Pytanie jak w tytule, myślicie, że internetowa znajomość może przerodzić się w miłość? Pytanie rozrywkowo-ciekawskie :), zainspirowane wczorajszym filmem, którego tytuł o wiele lepiej brzmi po angielsku...Must love dogs :)
31 stycznia 2011 21:44 | ID: 400085
Pewnie mogą, o ile osoby się spotkają i sobie przypadną do gustu.
31 stycznia 2011 22:09 | ID: 400114
My z Łukaszem znaliśmy się, nic w nim nie widziałam- później po roku on znalazł mnie na Nk- potem było gg, smsy- więc się da:-) zakochaliśmy się w sobie, jesteśmy razem, oczekujemy maleństwa- czyli się da!:-D
31 stycznia 2011 22:16 | ID: 400130
W moim przypadku internetowa znajomość zakończyła się małżeństwem , a więc można ...
1 lutego 2011 06:58 | ID: 400297
Pewnie ze moze. Znam wiele przypadkow malzenstw poznanych przez internet.
A czy zwiazek da rade przetrwac? - Wszystko zalezy od ludzi i ich podejscia i czestotliwosci spotkan - jedni dadza rade, inni nie.
Trzeba tez postawic pytanie - czy to milosc, fascynacja czy zauroczenie.
Jak to mowia, przetrwaja tylko silni
1 lutego 2011 10:48 | ID: 400461
W moim przypadku internetowa znajomość zakończyła się małżeństwem , a więc można ...
O to GRATULUJĘ !!!
1 lutego 2011 10:49 | ID: 400462
W moim przypadku to chyba by było niemożliwe zaufać osobie po "tamtej" stronie - zbyt podejrzliwa jestem...
1 lutego 2011 10:49 | ID: 400464
Wydaje mi się, że tak! Jeśli ludzie poznają sie osobiście, coś zaiskrzy, zakochają się, to czemu nie?
1 lutego 2011 10:50 | ID: 400466
W moim przypadku internetowa znajomość zakończyła się małżeństwem , a więc można ...
O to GRATULUJĘ !!!
dziękuję w imieniu własnym i mojego męża Na jednym z portali wyliczyli nam , że wczoraj minęło 800 dni od naszego ślubu . Fajnie , prawda ?
1 lutego 2011 10:56 | ID: 400472
W moim przypadku internetowa znajomość zakończyła się małżeństwem , a więc można ...
O to GRATULUJĘ !!!
dziękuję w imieniu własnym i mojego męża Na jednym z portali wyliczyli nam , że wczoraj minęło 800 dni od naszego ślubu . Fajnie , prawda ?
To ponad 2 lata - życzę WAM 10 razy tyle - hehehe....
1 lutego 2011 10:57 | ID: 400473
Ja mojego męża poznałam właśnie przez internet. Jesteśmy razem ponad trzy lata, a małżeństwem ponad 3 miesiące. Moim zdaniem w dzisiejszym świecie internet to taka sama loteria jak realne życie.
1 lutego 2011 11:16 | ID: 400511
Mogą:) O ile w miare szybko sie spotkają i nie kochają wyobrażenia o człowieku a człowieka realnego z wadami i zaletami:)
Internet to taki sam spoób zawierania znajomości jak każdy inny. Choć dla mojego otoczenia WIELKĄ SENSACJĄ było że my poznaliśmy się w taki własnie sposób:)
1 lutego 2011 11:25 | ID: 400528
Ja jak do tej pory to jeszcze nikogo tak nie poznałam... no nie liczę tu FAMILKI... hehehe
1 lutego 2011 12:02 | ID: 400576
Też myślę, że można. Moja przyjaciółka poznała chłopaka przez internet, pisali razem około pół roku, potem się zaczeli spotykać, dzieliło ich ponad 300km, a dziś mieszkają razem, mają córeczke, planują ślub.
Tylko w jej przypadku dochodzi jeszcze tęsknota za rodzicami i przyjaciółmi i z tym jej się trudno zmierzyć ponieważ mieszkają w jego miejscowości, pozatym wyrwała się z miasta i teraz mieszka na wsi, wszystko zmieniła dla niego i twierdzi, że nie żałuje.
3 lutego 2011 09:08 | ID: 403412
Ja mojego męża poznałam właśnie przez internet. Jesteśmy razem ponad trzy lata, a małżeństwem ponad 3 miesiące. Moim zdaniem w dzisiejszym świecie internet to taka sama loteria jak realne życie.
...tylko, że internet często doprowadza w rodzinach i małżeństwach do tragedii...
opowiadała mi znajoma o przypadku, wręcz tragicznym:
młoda, na pozór szczęśliwa mężatka z dwójką dzieci , pod nieobecność męża zabawiała się w internecie z młodym, pracującym mężczyzną...
trwało to kilka miesięcy - ona nie umiała zakończyć znajomości, a on nie przyznał się do tego , że jest księdzem...
nie będę opowiadać o szczegółach, ale finał był taki, że księdza przeniesiono do ścisłego zakonu, a ona rozwiodła się z mężem i sama wychowuje swoje dzieci...
