Większość. Chcesz powiedzieć że inni będący w związkach oglądają inną kobietę a potem kładą się obok żony i uprawiają seks? Trochę przykre jeśli pożycie układa się tak, że trzeba sięgać po dodatkowe bodźce. Hm... a czy kiedy żona wejdzie do domu i zobaczy nagą kobietę wijącą się przed jej mężem, wkładającą sobie palce w miejsca intymne itp. itd. a mąż się nie będzie przy tym onanizował, to znaczy, że wszystko jest w porządku, bo on tylko patrzy? Inna kobieta to inna kobieta, tudzież mężczyzna i nieistotne gdzie. Jest to kwestia sporna oczywiście. Ja mam partnera, który ma takie samo zdanie jak ja w tym temacie, a dla mnie dopasowanie seksualne w związku jest ważną sprawą. Oboje uważamy, że inwestowanie energii seksualnej poza związkiem to trwonienie wspólnego kapitału.