Czy Wasz partner /Wy śpiewacie/nucicie sobie czasem w łazience?
15 grudnia 2010 10:51 | ID: 354213
Mojemu mężowi czasami się zdarza, choć niekoniecznie w łazience. Ja nigdy nie spiewam, nie lubie swojego głosu.
15 grudnia 2010 10:55 | ID: 354216
O! Ja to taka rozśpiewana jestem... I Karolina ma to po mnie... Śpiewamy w różnych częściach domu [i nie tylko..]... A najlepiej idzie nam to w kuchi, bo jest świetna akustyka...
15 grudnia 2010 10:55 | ID: 354217
nie śpiewamy, ja wiadomo :) słoń na ucho nadepnął i dodatkowo odtańczył jeszcze kankana , do tego głos rozjechanej żaby :)
S. ma słuch i głos ale chyba też kompleksy (jego tata śpiewal w Mazowszu) i też nie śpiewa, a szkoda !
15 grudnia 2010 10:56 | ID: 354219
Mój mąż nie, ale ja czasami nucę sobie jak leniuchuję w wannie;)
15 grudnia 2010 11:09 | ID: 354250
Słyszałam jak moj maż śpiewa moze kilka razy w życiu - zawsze nie mogłam wtedy opanować śmiechu:))))) Nie, zeby miał brzydki głos, ale to u niego takie niespotykane, ze jak juz to zrobi, wprawia mnie w osłupienie!:))) Ja śpiewam czasami, ale raczej nie w łazience. Najczęsciej nucę w samochodzie podczas słuchania ulubionych piosenek.
15 grudnia 2010 11:09 | ID: 354252
Gdy jestem sam - to nie :)
Jednak jak kąpię miniperelkę to zawsze jej śpiewam :)
mają pecha sąsiedzi - ponieważ wentylacją wszystko do góry leci :)))
15 grudnia 2010 11:22 | ID: 354276
Oj sąsiedzi duuużo muszą znosić;)
15 grudnia 2010 11:22 | ID: 354278
Jasne,że tak.My z mężem lubimy sobie razem nucić
15 grudnia 2010 12:12 | ID: 354359
Ja ogolnie uwielbiam spiewac, w lazience akurat nie...ale w innych czesciach domu badzo czesto...niech mi tylko cos w ucho wpdanie albo jakas piosenka sie przypomni...
15 grudnia 2010 12:14 | ID: 354365
mąż niekoniecznie,za to ja tak :-)
15 grudnia 2010 12:15 | ID: 354366
Jasne że śpiewam sobie - tylko nie wiem czemu, nie zawsze jest to akceptowane przez domowników
15 grudnia 2010 15:40 | ID: 354621
Mój mężuś śpiewa nawet często i to takie piosenki z wojska ...o rezerwistach !!!a ja to tak jak anibunny ,jak coś posłyszę fajnego to nucę
15 grudnia 2010 15:45 | ID: 354624
Mój mąż to raczej nie ale ja z Dominiką bardzo lubimy sobie podśpiewywać może nie koniecznie w łazience. Najczęściej jak coś wspólnie gotujemy.
15 grudnia 2010 15:54 | ID: 354630
Pewnie że śpiewam, chociaż w łazience mogę bezkarnie pośpiewać (a raczej pofałszować ;)).
15 grudnia 2010 20:02 | ID: 354772
Często śpiewam i gesto, i nie ma znaczenia: gdzie, nawet w pracy potrafię- teraz kolędy na topie
15 grudnia 2010 20:06 | ID: 354776
Często śpiewam i gesto, i nie ma znaczenia: gdzie, nawet w pracy potrafię- teraz kolędy na topie
ja w pracy tez...codziennie :D nie mozemy miec radia, wiec musze sobie jakos czas urozmaicic!
15 grudnia 2010 20:06 | ID: 354777
Często śpiewam i gesto, i nie ma znaczenia: gdzie, nawet w pracy potrafię- teraz kolędy na topie
Ja też w pracy mam czasem wenę... Zwłaszcza w magazynie głównym gdzie naprawdę super się głos niesie... Jesli idzie o koędy, uwielbiam tam śpiewać "Z narodzenia Pana"... Ach Jak mi to leci...
15 grudnia 2010 20:23 | ID: 354808
Ja nie śpiewam tylko wyje jak mówi mój mąż i to wszędzie i o każdej porze dnia:) A mężowi się zdarza jak siedzi na kompie i akurat coś mu w ucho wpadnie:)
16 grudnia 2010 20:30 | ID: 355985
Zdarza się czasem:)Tylko nie zawsze śpiewem można to nazwać:D
16 grudnia 2010 20:42 | ID: 355988
Ja spiewam często, gęsto i różnorodnie:))) Kiedyś śpiewałam w zespole,a teraz tak sobie:))) Mąż również nuci, choć czasem się wydrę a Niego, bo strasznie fałszuje:)))
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.