samochodem.Ale mus to mus nasz weteryniarz już nie wie jak go leczyć na te jego oczy i skierował nas do specjalisty.
W bagażniku chyba nie dałoby rady,bo jak zamknąć psa w nim?Bez dojścia powietrza i światła?Chyba by zwariował.
Dobry pomysł z tymi lekami uspokającymi ale niewiem czy w przypadku badania sprawdziły by się.
Ares znów na slepka chore??? Może mu coś nie pasuje w powietrzu, albo przewiew złapal??? Czasem od przewiewu pies może mieć chore oczy:(
U nas będzie bol w listopadzie, bo Beti ma szczepienia...Jak nasza Pani Wet nie dojedzie, to nie wiem, kto psa skusi, żeby wsiadł do samochodu.... Niebardzo on to lubi....
19 maja 2012 20:24 | ID: 785330
Maty już nie kupię bo u nas w sklepie nie mają z allegro nie dojdzie,bo umówiliśmy Aresa na poniedziałek na wizyte u weteryniarza w Warszawie.Zostaję nam położenie koca na tylnym siedzeniu i mąż razem z nim będzie siedział z tyłu bo on nie specjalnie lubi jeździć samochodem.Ale mus to mus nasz weteryniarz już nie wie jak go leczyć na te jego oczy i skierował nas do specjalisty.
W bagażniku chyba nie dałoby rady,bo jak zamknąć psa w nim?Bez dojścia powietrza i światła?Chyba by zwariował.
Dobry pomysł z tymi lekami uspokającymi ale niewiem czy w przypadku badania sprawdziły by się.
Ares znów na slepka chore??? Może mu coś nie pasuje w powietrzu, albo przewiew złapal??? Czasem od przewiewu pies może mieć chore oczy:(
U nas będzie bol w listopadzie, bo Beti ma szczepienia...Jak nasza Pani Wet nie dojedzie, to nie wiem, kto psa skusi, żeby wsiadł do samochodu.... Niebardzo on to lubi....
Ja miałam chińskiego grzywacza , ciągle miał te oczy zaropiałe Smarowałam mu maścią oxykort A Tą maść ma zapisaną Patryk i było ok
19 maja 2012 21:43 | ID: 785341
Oj Żanetko dalej,chore w dodatku nasz wet nie wie co to jest.Mówi że jeszcze nigdy nie widział takich oczu,jemu to wygląda na to że Aresowi "ktoś" psiuknął gazem łzawiącym prosto w oczy!!Bo mówi że chyba nic innego takiego stanu by nie wywołało Niestety tak faktycznie mogło być bo Ares przewaznie leży pod kręci się przy chodniku-a różne typki po nim chodzą;/.Zobaczymy co powie okulista w tej Wawie.I jak Ares zniesie podróż.
Baszko-zużyliśmy już chyba ze 3 tubki tego Oxykortu,i wielee,wiele innych maści-kropli jakie mógł przepisać nam wet.Nic nie poskutkowało.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.