Czy byłyście kiedykolwiek na kuligu? Co z tej zabawy zapamiętałyście?
16 stycznia 2012 15:03 | ID: 726611
A ja nigdy nie byłam na kuligu!!!I nie mam takich cudownych wspomnień. I chyba już nie będę miała. Dlatego czekam na Wasze wspomnienia!!!
16 stycznia 2012 15:06 | ID: 726613
Mówisz o takim kuligu z pochodniami i saniami, które ciągną konie? Byłam dwa razy... a przynajmniej dwa razy pamiętam. Dwa lata temu byliśmy na corocznym wypadzie podsumowującym z pracy. Właśnie w górach i mieliśmy kulig. A jak byłam w ciąży i byliśmy w Bukowinie to też zamówiliśmy sobie kulig z ogniskiem w lesie. Pamiętam, że bardzo się bałam bo jazda była szybka. Ale wrażenia niesamowite.
16 stycznia 2012 15:09 | ID: 726616
Tak o taki prawdziwym kuligu mówię!!! Zapewnie było cudownie???
16 stycznia 2012 15:13 | ID: 726618
Jasne, że cudownie i polecam. Najlepiej pod wieczór i z pochodniami, a na koniec żeby było ognisko.
16 stycznia 2012 15:14 | ID: 726620
ja byłam jeszcze za czasów szkoły u Koirysa,ale raczej to nie dla mnie
16 stycznia 2012 16:09 | ID: 726675
W podstawówce każdej zimy był kulig. Składał się z dwóch koni, drewnianych sań - na których siedział woźnica i nauczycielka - i jakichś 20 sanek. Ubaw i zabawa były świetne.
Szkoda, że dzieciaki teraz nie organizują sobie takich atrakcji :(
16 stycznia 2012 16:11 | ID: 726678
nie miałam jeszcze okazji,ale chciałabym...jak do tej pory jechaliśmy tylko nad morskie oko końmi :))) a mąż co chwilę kichał,bo ma uczulenie na sierść :(
16 stycznia 2012 16:21 | ID: 726688
Oj i to często kiedyś bywałam. Początki to szkolne kuligi. Potem w zakładzie męża i ostatnio sobie sami zorganizowaliśmy. Wczoraj właśnie do męża zagadnęłam na ten temat, że warto w ferie jak będzie córka z Oliweczką zorganizować taki kulig dopóki możemy cieszyć się zimą.
16 stycznia 2012 22:47 | ID: 726936
Ostatni raz na kuligu byłam jako małe dziecko. Mamy nadal duże sanie, kuligowe, rodzinne, choć nikt ich już nie używa :(
16 stycznia 2012 22:51 | ID: 726939
Ostatni raz na kuligu byłam jako małe dziecko. Mamy nadal duże sanie, kuligowe, rodzinne, choć nikt ich już nie używa :(
Też u teściów kiedyś takimi jeździłam.
16 stycznia 2012 22:55 | ID: 726941
W zeszłym roku byłam na kuligu, ale na takim prawdziwym z pochodniami to jeszcze nie byłam, Zazwyczaj co roku jestem na kuligu z moimi dzieciakami
29 stycznia 2012 10:29 | ID: 735293
Nie byłam na takim kuligu.
Ciekawe, czy będą gdzieś organizować. Pogoda sprzyja.
29 stycznia 2012 16:10 | ID: 735410
Byłam. I to nie raz...a to z pochodniami, a to bez..w dzień i w nocy, na sankach i na saniach :D Super sprawa:D
29 stycznia 2012 16:12 | ID: 735411
W podstawówce każdej zimy był kulig. Składał się z dwóch koni, drewnianych sań - na których siedział woźnica i nauczycielka - i jakichś 20 sanek. Ubaw i zabawa były świetne.
Szkoda, że dzieciaki teraz nie organizują sobie takich atrakcji :(
Czemu tak uważasz? Jak jeszcze pracowałam w szkole ( czyli jakieś 1,5 roku temu) co roku jeździłam z moimi klasami na kulig...moje koleżanki do dziś z dzieciakami jeżdżą na kulig...
Wystarczy chcieć :D
29 stycznia 2012 18:38 | ID: 735463
byłam kilkakrotnie na prawdziwym kuligu , uwielbiam je ...
29 stycznia 2012 20:26 | ID: 735532
nie miałam jeszcze okazji,ale chciałabym...jak do tej pory jechaliśmy tylko nad morskie oko końmi :))) a mąż co chwilę kichał,bo ma uczulenie na sierść :(
mieliśmy kulig w czwartek wieczorem po przyjeździe. wrażenia? niezapomniane. a na koniec ognisko z pieczeniem kiełbasek,grzańcem...warto! mąż kichał co chwilę,ale nie żałował
30 stycznia 2012 05:12 | ID: 735788
Nigdy nie byłam....
30 stycznia 2012 09:02 | ID: 735829
Byłam, jednak za kazdy, razem w ciągu dnia :)
Kuligi gdy temp. powietrza nie spadała poniżej -5 stopni wspominam jako niesamowitą zabawę. Ten na którym temp. wynosila -15 jako wielką głupotę. Nie powinnam wówczas wsiadać do sań. Było tak zimno, że po raz pierwszy lecialy mi łzy z zimna i natychmiast zamarzały na twarzy. Przemarzłam wówczas okropnie.
30 stycznia 2012 13:08 | ID: 736059
KULIG, teraz nie tak łatwo o fajny kulig. Kiedyś to był śnieg i miejsce na kulig też się znalazło.
20 września 2013 15:00 | ID: 1019306
Witam,
My wybieramy się na kuligi (bądź przejażdżkę wozami gdy nie ma śniegu) każdego roku całą rodziną i przyjaciółmi. Mamy jedno miejsce gdzie już znamy woźnicę, wiedział, że jak dzieci były młodsze to lepiej jechać wolniej, teraz jak są starsze jeździ szybciej żeby miały frajdę. Jedzie się takimi ładnymi dróżkami, zdala od samochodów, w lesie, przy strumykach itd. No a potem ognisko oczywiście. Polecam :) Kuligi u Marioli:http://kuligwisla.pl/ .
Pozdrawiamy
Gbkma
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.