Czy zastanawialiście się czasem co spotka nas po drugiej stronie życia? Co na nas tam czeka? W sumie to nikt jeszcze stamtąd nie wrócił i nie powiedział jak tam jest.. możemy się tylko domyślać..
Zgadujecie czasami..?
Czy jesteście ciekawi?
14 czerwca 2015 17:45 | ID: 1229140
Ja zawsze mówię: co ma być to będzie, my nie mamy na to żadnego wpływu...
Trzeba żyć dniem dzisiejszym i cieszyć się każdą chwilą...
14 czerwca 2015 17:53 | ID: 1229142
Ja myślę że musi być tam dobrze.. podobno piekło mamy już tutaj na ziemni..
14 czerwca 2015 20:53 | ID: 1229163
Ja zawsze mówię: co ma być to będzie, my nie mamy na to żadnego wpływu...
Trzeba żyć dniem dzisiejszym i cieszyć się każdą chwilą...
Dokładnie..Niezbadane są wyroki Boskie...
14 czerwca 2015 21:16 | ID: 1229169
czasem nadchodzi czas kiedy zastanawiam się nad tym, co mnie spotka. Oczywiście boję się śmierci i tego, że nie zasłużyłam na "niebo"
14 czerwca 2015 21:17 | ID: 1229170
Ale musi chyba być tam dobrze bo nikt nie wraca..
16 czerwca 2015 22:54 | ID: 1229767
Ja zawsze mówię: co ma być to będzie, my nie mamy na to żadnego wpływu...
Trzeba żyć dniem dzisiejszym i cieszyć się każdą chwilą...
I ja jestem tego samego zdania :)
17 czerwca 2015 09:09 | ID: 1229811
Ale musi chyba być tam dobrze bo nikt nie wraca..
Optymistka...
17 czerwca 2015 13:01 | ID: 1229886
zastnawiam się czasem ...
nikt z tamtąd nie wpadł by opowiedzieć i tylko myśli mozna mieć wszelakie ....
jednak często jak śnią mi się zmarli ,którzy odwiedzaja mnie we śnie mówią takie słowa " muszę już wracać ,bo już na mnie czekają " albo...
"ja tylko na chwilę ,bo mam niewiele czasu by wrłcić "
też kiedyś jak babcia mi się śniła powiedziała we mi w śnie tak ...
"wiesz dzieciaku dziś przychodze do Ciebie na ostatnie pożegnanie ,bo pozwolili mi sie spotkac z Tobą ostatni raz ... "
pamietam jak realnie czułam jej pocałunek w policzek i taki dziwny chłód temu towarzyszył ....
ciekawe co tam jest ,kto wyznacza przepustki ,kto decyduje o tym ,że maja ograniczony czas itp.
tamtej nocy była u mnie ostatni raz i nigdy wiecej mi się nie sniła :(
więc musi tam coś być -czy źle czy dobrze nikt tego nie wie ,ale .... coś jest gdzieś dlej -nasze ziemskie życie dobiega końca jednak coś istnieje po nim ...
17 czerwca 2015 15:16 | ID: 1229924
Jaki byłby sens gdyby życie trwało 10-50- czy nawet 90 lat? Czytałam wiele książek, wspomnień mistyków (np. św. Faustyna) gdzie sa opisy nieba i piekła.
17 czerwca 2015 15:27 | ID: 1229927
A czasem tak bardzo się walczy by żyć jak najdłużej.. jak najbardziej przedłużyć życie.. czy to ma sens.. czy każdy ma wyznaczoną długość życia..
17 czerwca 2015 16:36 | ID: 1229930
A czasem tak bardzo się walczy by żyć jak najdłużej.. jak najbardziej przedłużyć życie.. czy to ma sens.. czy każdy ma wyznaczoną długość życia..
Chyba tak:) Jedni giną za młodu, inni żyją długo...Każdy ma swoją świeczkę, która w odpowiednim czasie zgasnie...
17 czerwca 2015 19:46 | ID: 1229962
Dwóch kumpli ginie w wypadku samochodowym, jeden z nich idzie do nieba drugi do piekła, spotykają się po paru miesiącach, rozmawiają:
Ten z nieba: No jak ci tam w piekle kochany kolego!
Ten z piekła: Słuchaj mam już dość! Codziennie balangi, kobiety, orgie, alkohol. Nie mam już sił!! A tobie jak tam kochany w niebie?
