Trzy dni aresztu i proces - za szturchnięcie syna - Forum

Ok, jestem przeciwniczka kar cielesnych, no ale to ze wymierzył "kuksańca" synowi, nie znaczy ze sie zneca nad nim....

dla mnie to jednak przesada ...

Oczywiście, ze przesada. No ale wyjeżdżają do Szwecji należy pamiętać o zwyczajach "tubylców"

Niedobry to kierunek, oj niedobry!

próbuję sobie taką sytuację (teoretycznie) wyobrazić w Polsce ale jakoś tego nie wiedzę szczególnie ze strony władz które miałyby egzekwować takie prawo no i przechodniów mających reagować

obecnie młodzież u nas jest na tyle wulgarna i agresywna że chyba sytuacja mogłaby być odwrotna 

No mamy w Polsce ustawę o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, zakazującą klapsów. Od ponad roku. Budzi sprzeciw społeczny, podobnie jak wysyłanie 6-latków do szkół. Jedno i drugie wprowadzone przez PO, zdaje się? Ale i tak słupki w sondażach im rosną, więc co się będą przejmować :) Ostatecznie zapis zakazujący klapsów jest tylko martwym zapisem... Ale za to oficjalnie jacy "nowocześni" jesteśmy :)

Jestem przeciwna karom cielesnym, ale to jednak przesada.

Niestety Szwecja z tego słynie, że zbyt dosłowie interpretuje przepisy dotyczące praw dziecka. Tam nawet rodzice mogą zostać wezwani do szkoły bo dziecko jest smutne.
Ja myślę, że we wszystkim należy zachować przede wszystkim umiar i zdrowy rozsądek.

przesada

Piszecie, że przesada, ale gdy była dyskusja o ustawowym zakazie kar cielesnych, to większość z Was opowiadała się za tymi przepisami.

Dokładnie, przede wszystkim zdrowy rozsądek!

Podejrzewam, że większość rodziców nie chce bić dzieci, i z przykrością patrzy, jak ktoś inny bije, stąd odruchowe poparcie dla zakazu kar cielesnych - ale jednocześnie ci sami rodzice nie chcieliby być zamknięci w areszcie z okazji tego, że kiedyś gdzieś tam z bezsilności w ostatecznie ostatecznej ostateczności im się taki klaps wymsknie :)

O nie, w dyskusji wyraźnie była mowa o klapsie. I padało mnóstwo argumentów, że klaps to jest zwykłe bicie. Że jak rodzic dał klapsa niegrzecznemu dziecku, to zwyczajnie je uderzył. Jakoś wtedy większość dyskutantów uparcie nie chciała zauważyć różnicy pomiędzy klapsem, a biciem...

Aha, wobec tego powinnam napisać tak:

Podejrzewam, że większość rodziców nie chce dawać dzieciom klapsów, i z przykrością patrzy, jak ktoś inny zapodaje klapsami w malutką dupinkę, stąd odruchowe poparcie dla zakazu kar cielesnych - ale jednocześnie ci sami rodzice nie chcieliby być zamknięci w areszcie z okazji tego, że kiedyś gdzieś tam z bezsilności w ostatecznie ostatecznej ostateczności im się taki klaps wymsknie :)

Dla mnie klaps to sygnał, że wyczerpane zostały wszystkie "pokojowe" metody rozwiązania problemu znane rodzicowi. Objaw bezsilności. Niestety, często niekompetentnym rodzicom zdecydowanie za szybko kończą się te "pokojowe" metody. Zależałoby mi, żeby rodzice znali inne metody, oprócz karnego jeżyka, szantażu i klapsa. Czasem, z różnym skutkiem, próbuję podejmować takie tematy, co by nawzajem poposzerzać swoje wychowawcze horyzonty ;) Nie daję klapsów córce, nie stosuję też karnego jeża - bo jak do tej pory dogaduję się z nią metodami, które wg mnie są lepsze.

I chociaż jestem przeciwniczką klapsów jako metody wychowawczej, to jednocześnie nie pochwalam ustawy anty-klapsowej. Chociaż brzmi to idiotycznie, to najzwyczajniej w świecie nie podoba mi się, że państwo i urzędasy pchają się z buciorami w takie dziedziny, jak wychowanie dziecka w normalnej rodzinie. No ale to już temat na inne wypracowanie ;)

Absolutnie zgadzam się z Bielinkiem! Przesada jest niewskazana w każą stronę!

