Czy mieliście kiedyś tzw. "świadomy sen"?
Najobszerniejsza definicja tego tutaj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awiadomy_sen
Pokrótce powiem, że to taki sen, kiedy wie się, że to sen, że to nie dzieje się naprawdę, ale ma się ogromne wrażenie, że to, co się robi w tym śnie, robi się realnie, ma się też świadomość, że można robić dokładnie to, co się chce robić, można "sterować" swoim snem, sennym otoczeniem, nie jest się biernym obserwatorem, ale "reżyserem" swojego realnego snu.
Wczoraj miałam taki świadomy sen. Wstałam z Kochanym wpół do piątej, potem trochę siedziałam w Necie, a około ósmej stwierdziłam, że jeszcze się zdrzemnę. Całego snu nie będę opowiadać, bo za długo by było
ale generalnie to "byłam" w domu rodzinnym, chodziłam sobie po mieszkaniu, wychodziłam na korytarz, chodziłam po schodach, także otwierałam okno w swoim dawnym pokoju, wyglądałam na zewnątrz. Miałam cały czas świadomość, że to sen, ale był doskonale realny, nawet "czułam" klamkę od drzwi w ręku. Coś mi się w tym śnie nie spodobało się, więc otworzyłam oczy, rozejrzałam się po pokoju, zobaczyłam, że Luniek je coś z miski, po czym zamknęłam oczy i znów "byłam" w domu rodzinnym, tylko już "wycięłam" to, co mi się nie podobało, a co "widziałam" z okna. Potem znów coś mi się nie spodobało, wiec otworzyłam oczy, usiadłam na łóżku, stwierdziłam, że przecież jak coś mi się nie podoba, to mogę to "zmienić", więc po jakiś 10 sekundach znów się położyłam i zamknęłam oczy, ponownie "znalazłam" się w tym samym miejscu.
Świetne uczucie, taki zupełnie świadomy sen
Bardzo relaksujące uczucie
To już drugi taki sen, pierwszy miałam parę lat temu, też we śnie "odwiedziłam" swój dawny pokój, potem obudził mnie budzik, wyłączyłam go, zamknęłam oczy, stwierdziłam, że znów jestem w swoim pokoju, ale to nie jest jawa, mogę sobie wyobrazić, co tylko chcę, więc "otworzyłam" okno i zaczęłam sobie "latać"
Czułam to tak wyraziście, jakbym rzeczywiście robiła to, co robiłam, ale ze świadomością, że to tylko sen, więc nie spadnę, bo przecież tego nie chcę
Przeglądałam dziś różne fora i strony. Wiele ludzi miało taki "realny" sen przynajmniej raz w życiu, są nawet prowadzone płatne kursy, na których takiego snu można się "nauczyć". Tylko, że pewnie hipnotyzują tam ludzi, albo odurzają "czymś tam", więc w życiu na taki "kurs" bym nie poszła. Pozostaje mi nadzieja, że jeszcze kilka razy w życiu samoistnie zdarzy mi się taka pełna kontrola nad snem
Co o tym sądzicie?