-
21
Marietka
Zarejestrowany: 29-01-2012 21:55 .
Posty: 28005
2012-09-30 21:23:29
30 września 2012 21:23 | ID: 836871
nie pierwszy i nie ostatni raz sie przestraszyłas...
ostatnio sasiadka opowiadała jak jej synek ok 5 mis spadł z wyrka na... poduszke ktora lezała na podłedze... dzieki bogu
wiem co czujesz...
-
22
ewewita1383
Zarejestrowany: 13-10-2011 16:48 .
Posty: 7303
2012-09-30 22:57:02
30 września 2012 22:57 | ID: 836904
moja iskierka spadła mi też z wyrka i strasznie to przeżyłam może to głupio zabrzmi ,ale uspokoiłam małą i pojechałam do lekarza ,żeby ja obejżał naszczęście nic się nie stało !!! nawet teraz jak już sama biega i czasem się przewraca czy wogóle coś sobie zrobi to myślę że mogłam ją upilnować byłam tak blisko a mała nabiła sobie guza :( jednak tak to jest z naszymi pociechami :) my też to przerabiałyśmy :)
-
23
Justyna mama Łukasza
Zarejestrowany: 09-10-2010 22:03 .
Posty: 7326
2012-09-30 23:37:30
30 września 2012 23:37 | ID: 836909
Kochana wiele takich chwil cię czeka, mój mały ostatio tez zlecial, nie unikniemy pewnych rzeczy, teraz est cały poobijany i z siniakami szaleje włożeczku aż trzeszczy ale przecież go nie uwiąrzę na smycz, raczkuje, chodzi przy meblach dziś futrynę zaliczył, ale jakiś czas temy wypadł mi to moje gapiostwo i od razu mialam przed oczami Madzię na szczęście te maluszki mają miękkie kostki, ciemiączko i potrafią wiele przejść.
-
24
usunięty użytkownik
2012-10-01 09:16:28
1 października 2012 09:16 | ID: 836972
Moja mała ostatnio jakiś miesiąc temu siedziała sobie ot tak po prostu na podłodze. W pewnym momencie popatrzyła się na nas do tyłu. Tak mocno odgięła główkę do tyłu, że z całej siły później walnęła buźką do przodu o podłogę. Jak ja się wtedy przestraszyłam. Przecież stałam tuż obok! Mała na szczęście żadnego ząbka nie wybiła ale wargę miała rozciętą.
-
25
usunięty użytkownik
2012-10-01 09:22:34
1 października 2012 09:22 | ID: 836974
Jak widzisz Guśka, nie tylko Tobie coś takeigo się przytrafiło. Najważniesze, że nic się nie stało. Ja po pierwszym Szymuśkowym upadku miałam takie wyrzuty sumienia, że szkoda gadać. Obiecałam sobie i jemu, że nigdy więcej się to nie przytrafi. A się przytrafiło i to nie raz :( A to dopiero początki, ile upadków, wypadków, guzów i siniaków Cię czeka jak chodzić mała zacznie, jeździć na rowerze... Nie zawsze zdołamy temu zapobiec, choćbyśmy nie wiem jak chcieli.
-
26
Malwina.
Zarejestrowany: 18-04-2012 17:23 .
Posty: 3153
2012-10-01 09:43:28
1 października 2012 09:43 | ID: 836981
Ania_29 - pisałaś wcześniej, ze Twój synek po upadku od razu zasypiał, a mój pediatra powiedział, że po takim czymś nie wolno pozwolić dziecku spać conajmniej przez dwie godziny, bo może się już nie obudzić! chyba nie powiedział tego ot tak sobie, co nie? bo teraz nie wiem już.
-
27
Guśka
Zarejestrowany: 10-01-2010 15:35 .
Posty: 7481
2012-10-01 10:21:33
1 października 2012 10:21 | ID: 837012
aniusia03 (2012-09-30 21:21:39)
Adaś spadł mi z przewijaka (około 1m) na dywan. Popłakał guz się zrobił, pół nocy czuwałam czy nie wymiotuje i nie ma objawów wstrząśnienia mózgu. Było ok, ale ja byłam przerażona.
Gdy miał ponad rok byliśmy na spacerku w naszym parku trochę dalej od domu, Adasiowi wzięliśmy jeździk, ale o kasku pomyślałam jak już byliśmy na miejscu. Ale mówię płaski asfalt, nie ma jak się wywalić...A jednak, tak śmigał, skręcił w bok na płytki chodnikowe i mimo że cały czas szliśmy obok niego nikt nie zdążył zareagować, jak zaczepił o jedną z tych płyt i łup...czołem w płytki. Guz jak śliwa, rósł w oczach. Już myślami byłam u mnie w pracy na tomografii z nim... Płakał chwilę, a potem zupełnie normalnie się zachowywał. Nic mu się nie stało. Na szczęście, ale kolejna moja noc w półśnie żeby w razie co reagować i zmartwiona byłam też tym strasznie.
