19 sierpnia 2010 12:02 | ID: 274709
19 sierpnia 2010 13:10 | ID: 274743
19 sierpnia 2010 13:32 | ID: 274764
19 sierpnia 2010 13:49 | ID: 274774
19 sierpnia 2010 16:18 | ID: 274863
19 sierpnia 2010 16:47 | ID: 274880
19 sierpnia 2010 21:12 | ID: 275021
20 sierpnia 2010 18:18 | ID: 275668
20 sierpnia 2010 19:17 | ID: 275693
20 sierpnia 2010 19:28 | ID: 275703
20 sierpnia 2010 19:32 | ID: 275709
20 sierpnia 2010 19:35 | ID: 275712
20 sierpnia 2010 20:10 | ID: 275751
20 sierpnia 2010 20:43 | ID: 275774
20 sierpnia 2010 20:48 | ID: 275779
21 sierpnia 2010 08:30 | ID: 275937
21 sierpnia 2010 08:41 | ID: 275941
Świat niestety idzie z postępem do przodu . Zmienia się ocena pewnych zachowań czy się to komuś podoba , czy też nie ... Trwa reforma poglądów ludzkich na pewne zachowania i to jest postęp. Reformuje się też i kościół - i o tym należy też pamiętać .... więc "przestańmy się grzać ", bo nam "pikawa " siądzie .
21 sierpnia 2010 08:50 | ID: 275944
21 sierpnia 2010 08:51 | ID: 275945
21 sierpnia 2010 08:52 | ID: 275946
Jestem absolutnie tolerancyjna dla dewiacji, a bez braku tolerancji dla tych, którzy dewiacji nie tolerują. Pod jednym wszakże warunkiem- że owa dewiacja nie krzywdzi nikogo. A skoro nie rodzi krzywdy, nie jest dewiacją. Zatem nie jest dewiacją: wolny związek, homoseksulalizm, techniki seksualne, na które godzą się partnerzy, transwestycyzm, ba! feminizm też . Jednakowoż wielu moralistów, chciałoby kazać żyć innym wg norm, jakie im są bliskie. Wszystko, co nie mieści się w ich kanonie piętnują i nadają nazwę: dewiacji. W obronie czystości, niezmienności normy sami niebezpiecznie dewiują w kierunku dewiacyjnej ( dewocyjnej?) nietolerancji. Do refleksji: Żebym nie zasłaniał sobą Ciebie nie zawracał Ci głowy kiedy układasz pasjanse gwiazd nie tłumaczył stale cierpienia --- niech zostanie jak skała ciszy nie spacerował po Biblii jak paw z zieloną szyją nie liczył grzechów lżejszych od śniegu nie kochał długo i niepewnie nie załamywał rąk nad okiem Opatrzności--- żeby serce moje nie toczyło się jak krzywe koło żeby mi nie uderzyła do głowy świecąca woda sodowa żebym nie palił grzesznika dla jego dobra żebym nie tupał na tych co stanęli w połowie drogi pomiędzy niewiarą a ciepłem nie szczekał przez sen a zawsze wiedział że nawet największego świętego niesie jak lichą słomkę mrówka wiary ks. Jan Twardowski
21 sierpnia 2010 09:06 | ID: 275950
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.