Witam,
ten wątek kieruje w głównej mierze do lekarza, ale jeśli, któraś z mam miała podobnie to też chętnie sie zapoznam z odpowiedziami, ponieważ niepokoi mnie moja sytuacja. A konkretnie chodzi o to, że 04.04.2015 urodziłam córeczkę poprzez cięcie cesarskie. Krwawienie trwało u mnie przez okres 5 tygodni, 17 kwietnia byłam na zdjęciu szwów i podczas badania ginekolog zauważył, że tam sie chyba coś źle obkurczyło, a szyjka za szybko zamknęła więc coś tam zrobił i zapisał antybiotyk Zinnat, brałam przez 7 dni. 20 maja poszłam na pierwszą wizytę popołogową do ginekologa i było wszystko w porządku. Zaczeliśmy omawiać metody antykoncepcji i ponieważ nie karmiłam córki piersią zapisał mi tabletki Madinette. I za zgodą lekarza zaczęłam je brać od razu po wizycie. Po pierwszym porodzie dostałam okresu dopiero po 4 miesiącach, i poprostu z powodu tego, że chciałam współżyć z mężem bez obawy o kolejną ciążę (między pierwszą, a drugą córką jest rok różnicy) zażyłam tabletki nie gdy dostanę pierwszej miesiączki. 31 maja dostałam miesiączki, ale wyglądała ona tak, że krwawiłam 31 maja, potem 1 czerwca nic, a znów od 02 czerwca do 10 krwawiłam, nie bolał mnie bruch mocno, ale niekiedy czułam dyskomfort. A od wczoraj znów dostałam krwawienia, nie jest to mocno obfite, ale tak jak normalna miesiączka, krew czerwona czasem ze skrzepami. Ból czasem pobolewa, ale nie jest silny. A dodam, że przed ciążami miałam niedość, że nieregularne miesiączki, bo przerwa między nimi trwała od 30 do 35 dni, to jeszcze trwały one u mnie od 7 do 10 dni. Więc moje pytanie brzmi czy takie krwawienia są normalne czy powinnam sie martwić? Czy zgłosić sie już do ginekologa? Aha dodam jeszcze to, że od 16 roku życia miałam problemy z anemią i leczyłam się, w ciąży sie to unormowało wszystko i poprostu boję się, że przez te krwawienia znów mogę mieć problemy z anemią.