Co jakiś czas oglądamy sobie, za ile "chodzą" teraz maluchy (fiaty 126p) i w jakim są stanie za daną cenę. Dziś natrafiłam przypadkiem na taką aukcję, że uśmiech mam nadal na twarzy, jak o tym pomyślę
Linka nie podam, bo Kochany powiedział, że ktoś mnie posądzi o reklamę, a ja raczej stwierdziłam, że wystawiający poda mnie do sądu za antyreklamę- linka mogę podać prywatnie, ale myślę, że każdy sam sobie znajdzie, wystarczy wpisać w Allegro "fiat 126p maluch" i pojawi się prędzej, czy później miniaturka brązowawego malucha...
Co jest takiego zabawnego?
Hmmmm... Może skupmy się na niektórych szczegółach:
Rocznik
1983, bezwypadkowy, kupiony w salonie,
W 2000 roku malowany z zewnątrz, ogrzewana tylna szyba...
A więc pierwsze pytanie: w 1983 lub 1984 mieliśmy w Polsce salony samochodowe?
Pytanie drugie: W maluchach z 1983 roku montowano ogrzewaną szybę? Może to był prototyp?
Pytanie trzecie: po co ktoś malował samochód po smołowaniu- chciał ukryć pierwsze ogniska rdzy? Dlaczego o tym nie wspomniał?
Pytanie czwarte: w 1983 roku planowali, że maluch będzie miał tylne pasy? Bo na zdjęciu widać miejsce po "mocowaniu" tylnych pasów...
Pytanie piąte: dlaczego zderzaki nie są w srebrnym kolorze i są plastikowe?
o "halogenach" moze nie trzeba mówic?
Zabawna aukcja
Moim zdaniem: wymieniano budę, zderzaki- ale skoro samochód bezwypadkowy, to chyba różnicy to nikomu nie zrobi...