Więc i mnie zjadały wyrzuty sumienia, że nie byłam aż tak przewidująca by zapobiec tym zdarzeniom... A pilnuję go na każdym kroku.
Najważniejsze jednak, że naszym maluszkom nic się nie stało:).
o kochana...wiedzę, że nie tylko ja miałam stan przedzawałowy....
-
28
Marietka
Zarejestrowany: 29-01-2012 21:55 .
Posty: 28005
2012-10-01 10:56:04
1 października 2012 10:56 | ID: 837038
Guśka poczekaj az zacznie raczkowac a potem chodzic.
siwa bedziesz heheheh
-
29
usunięty użytkownik
2012-10-01 11:42:02
1 października 2012 11:42 | ID: 837081
Malwina. (2012-10-01 09:43:28)
Ania_29 - pisałaś wcześniej, ze Twój synek po upadku od razu zasypiał, a mój pediatra powiedział, że po takim czymś nie wolno pozwolić dziecku spać conajmniej przez dwie godziny, bo może się już nie obudzić! chyba nie powiedział tego ot tak sobie, co nie? bo teraz nie wiem już.
Oj, nie tak znowu od razu, może przesadziłam trochę. Oczywiście zawsze sprawdzałam, czy nic sobie nie złamał ani czy guza nie ma, to nie tak, że od razu spokojnie szliśmy spać dalej. Po przytuleniu czy włożeniu smoczka zawsze się dość szybko uspakajał, dlatego nie widziałam potrzeby jechać z nim do szpitala. Gdyby nie przestawał płakać z pewnością zaniepokojnona popędziłabym z nim tam gdzie trzeba. Twój pediatra na pewno ma rację, na pewno tak trzeba. Ale nie pozwolić zasnąć 4 miesięcznemu niemowlęciu w środku nocy przez 2 h, gdy jest rozespane, to nie wiem... chyba musiałabym nim potrząsać, żeby mi nie zasnął :)
-
30
usunięty użytkownik
2012-10-01 11:59:11
1 października 2012 11:59 | ID: 837094
ja też mam okropne wyrzuty sumienia :( nie dawno się przeprowadziliśmy do domku..wiadomo dużo pracy bo zawsze coś wychodzi "w praniu". mąż z rodzina ocieplali chałupke razem 10 chłopów. musiałam sama zrobić obiad na tyle osób + plus ząbkujący malec który na chwile nie chciał poleżeć tylko rączki..dwoiłam się troiłam żeby im ugotować nerwy mi chodziły bo tu głodni tu ten płacze a ja 4 rąk nie miałam no i mi nerwy puściły to nakrzyczałam na mojego szkraba aż się biedny popłakał...teraz mi strasznie wstyd bo on cierpi z powodu ząbków a ja mu jeszcze tak...wiem że to i tak nic nie dało ale mi nerwy puściły....:( teraz szykuje sie wymiana ogrodzenia i znowu tyle osób :( ale obiad zrobie sobie w nocy jak synek pójdzie spać...trudno będą jedli odgrzewane :) dla mnie i dla synka najważniejszy jest spokój a przy lataniu kuchnia synek synek kuchnia nie ma szans na to :)
-
31
soniavenir
Zarejestrowany: 19-01-2010 17:22 .
Posty: 1183
2012-10-01 12:59:59
1 października 2012 12:59 | ID: 837160
Malwina. (2012-09-30 19:37:06)
Oskar spadł mi z przewijaka, na pufę tak, że byłam pewna że ma po kręgosłupie, bałam się go dotknąć ale sam od razu wstał. Maja spodała z łóżka tak, że chwilę stała na głowie;) wpadła też między ścianę, łóżko i grzejnik i też głową w dół;) Oskar z taboreta do tyłu spadł. i takich wypadków u nas jest masa, serce mi zawsze staje, ale wyrzutów sumienia nie mam. miałabym na pewno gdyby się coś stało. wyrzuty mam tylko jak celowo nakrzyczę na dziecko, albo zabronię czegoś mimo że to nie była jego wina. np jak jedno coś zrobi co mnie zdenerwuje to dostaje się obojgu, albo Maja wyrzuci wszystkie książki z półki, a Oskarowi każę zbierać, i tego się wstydzę i tu mam wyrzuty.