Rozumiem, że Państwo chce zapewnić dzieciom bezpieczne i spokojne dzieciństwo, bo rzeczywiście fala przemocy wobec maluchów zaczęła także i u nas przybierać na sile. Zbyt wiele okaleczeń, śmierci przez to, że gro ludzi nie dorosło do rodzicielstwa. Jednak karanie za klapsa to jest przegięcie w druga stronę - ograniczenie wolności rodzica w wychowaniu własnego dziecka.

Sytuacje alarmowe należy zgłaszać, ale kuksaniec, który zaalarmował szwedów to już dla mnie niepojęte... Widać, jakie przekonanie tam panuje wśród ludzi - muszą oni całkowicie zgadzać się z ustanowionym tam prawem, skoro tka rzetelnie go przestrzegają.

Ależ Państwo zawsze w czasach współczesnych ingerowalo i ingeruje w wychowanie dzieci- i bardzo dobrze. Ingerencja ta zaczyna się, gdy rodzice używają metod wychowawczych niezgodnych z prawem, gdy ich model wychowawczy stoi w absolutnej sprzeczności z ogólnie przyjętym, gdy nie spełniają podstawowych funkcji rodzicielskich. Takimi sprawami zajmują się sądy rodzinne.

Dziecko nie jest naszą własnością i nie możemy z nim robić, co nam się spodoba.

Nie oburza mnie casus krewkiego cudzoziemca w Szwecji. Złamał szwedzkie prawo. Cieszy mnie praworządna reakcja szwedzkich obywateli. To absolutne pozytywy.

Inna rzecz, czy to prawo nie jest zbyt restrykcyjne. Wg mnie- zakaz kar cielesnych wobec dzieci jest dobry. Dziecko jest takim samym człowiekiem jak dorośli, którzy też bywają krnąbrni i trudni "wychowawczo" jako małzonkowie, pracownicy, pracodawcy, sąsiedzi, itp. Jednakże nikt wobec takowych nie stosuje klapsów, kuksańców czy poszturchiwań, a jeżeli puszczą mu nerwy... Darowalibyście np. swemu szefowi, gdyby wkurzony walnął Was przez plecy czy wrzepił klapa? Nie uznalibyscie tego za szarganie własnej godności i czyn niedopuszczalny?

Tracimy nerwy przy własnym dziecku i wymierzamy mu czasem razy w pupę... Dlaczego nie powtarzamy tego samego wobec swego trudnego pracodawcy?

Nie daję przyzwolenia na bicie kogokolwiek, również dziecka.

Powyższy post jest idealną demonstracją tego, o czym pisałem: wielu ludzi nie potrafi odróżnić klapsa, od bicia, dorosłego od dziecka... i przez te osoby mamy później takie głupie prawo :-( 

To wyłącznie Twoja opinia, Bartt, że prawo zakazujące kar cielesnych- w tym klapsów- wobec dzieci jest głupie i jako pozbawiona argumentów jest dziecinna- bo jesli zgadzam się z literą prawa- to jest ono mądre, a jesli nie- to głupie? To takie jest dowodzenie głupoty prawodawców przez prawnika???  

Zresztą, cóż to jest klaps: jesli nie boli, po co w ogóle go stosować? by się wyżyć we własnej bezsilności?; a jesli sprawia ból fizyczny- jest już biciem..

Ponadto- jeśli dla Ciebie zrównanie w prawie dorosłego i dziecka do poszanowania jego godności i niestosowania razów, klapsów, poszturchiwanek itp. jest świadectwem nieodrozniania dziecka od dorosłego...

I wybacz- nie masz patentu na prawdę jedyną.

Pozwolisz dzieciakowi na papierosy i alkohol? Pewnie nie. A dlaczego? A gdyby Tobie ktoś zabronił palić i pić, a Ty byś chciała, to co wtedy? 

Bartt, naprawdę to słaby argument :) Poczekam na potężniejszy... stać Cię na taki :)