Jak zareagować? Rozmawiamy z koleżanką, znajomą, sąsiadką... Ona nas okłamuje, a my o tym wiemy. Jak zareagowalibyście na taką sytuację? Od razu powiedzieć, że to kłamstwo? Czy może pomyśleć, co swoje, ale się nie odzywać?
26 maja 2015 11:18 | ID: 1224133
Gdy powiesz, że kłamie, to wszystkiemu zaprzeczy i będzie brnąć dalej w kłamstwach. Słuchaj jednym i wypuszczaj drugim uchem. A w to co mówi nie wierz. A nauczona doświadczeniem nie dawaj się wciągać w gadki.
26 maja 2015 11:27 | ID: 1224136
Gdy powiesz, że kłamie, to wszystkiemu zaprzeczy i będzie brnąć dalej w kłamstwach. Słuchaj jednym i wypuszczaj drugim uchem. A w to co mówi nie wierz. A nauczona doświadczeniem nie dawaj się wciągać w gadki.
No tak chyba będzie najlepiej... Ale denerwuje mnie takie coś... Czy człowiek, który kłamie w żywe oczy uważa nas za głupich? Czy myśli, że uwierzymy w jakieś bzdury??/
26 maja 2015 12:23 | ID: 1224153
26 maja 2015 12:23 | ID: 1224154
Ja czasami wiedząc o tym to "ogródkiem" nawiązuję do tego kłamstwa i gdy ta osoba orientuje się to czasami peszy się lub zmienia temat... I jest po sprawie...
26 maja 2015 12:50 | ID: 1224159
Ja bym chciała mieć świadka takiej rozmowy.. choć w pojedyńcze oczy to inaczej tacy ludzie mówią.. może lepiej puścić to luzem i tyle.. bo nie warte zachodu jest..
26 maja 2015 23:32 | ID: 1224300
Byłam w chorej sytuacji gdzie wiedziałam że ktoś gada mi kłamstwa.....ja milczałam,do czasu...Wygarnęłam wszystko.
Mam jedną "wadę" ja nie kłamię,nie potrafię,kłamstwo ma b.krótkie nogi.
28 maja 2015 12:39 | ID: 1224635
Ja miałam taką sytuację..
Rozmawiam ze znajomą, ta wciska mi jakiegoś kita, nawet dziecko by w to ni uwierzyło...Odwróciłam się i zamierzałam odejść....A Ona pyta czemu odchodzę ITD. Wtedy powiedziałam, że kłamst słuchać nie będę.... Głupio jej się zrobiło okropnie...
28 maja 2015 20:52 | ID: 1224733
powiedziałabym wprost, albo dla zabawy ciągnęłabym ją za język dalej z ciekawości co będzie dalej mówić. Na końcu powiedziałabym jej wprost, że niezłą z niej kłamczucha
28 maja 2015 21:00 | ID: 1224739
powiedziałabym wprost, albo dla zabawy ciągnęłabym ją za język dalej z ciekawości co będzie dalej mówić. Na końcu powiedziałabym jej wprost, że niezłą z niej kłamczucha
Ja [oweidziałam.. Niezła jazda była..
Bo ja tak donkońca nie wiem, ja tak pewna nie jestem..
No sorry... Unikam takich ludzi..
31 maja 2015 09:56 | ID: 1225270
Byłam wiele razy w takiej sytuacji, zawsze mówiłam wprost, że dana osoba kłamie. Nigdy nie ukrywam takich rzeczy i nie słucham jeżeli wiem, że coś nie jest prawdą.
31 maja 2015 10:16 | ID: 1225283
Myślę, że to zależy kto kłamie i czego kłamstwo dotyczy. Nieraz mówię: "Nie pitol, bzdury gadasz", ale nieraz lepiej po prostu przytaknąć. Mam taką sąsiadkę, która mówi prawdę jak się pomyli. Już się do tego przyzwyczaiłam więc nie mówię nic.Nawet nieraz myślę, że ona chyba troszkę "szurnięta" jest i nie wie co mówi, bo jak przyjąc to, że powiedziała:
- Ania (jej córka) urodziła duże dziecko i musiała jej przywieźć do szpitala ubranka w... 122 rozmiarze! lub
- W szkole, gdzie uczy jej siostrzenica w klasie było tylko 5% dzieci, tak bardzo chorują! (biorąc pod uwagę, że klasa liczy 30 osób to 5% stanowi.... 1,5 ucznia)
Więc jak widać do pewnych "kłamstw" można się przyzwyczaić i nie ma sensu im zaprzeczać!
31 maja 2015 23:17 | ID: 1225468
Miałam ostatnio w pracy małe starcie......Pani dzień wcześniej nawyzywała mnie od oszustów(byłam sama w biurze),że ją oszukaliśmy na 600zł,na drugi dzień jak przyszła, byli wszyscy w biurze Pani się tych słów wyparła....twardo stanęłam przy swoim i zacytowałam jej dokładne słowa.....umilkła od razu.
31 maja 2015 23:22 | ID: 1225470
Miałam ostatnio w pracy małe starcie......Pani dzień wcześniej nawyzywała mnie od oszustów(byłam sama w biurze),że ją oszukaliśmy na 600zł,na drugi dzień jak przyszła, byli wszyscy w biurze Pani się tych słów wyparła....twardo stanęłam przy swoim i zacytowałam jej dokładne słowa.....umilkła od razu.
oj nie raz to trzeba twardo stąpać po ziemi ,zwłaszcza jeśli chodzi o kasę i nazwanie kogoś oszustem ...
31 maja 2015 23:48 | ID: 1225476
Miałam ostatnio w pracy małe starcie......Pani dzień wcześniej nawyzywała mnie od oszustów(byłam sama w biurze),że ją oszukaliśmy na 600zł,na drugi dzień jak przyszła, byli wszyscy w biurze Pani się tych słów wyparła....twardo stanęłam przy swoim i zacytowałam jej dokładne słowa.....umilkła od razu.
oj nie raz to trzeba twardo stąpać po ziemi ,zwłaszcza jeśli chodzi o kasę i nazwanie kogoś oszustem ...
i jeżeli sie pracuje na swoją renomę.....wszyscy mi się dziwili że stanęłam do starcia z tą panią,ale ja posługiwałam się prawdą.....zazwyczaj z szacunkiem i spokojem podchodzę do ludzi,jacy by nie byli ale do tej pani nie mogłam inaczej...nazwanie naszej firmy oszustami było przegięciem,to i ja poleciałam po całości.
1 czerwca 2015 09:17 | ID: 1225481
Miałam ostatnio w pracy małe starcie......Pani dzień wcześniej nawyzywała mnie od oszustów(byłam sama w biurze),że ją oszukaliśmy na 600zł,na drugi dzień jak przyszła, byli wszyscy w biurze Pani się tych słów wyparła....twardo stanęłam przy swoim i zacytowałam jej dokładne słowa.....umilkła od razu.
oj nie raz to trzeba twardo stąpać po ziemi ,zwłaszcza jeśli chodzi o kasę i nazwanie kogoś oszustem ...
i jeżeli sie pracuje na swoją renomę.....wszyscy mi się dziwili że stanęłam do starcia z tą panią,ale ja posługiwałam się prawdą.....zazwyczaj z szacunkiem i spokojem podchodzę do ludzi,jacy by nie byli ale do tej pani nie mogłam inaczej...nazwanie naszej firmy oszustami było przegięciem,to i ja poleciałam po całości.
Jesli prawda była po Twojej stronie, to dobrze zrobiłaś, że bronisz siebie i swojej opinii!!!!
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.