Ja też mam podobnie. Jak Maja narozrabia (cóż za podobieństwo imion) a ja każę Ali po niej sprzątać. Maja przyjęła już wiele upadków, bo to takie małe, zwinne, wszędzie się wciśnie, a jak czegoś nie może z wyższej półki dosięgnąć, to sobie krzesło cwaniara przyniesie.
-
32
kwadracik
Zarejestrowany: 16-01-2011 16:14 .
Posty: 11242
2012-10-01 14:16:20
1 października 2012 14:16 | ID: 837226
Nie ma chyba mamy,której nie przydarzyłby sie jakis wypadek.Ja też mam takie incydenty na koncie,miałam straaszne wyrzuty sumienia,Ale na to nic nie poradzisz Guska.choćbys nie wiem jak się starała to pewnych rzeczy nie da się w 100% wyeliminować.Głowa do góry i nie przejmuj się.Natalii nic się nie stało,a to najwazniejsze.
-
33
usunięty użytkownik
2012-10-01 18:02:21
1 października 2012 18:02 | ID: 837422
To ja Wam jeszcze napiszę jakie moja Mama miała wypadki ze mną w roli głównej ;) Ona to dopiero musiała mieć wyrzuty sumienia. Mając 3-4 latka 3 razy spadłam z balkonu (wys. ok 2 m) , w tym raz na kupkę cegieł, nikt tam się za specjalnie nie przejął, żeby chociaż na pogotowie ze mną pojechać, czy coś. Za każdym razem pomagała mi spaść o rok starsza siostra... Nic sobie nie złamałam, szybko przestawałam płakać i szłam się bawić dalej. A raz spadłam z naprawdę wysokich drewnianych schodów, (miałam podobno roczek i tego nie pamiętam). Moja mama myślała, że śmierć na miejscu, a mi kompletnie nic się nie stało... Tak, że upadek Szymuśka z łóżka (czyli ok. 0,5m wys.) to pikuś w porównaniu z moimi upadkami ;) No ale wyrzuty sumienia oczywiście i tak wcale nie mniejsze :(
-
34
kwadracik
Zarejestrowany: 16-01-2011 16:14 .
Posty: 11242
2012-10-01 19:24:40
1 października 2012 19:24 | ID: 837439
Ania_29 (2012-10-01 18:02:21)
To ja Wam jeszcze napiszę jakie moja Mama miała wypadki ze mną w roli głównej ;) Ona to dopiero musiała mieć wyrzuty sumienia. Mając 3-4 latka 3 razy spadłam z balkonu (wys. ok 2 m) , w tym raz na kupkę cegieł, nikt tam się za specjalnie nie przejął, żeby chociaż na pogotowie ze mną pojechać, czy coś. Za każdym razem pomagała mi spaść o rok starsza siostra... Nic sobie nie złamałam, szybko przestawałam płakać i szłam się bawić dalej. A raz spadłam z naprawdę wysokich drewnianych schodów, (miałam podobno roczek i tego nie pamiętam). Moja mama myślała, że śmierć na miejscu, a mi kompletnie nic się nie stało... Tak, że upadek Szymuśka z łóżka (czyli ok. 0,5m wys.) to pikuś w porównaniu z moimi upadkami ;) No ale wyrzuty sumienia oczywiście i tak wcale nie mniejsze :(
O matko Aneczka!Na kaskadera miałas zadatki:-)))
-
35
anetaab
Zarejestrowany: 20-02-2011 20:09 .
Posty: 13427
2012-10-01 20:05:45
1 października 2012 20:05 | ID: 837451
kwadracik (2012-10-01 19:24:40)
Ania_29 (2012-10-01 18:02:21)
To ja Wam jeszcze napiszę jakie moja Mama miała wypadki ze mną w roli głównej ;) Ona to dopiero musiała mieć wyrzuty sumienia. Mając 3-4 latka 3 razy spadłam z balkonu (wys. ok 2 m) , w tym raz na kupkę cegieł, nikt tam się za specjalnie nie przejął, żeby chociaż na pogotowie ze mną pojechać, czy coś. Za każdym razem pomagała mi spaść o rok starsza siostra... Nic sobie nie złamałam, szybko przestawałam płakać i szłam się bawić dalej. A raz spadłam z naprawdę wysokich drewnianych schodów, (miałam podobno roczek i tego nie pamiętam). Moja mama myślała, że śmierć na miejscu, a mi kompletnie nic się nie stało... Tak, że upadek Szymuśka z łóżka (czyli ok. 0,5m wys.) to pikuś w porównaniu z moimi upadkami ;) No ale wyrzuty sumienia oczywiście i tak wcale nie mniejsze :(
O matko Aneczka!Na kaskadera miałas zadatki:-)))
Nic straconego :)
-
36
Guśka
Zarejestrowany: 10-01-2010 15:35 .
