Czasem jest ochota, a czasem nie ma. Czy odmawiacie swoim partnerom seksu? W jaki sposób? A może nie warto, bo potem jest..fajnie? :D
21 maja 2012 12:40 | ID: 785774
Mam ochote- uprawiam , nie mam ochoty ...nie uprawioam sexu-- dla mnie proste nic na sile ;)
21 maja 2012 12:40 | ID: 785775
jak nie mam ochoty na seks to po prostu mówię mężowi o tym i on to rozumie - bywa tak, że ja chce a on nie ma ochoty i ja to rozumiem :)
21 maja 2012 14:57 | ID: 785821
mąż mnie bardzo dobrze zna pod tym względem i wie , kiedy mogę nie mieć nastroju . Wtedy mi po prostu seksu nie proponuje . Nie było więc takiej sytuacji , bym mu odmówiła ani takiej , w której bym kochała się z nim wbrew swoje woli ...
21 maja 2012 15:01 | ID: 785826
jak nie mam ochoty na seks to po prostu mówię mężowi o tym i on to rozumie - bywa tak, że ja chce a on nie ma ochoty i ja to rozumiem :)
U nas jest podobnie. Szczere wyznanie, co się czuje nie stawia nas w takiej sytuacji, aby ktoś odmawiał.
21 maja 2012 15:53 | ID: 785847
jeśli się nie ma ochoty to chyba normalne, że się odmawia. w długoletnich związkach zazwyczaj partnerzy sami wiedzą, czy ta druga osoba ma ochotę czy nie. sztuką jest umiejętność rozmowy, także w tych sprawach :)
21 maja 2012 15:57 | ID: 785850
jeśli się nie ma ochoty to chyba normalne, że się odmawia. w długoletnich związkach zazwyczaj partnerzy sami wiedzą, czy ta druga osoba ma ochotę czy nie. sztuką jest umiejętność rozmowy, także w tych sprawach :)
nie tylko w długoletnich związkach wiedzą , czasami i w tych krótszych także ....
21 maja 2012 15:59 | ID: 785851
jeśli się nie ma ochoty to chyba normalne, że się odmawia. w długoletnich związkach zazwyczaj partnerzy sami wiedzą, czy ta druga osoba ma ochotę czy nie. sztuką jest umiejętność rozmowy, także w tych sprawach :)
No i własnie;) Dlatego ja z Mężem nie traktujemy słowa "nie", jako odmowy:) czasem można się przytulić i porozmawiać, zamiast uprawiać seks. A rozmowa jest bardzo ważna.
21 maja 2012 16:01 | ID: 785853
Nie wolno odmo=awiać, nie wolno....
21 maja 2012 16:06 | ID: 785857
Nie wolno odmo=awiać, nie wolno....
uważam , że bez sensu jest właśnie uprawianie seksu wbrew własnej woli ...
21 maja 2012 19:02 | ID: 785903
Człowiek to nie maszyna, nie da się zaprogramować, są lepsze i gorsze dni. Jeżeli partnerzy są dojrzali emocjonalnie to się rozumieją i nie ma problemu.
22 maja 2012 16:49 | ID: 786234
Jasne, że zdarza się odmawiać i to nie tylko mnie, ale i mojemu Mężowi (o dziwo). Zwykle o tym po prostu rozmawiamy i staramy się nie foszyć na siebie, bo to tylko wprowadza niezdrową atmopsferę i powoduje wycofanie emocjonalne, intymne.
Szczerość przede wszystkim.
A czasami ochoty nie ma, ale przychodzi ;)
Dojrzali emocjonalnie ludzie rozumieją, jeśli ta druga strona nie ma ochoty, niedojrzali się obrażają.
A czy warto odmawiać? Dziwnie postawione pytanie. Nie warto, ale czasami chyba się nie da, bo zmęczenie bierze górę, bo za dużo się dzieje wokół, głowa zaprzątnięta troskami, dzieci chore... nie myśli się wtedy o przyjemności mogącej płynąć ze zbliżenia, ale o problemach.
Kobiety nieco inaczej niż mężczyźni (choć nie ma co generalizować) nie potrafią się oderwać od tego co im zaprząta głowę, mężczyźni raczej odrywają się np.: przez przyjemność zbliżenia.
22 maja 2012 16:51 | ID: 786237
Nie wolno odmo=awiać, nie wolno....
uważam , że bez sensu jest właśnie uprawianie seksu wbrew własnej woli ...
Jeśli robisz coś wbrew własnej woli nie czerpiesz z tego takiej przyjemności jak wtedy, gdy oddajesz się cała i z radością.
A jeśli ktoś sobie bierze coś wbrew Twojej woli to jest to moim zdaniem gwałt, bynajmniej jeśli chodzi o seks.
A gwałty zdarzają się nie tylko przypadkiem, jest całe gro gwałconych żon.
22 maja 2012 18:36 | ID: 786260
Seks to nie obowiązek małżeński a przyjemność dla obu stron. Nie należy kierować się tym że ,,musimy,, a tym czy ,,chcemy,,
22 maja 2012 22:16 | ID: 786325
jak nie mam ochoty na seks to po prostu mówię mężowi o tym i on to rozumie - bywa tak, że ja chce a on nie ma ochoty i ja to rozumiem :)
jasne ze tak....
23 maja 2012 09:54 | ID: 786426
to chyba naturalane, że nie zawsze ma się ochotę:)
23 maja 2012 10:50 | ID: 786444
Kiedy ja nie mam ochoty to mąż stara się zrobić coś bym ochotę miała i zazwyczaj się mu to udaje:) a mąż ma ochotę zawsze:)
mam koleżankę która ma takiego męża co jak przyjdzie z pracy ma mieć obiad na stole, dziecko ma już spać, on się idzie myć a ona ma czekać na niego w łóżku...czasem udaje że śpi lub faktycznie śpi to wtedy on ją budzi z pretensjami że jak to mogla zasnąć a obowiązku malżeńskiego nie spełniła!!
23 maja 2012 10:56 | ID: 786446
to chyba naturalane, że nie zawsze ma się ochotę:)
no dokładnie a nie widze przyjemnosci w robieniu czegoś na siłę.
23 maja 2012 11:10 | ID: 786450
Jezeli sie nie ma ochoty, wystarczy wprost powiedziec o tym partnerowi.
W naszym zwiazku nie ma tajemnic i rozmawiamy o wszystkich, nie boimy sie odmawiac, jezeli nie chcemy w danej chwili sie kochac.
2 września 2012 15:43 | ID: 824578
Jeszcze zalezy ja często to się zdarza... Jeśli 30 dni w miesiacu, to nie warto :P
7 listopada 2013 08:44 | ID: 1038456
Jeżeli nie mam ochoty to mimo wszystko staram się zaspokoić jego pragnienia. Nie chce żeby np wybrał się do [wymoderowano] . Lepij być zawsze zaspokojonym :)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.