Cenzura na forach internetowych - Forum

Plany jakiejś kontroli są. Sceptycznie jestem do niej nastawiony. 

Natomiast to, co napisałaś, nie jest żadną nowością - przecież to funkcjonuje. Jeśli naruszysz czyjeś dobra osobiste, możesz ponieść za to odpowiedzialność. Internet nie zapewnia anonimowości. 

Wiem Bartt. Ale np. piszemy o osobach publicznych "oszołomy" czy "złodzieje" to już jest przegięcie czy nie?

tak - politycy PiS kilka dni temu powiedzieli że będą sledzili fora internetowe i podawali do sądu i na prokuraturę tych którzy ich obrażają...

Cóż - Pis zawsze miał inklinacje post-komunistyczne wraz z jego cenzurą...świetnie radziliby sobie w ChRL...tam też internet kontrolują...

Dla PiS-u jesli to o nich to tak.

Jesli o innej opcji politycznej - to prawda..

W doktrynie i orzecznictwie przyjmuje się, że osoby publiczne korzystają z tej ochrony swoich dóbr w trochę mniejszym zakresie niż "zwykli" ludzie. Myślę, że politycy po prostu nie przejmują się, gdy ktoś pisze, że "wszyscy politycy to złodzieje" bo to pusty slogan i chyba szkoda zachodu. Ale jeśli ktoś będzie ciągle mówił i pisał, że "premier Tusk jest złodziejem" to wg mnie premier miałby wtedy pełne prawo dochodzić swoich praw. 

I chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz - nie patrzmy tylko na regulacje prawne - na co nam pozwalają a na co nie. Warto wziąć pod uwagę zwykłą kulturę i przede wszystkim odpowiedzialność za swoje słowa. 

I pewnie aluna boli Cię, że PiS taką nienawiścią do innych jest przesiąknięty, podczas gdy Ty taką miłością ich darzysz... 

Politycy Prawa i Sprawiedliwości nie są pierwszymi, którzy wpadli na taki pomysł - szybsza była Bruksela, która ciągle próbuje przepchnąć regulacje prawne pozwalające na blokowanie dostępu do "nieodpowiednich treści". A co jest treścią "nieodpowiednią"? To śliskie pojęcie... o próbach blokowania P2P nawet nie wspominając.

A jeśli któryś polityk - nie ważne z której partii - znajdzie na forum internetowym wpisy, które naruszają jego dobra osobiste - to czemu miałby nie zareagować? 

wiesz Bartt - nie lubie obłudy...

wolność słowa??? Jaka do diabła?? Z cenzurą??

I o jakich dobrach osobistych mówimy?

jesteś prawnikiem, więc powiedz mi czy przypadkiem wpisy o osobach publicznych nie sa traktowane inaczej , niz o osobach spoza pierwszych stron gazet...

Wielu polityków mówi o róznych sprawach tyle że najwięcej obłudy jest w PiS-ie...wiele można powiedziec o nich i na pewno nie to że miłością mnie darzą..

wg standartów PiS nie jestem Polką bo nie jestem katoliczką, jestem wykształciuchem i na dodatek stalam tam gdzie ZOMO bo nie jestem zwolenniczką JWP Jedynie Prawdziwego Polaka JK. Na dodatek jestem samotną matką , więc jako taka powinnam być izolowana od społeczeństwa, a zwlaszcza powinnam mieć zakazane nauczanie...

Tak więc mam za co ich kochać...tym bardziej że ostatnio są baaaaardzo merytoryczną opozycją....

Nigdy nie ukrywałam że nie lubię JK...być może jak on odejdzie ta partia będzie dużo normalniejsza.

I baaardzo liczę na to

Ale o jakiej cenzurze Ty piszesz? Oni na razie mówią o wyszukiwaniu wpisów godzących w czyjeś dobra osobiste. Nie jestem zwolennikiem takiego rozwiązania, ale nie można mówić o cenzurze (jeszcze!). 

Absolutnie zgadzam się z Barttem odnośnie takich samych praw do ochrony swoich dóbr przez osoby publiczne. To, że ktoś pełni funkcje publiczne nie znaczy, ze może być bezkarnie opluwany w internecie. I prawo to rozciągam na wszystkich polityków, również nie lubianych specjalnie przeze mnie PiS-owców.