Posty: 7481
2012-10-03 22:39:38
3 października 2012 22:39 | ID: 839125
Ania_29 (2012-10-01 18:02:21)
To ja Wam jeszcze napiszę jakie moja Mama miała wypadki ze mną w roli głównej ;) Ona to dopiero musiała mieć wyrzuty sumienia. Mając 3-4 latka 3 razy spadłam z balkonu (wys. ok 2 m) , w tym raz na kupkę cegieł, nikt tam się za specjalnie nie przejął, żeby chociaż na pogotowie ze mną pojechać, czy coś. Za każdym razem pomagała mi spaść o rok starsza siostra... Nic sobie nie złamałam, szybko przestawałam płakać i szłam się bawić dalej. A raz spadłam z naprawdę wysokich drewnianych schodów, (miałam podobno roczek i tego nie pamiętam). Moja mama myślała, że śmierć na miejscu, a mi kompletnie nic się nie stało... Tak, że upadek Szymuśka z łóżka (czyli ok. 0,5m wys.) to pikuś w porównaniu z moimi upadkami ;) No ale wyrzuty sumienia oczywiście i tak wcale nie mniejsze :(
Anka twarda laska z Ciebie:)
-
37
pszczolka87
Zarejestrowany: 29-02-2012 21:52 .
Posty: 736
2012-10-12 10:55:00
12 października 2012 10:55 | ID: 844942
Patrycja z łóżka mi jeszcze nie spadła. ale dzisaj w nocy... wymiotowała 3 godziny... I to z mojej winy. Wieczorem jadłam winogrono i ona też chciała. wiedziałam że nie powinnam jej dawać na noc cieżkostrawnego owocu ale dałam jej bo tak bardzo chciała. Wiem że powinnam z jedzeniem poczekać aż zaśnie i dać jej winogrono dopiero rano... I to jeszcze było winogrono ze sklepu a nie z naszego ogródka ekologiczne (bo takie nasze nie raz jadła wieczorem i nic jej nie było).
Mądry polak po szkodzie...
-
38
marthakd
Zarejestrowany: 06-01-2011 20:24 .
Posty: 3878
2012-10-14 13:22:41
14 października 2012 13:22 | ID: 845940
Trudno jest cos takiego przewidzić czasem da sie zaobigać takim wypadkom ale nie zawsze jest to mozliwe;/ niestety u nas młody ostatnio zrobił sobie z krzesła drabinke i spadł krew mu z noska leciala bedzo sie wystraszyłam ale po chwili juz mu zatamowała sie krew i było ok ale sie najadłam srachu;/ a guzów już nie licze bo tyle ich ma;/
-
39
ewewita1383
Zarejestrowany: 13-10-2011 16:48 .
Posty: 7303
2015-12-05 23:40:32
5 grudnia 2015 23:40 | ID: 1264965
ewewita1383 (2012-09-30 22:57:02)
moja iskierka spadła mi też z wyrka i strasznie to przeżyłam może to głupio zabrzmi ,ale uspokoiłam małą i pojechałam do lekarza ,żeby ja obejżał naszczęście nic się nie stało !!! nawet teraz jak już sama biega i czasem się przewraca czy wogóle coś sobie zrobi to myślę że mogłam ją upilnować byłam tak blisko a mała nabiła sobie guza :( jednak tak to jest z naszymi pociechami :) my też to przerabiałyśmy :)
oczy wkoło głowy ,a jeszcze coś przeoczysz ;/
-
40
Stokrotka
Zarejestrowany: 28-04-2009 15:58 .
Posty: 66136
2015-12-07 09:32:36
7 grudnia 2015 09:32 | ID: 1265096
ewewita1383 (2015-12-05 23:40:32)
ewewita1383 (2012-09-30 22:57:02)
moja iskierka spadła mi też z wyrka i strasznie to przeżyłam może to głupio zabrzmi ,ale uspokoiłam małą i pojechałam do lekarza ,żeby ja obejżał naszczęście nic się nie stało !!! nawet teraz jak już sama biega i czasem się przewraca czy wogóle coś sobie zrobi to myślę że mogłam ją upilnować byłam tak blisko a mała nabiła sobie guza :( jednak tak to jest z naszymi pociechami :) my też to przerabiałyśmy :)
oczy wkoło głowy ,a jeszcze coś przeoczysz ;/
Trzeba by chyba obłozyć dziecko poduszkami dookoła a i tak da radę .. to chyba po prostu nieuniknione by dziecko nie nabiło sobie guza czy cokolwiek nawet drobnego.. Chodzisz przy nim, pilnujesz by było bezpieczne a ono i tak prza swoją ciekawość w rózne miejsca..