Ten z nieba: Modlitwa, modlitwa i modlitwa
Ten z piekła: ty, a o co wy się tak modlicie?
Ten z nieba: O ludzi kochany, o ludzi!!!!!!!!!!
17 czerwca 2015 19:51 | ID: 1229964
Ja tylko nie potrafię pojąć jaki sens mają choroby u malutkich dzieci np onkologia dziecięca na tych oddziałach rozgrywaja sie dramaty dzień dzień sama miałam styczność z ta chorobą ktoś mi bardzo bliski przegrał walkę po wielu latach ale te dzieci mam do dziś przed oczami ich siłę walki.Ale ja myślę,że jest cos więcej niż tylko ziemskie życie...
17 czerwca 2015 21:06 | ID: 1229975
Ja tylko nie potrafię pojąć jaki sens mają choroby u malutkich dzieci np onkologia dziecięca na tych oddziałach rozgrywaja sie dramaty dzień dzień sama miałam styczność z ta chorobą ktoś mi bardzo bliski przegrał walkę po wielu latach ale te dzieci mam do dziś przed oczami ich siłę walki.Ale ja myślę,że jest cos więcej niż tylko ziemskie życie...
Jak to Stokrotka napisała "piekło mamy juz na ziemi". Mam na codzień styczność z osobami niepełnosprawnymi i tez niepotrafię pojąc co oni są winni, że są obardzeni takimi chorobami, bo to sa naprawdę dobrzy ludzie i oddani przyjaciele
Ja wieżę, że coś nas tam czeka, ale nie rozmyslam nad tym. Wierzę w duchy czasam mam wrażenie, że czuję ich obecność, ktos nad nami na ziemi czuwa :)
17 czerwca 2015 21:17 | ID: 1229978
Ja tylko nie potrafię pojąć jaki sens mają choroby u malutkich dzieci np onkologia dziecięca na tych oddziałach rozgrywaja sie dramaty dzień dzień sama miałam styczność z ta chorobą ktoś mi bardzo bliski przegrał walkę po wielu latach ale te dzieci mam do dziś przed oczami ich siłę walki.Ale ja myślę,że jest cos więcej niż tylko ziemskie życie...
Jak to Stokrotka napisała "piekło mamy juz na ziemi". Mam na codzień styczność z osobami niepełnosprawnymi i tez niepotrafię pojąc co oni są winni, że są obardzeni takimi chorobami, bo to sa naprawdę dobrzy ludzie i oddani przyjaciele
Ja wieżę, że coś nas tam czeka, ale nie rozmyslam nad tym. Wierzę w duchy czasam mam wrażenie, że czuję ich obecność, ktos nad nami na ziemi czuwa :)
W duchy i ja wierzę... Ktoś czuwa, ktoś każdemu z nas tę świeczkę życia gasi...
Ale co bedzie potem? każdy ma to zapisane i nie myślę o tym/
17 czerwca 2015 21:52 | ID: 1230003
17 czerwca 2015 21:56 | ID: 1230005
Ja tylko nie potrafię pojąć jaki sens mają choroby u malutkich dzieci np onkologia dziecięca na tych oddziałach rozgrywaja sie dramaty dzień dzień sama miałam styczność z ta chorobą ktoś mi bardzo bliski przegrał walkę po wielu latach ale te dzieci mam do dziś przed oczami ich siłę walki.Ale ja myślę,że jest cos więcej niż tylko ziemskie życie...
Jak to Stokrotka napisała "piekło mamy juz na ziemi". Mam na codzień styczność z osobami niepełnosprawnymi i tez niepotrafię pojąc co oni są winni, że są obardzeni takimi chorobami, bo to sa naprawdę dobrzy ludzie i oddani przyjaciele
Ja wieżę, że coś nas tam czeka, ale nie rozmyslam nad tym. Wierzę w duchy czasam mam wrażenie, że czuję ich obecność, ktos nad nami na ziemi czuwa :)
W duchy i ja wierzę... Ktoś czuwa, ktoś każdemu z nas tę świeczkę życia gasi...
Ale co bedzie potem? każdy ma to zapisane i nie myślę o tym/
A może sobie właśnie piszemy przez całe życie.. a ile to zakrętów nas spotyka.. ile rozdroży a ile to razy trzeba podejmować decyzje.. kto wie czy akurat trafnie wybieramy..
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.