Proszę bardzo, a faworki zwane chrustem (chyba ze to nadużycie) w mojej rodzinie robi sie tak:
Faworki
Składniki:
- 0.5 kg mąki,
- 0.5 szklanki cukru,
- 0.5 kostki masła lub margaryny,
- 4 żółtka
-2 jajka,
-1 kieliszek spirytusu
-1 kieliszek rumu lub olejku rumowego
- 0.5 szklanki gęstej śmietany
- cukier puder
- szczypta soli
-olej do smażenia
Wsypujemy do miski (preferuje metalowe) cukier, jaka ,żółtka i ucieramy przez kilka minut łyżką. Dodajemy masło (lub margarynę), szczyptę soli do smaku i dokładnie mieszamy składniki.
Ciągle mieszając dolewamy następnie spirytus i rum (olejku rumowego). Na sam koniec dodajemy stopniowo mąkę i śmietanę kontrolując konsystencje ciasta. Ugniatamy ciasto, aż przestanie kleić się do dłoni. Tak przygotowane ciasto dzielimy na 3-4 równe części, podsypać mąką i ułożyć na papierze śniadaniowym i odstawiamy na pół godziny w chłodnym miejscu. Dla bardziej wytrwałych polecam ok. 1 godziny w lodówce.
Następnie rozwałkujemy jeden kawałek ciasta dosyć cienko na grubość ok. 2-3 mm (to kwestia gustu, ale zbyt grube nie powinny być). Tniemy rozwałkowane ciasto na paski o szerokości od 2 do 4cm. Następnie dzielimy paski na kawałki o długości od 6 do 10cm i wycinamy po środku podłużne nacięcie o długości ok. 2-4 cm. Osobiści lubię robić takie romby pod kątem ok. 60 stopni. Przez nacięcie przewlekamy jedną końcówkę nadając mu pożądany zawijany kształt.
Podobnie postępujemy z pozostałymi kawałkami pozostawionego ciasta.
Uformowane kawałki wrzucamy do rozgrzanego garnka z olejem, wrzucamy maksymalnie tyle kawałków, żeby wszystkie były widoczne na powierzchni. Smażymy około 1 minuty, aż zbrązowieją z jednej strony i obracamy na drugą stronę, na około następnych 45-60 sekund. Wyciągamy i posypujemy do smaku cukrem pudrem.