To co się wyprawia w internecie, woła nie tylko o pomstę do Nieba, ale i o jakąś ochronę tych osób. Wystarczy wejść na jakieś lokalne fora- i co widzimy? Stos obelg wobec starostów, burmistrzów, wójtów, radnych. Niewybredne wywlekanie kłamliwych plot, imputowanie złodziejstwa, alkoholizmu, nepotyzmu, kurestwa. Bez żadnych zahamowań, a bywa że z uzasadnieniem, że osoby publiczne to nie- ludzie i każdy bezkarnie może sobie na nich poużywać. Czas by postawić tamę temu chamstwu, choć nie mam pomysłu jak. I nie ma to nic wspólnego z prl-owską cenzurą.

Osoby publiczne można, a nawet trzeba krytykować, ale sposób winien być cywilizowany.

Jesli by mieli wsadzać za kratki za obrazę polityków, to już bym miała dozywocie. A tak szczerze, to chyba wolność słowa cos znaczy.

Wolność słowa nie jest wolnością do ubliżania innym.

Ja rozumiem krytykę... Czy okazywanie niezadowolenia... Ale nawet największe oburzenie można wyrazić słowami, które znajdują się w słowniku poprawnej polszczyzny i nie muszą podlegać ocenzurowaniu... Rzucanie mięsem czy niewybrednymi oblegami nie ma nic wspólnego z wygłaszaniem konstruktywnej opinii, nawet negatywnej... Osobiście drażnią mnie sformułowania dalekie od tego co się nazywa językiem kulturalnym... I powiem więcej... Do osób, które właśnie w taki sposób potrafią się wypowiedzieć nabieram wręcz obrzydzenia... I ciekawym jest to, że tylko kryjąc się za niby anonimowym internetem są takimi "bohatyrami"... Jak przychodzi do konfrontacji to kruszeją jak wielkanocne zajączki...

W moim regionie była w tamtym roku sprawa o pogróżki kierowane przez jednych internautów do drugich... Padł blady strach i nagle na lokalnym forum szczekacze i oszczercy się uciszyli... Finału spawy nie znam, ale z tego co wiem namierzono kilku odważniaków...

W sumie po przeczytaniu wszytskich wypowiedzi skłaniam się do tego, że polityk też człowiek i jako taki nie powinien być obrażany. Znaczy, można stosować krytykę, ale bez obelg.

Można stosować krytykę do poczynań, ale nie do człowieka? Można krytykować to, co ktoś robi? Nie obrażając nikogo? jestem za kulturalnym wyrażaniem swoich opinii, ale co myślę to powiem.

Dokładnie tak.

Wczoraj widziałam gdzieś tytuł artykułu na ten temat ale nie czytałam bo i po co... Niech oni sami się wezmą za swoje wypowiedzi i to wypowiadane publicznie w mediach... nie mówiąc już o internecie...

Wolność słowa, jak i każda inna wolność, zawiera w sobie odpowiedzialność - za słowo. Nie ma czegoś takiego jak wolność bez odpowiedzialności (to już jest samowolka). Wg mnie to właśnie jest kwintesencją wolności - że wszystko co robię, idzie na mój własny rachunek. 

Nie wiem za bardzo o co tu chodzi.Jeżeli napiszę,że J.K .to kretyn to co można z tym zrobić.Przecież mogę powiedzieć,że to chodziło o mojego kolegę Jurka Kowalskiego.

Fajnych masz kolegów :/ I fajnie się o nich wyrażasz. :-)

Zgadzam się. Jest takie mądre powiedzenie " Żeby komuś coś zarzucić trzeba samemu być w porządku"...politycy najwyraźniej o tym zapomnieli...

Debata publiczna/polityczna pomiedzy nimi często jest na żenującym poziomie...

wypowiedzi niektórych z nich nt zwyklych ludzi - cóż...pozostawiam bez komentarza...

Moje zdanie jest takie - jesli zaczną tą wojnę to przegrają. posypią się przeciwko nim setki pozwów o naruszenie dóbr osobositych zwykłych ludzi, którzy będą się baaardzo dokładnie wsłuchiwać w to co mówią.

Oczywiście zgadzam się z wami w jednym - wulgaryzmy jakimi często posługuja się internauci są powalające...nawet nie wiedziałam że tak "bogaty" język mamy...

Jak do tej pory miałam tylko "Słownik wulgaryzmow i slangu w j.angielskim" i "Fuck-tionary" - może teraz ktoś napisze podobne słowniki o języku polskim...studium badawcze ma gotowe