...ale są też szczęśliwe małżeństwa, chociażby Aliny63, czy soniavenir - oby takich było jak najwięcej...
3 lutego 2011 09:18 | ID: 403421
Oczywiście, że mogą się udać. Wszystko zależy od ludzi, od ich stosunku do partnera, czy kocha osobę, z którą koresponduje przez internet czy raczej wyobrażenie o niej?
3 lutego 2011 09:52 | ID: 403459
Ja mojego męża poznałam właśnie przez internet. Jesteśmy razem ponad trzy lata, a małżeństwem ponad 3 miesiące. Moim zdaniem w dzisiejszym świecie internet to taka sama loteria jak realne życie.
...tylko, że internet często doprowadza w rodzinach i małżeństwach do tragedii...
opowiadała mi znajoma o przypadku, wręcz tragicznym:
młoda, na pozór szczęśliwa mężatka z dwójką dzieci , pod nieobecność męża zabawiała się w internecie z młodym, pracującym mężczyzną...
trwało to kilka miesięcy - ona nie umiała zakończyć znajomości, a on nie przyznał się do tego , że jest księdzem...
nie będę opowiadać o szczegółach, ale finał był taki, że księdza przeniesiono do ścisłego zakonu, a ona rozwiodła się z mężem i sama wychowuje swoje dzieci...
...ale są też szczęśliwe małżeństwa, chociażby Aliny63, czy soniavenir - oby takich było jak najwięcej...
No tak tylko w tym przypadku kobieta ewidentnie zdradzała męża, więc skończyło się to tak,a nie inaczej. Oczywiście, że kwestia sporna czy zabawa przez internet to zdrada, ale to chyba już nie na ten wątek.
3 lutego 2011 09:58 | ID: 403465
...wyrodna mama: "No tak tylko w tym przypadku kobieta ewidentnie zdradzała męża, więc skończyło się to tak,a nie inaczej. Oczywiście, że kwestia sporna czy zabawa przez internet to zdrada, ale to chyba już nie na ten wątek."...
...osoby wierzące uznają, że "taka zabawa", to też zdrada, ale poszukam coś więcej na ten temat...
jeszcze jedno - jedna strona może się bawić, a druga zaangażuje się i cooo??? KTO W TAKIM PRZYPADKU ŚWIADOMIE ZABAWIA ŚIĘ???
3 lutego 2011 10:05 | ID: 403469
"...osoby wierzące uznają, że "taka zabawa", to też zdrada, ale poszukam coś więcej na ten temat...
jeszcze jedno - jedna strona może się bawić, a druga zaangażuje się i cooo??? KTO W TAKIM PRZYPADKU ŚWIADOMIE ZABAWIA ŚIĘ???"
Dla mnie takie zabawy przez internet to zdrada i nie ma tutaj znaczenia czy skończyło się w łóżku czy nie. Nie chodzi tu o wiarę, tylko o własne przekonania.
Jeśli chodzi o drugą kwestie hmm jeśli obie strony mają już rodzinę, to obie świadomie się zabawiają i muszą liczyć się z konsekwencjami.
3 lutego 2011 10:09 | ID: 403475
...wyrodna mama:"Jeśli chodzi o drugą kwestie hmm jeśli obie strony mają już rodzinę, to obie świadomie się zabawiają i muszą liczyć się z konsekwencjami...."
...zgadzam się i to jest odpowiedź na to, co wcześniej napisałam - KONSEKWENCJE mogą być!!!
3 lutego 2011 11:03 | ID: 403600
Zauważcie dziewczyny, że spotkanie się dwóch osób to zawsze jest przypadek. W jednym czasie, w jednym miejscu spotkałyśmy nasze połówki. Gdyby zamiast w to miejsce poszłybyśmy gdzieś indziej albo siedziałybyśmy w domu, to nie doszłoby do spotkania. A więc jest to przypadek który zadecydował o naszym życiu. I też wcześniej nie znałyśmy partnera i nic o nim nie wiedziałyśmy. I tez mógł on nam naopowiadać różne rzeczy.
Tak też jest ze znajomością zawartą przez internet. Wszystko zależy od poznanego człowieka. Od jego odpowiedzialności i prawdomówności. A internet ma tę przewagę, że nas ośmiela. I osoby nieśmiałe szybciej zdecydują się na zawarcie nowej znajomości. Siedząc przed ekranem można przeanalizować swoje wypowiedzi a i rozmówcy też. Jeszcze raz zaznaczam jeżeli jest to szczera i prawdziwa wypowiedź.
Zbyt różowe przedstawianie swojej osoby już wydaje się podejrzane. Ale w realnych spotkaniach też bardzo często tak bywa. Znam wiele takich przypadków. Nawet z czasów gdy nie było internetowych znajomości i małżeństw.
Więc sumując wierzę , że takie związki przetrwają jeżeli podchodzi się do nich poważnie i nie oszukująć.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.