Witam, jestem 23 letnim mieszkańcem Warszawy i od roku czasu jestem w związku z pewną dziewczyną .. potrzebuje pomocy,kilku porad ludzi mądrzejszych ode mnie i doświadczonych przez życie ..
Zacznę od tego że poznałem się z moją dziewczyną ponad rok temu , bywało różnie między nami .. na początku to raczej ona starała się bardziej , ja miałem bardziej olewczy stosunek .. spowodowany .. no właśnie.. :
Zabrałem swoją dziewczynę aby poznała mojego ojca ( z którym nie mieszkam ) , na wieczorku zapoznawczym tak się rozkręciła że musiałem ją potem wręcz wnosić po schodach . . póżniej spędziłem poł nocy siedząc nad nią , trzymając miskę , i sprzątając po niej ( przyszalała trochę w łóżku przed snem .. ) zrobiłem jej kąpiel i kazałem wejść do wanny , przesiedzieliśmy tam chyba z 5 godzin ona tylko zasypiała i wymiotowała tak w kółko .. były też wyzwiska , obwiniała mnie .......?! Za tą całą sytuację , tak jakby chciała zmienić temat , zaczeła wypominać jakieś pierdoły totalne . W każdym bądz razie wtedy zacząłem się zastanawiać CHryste z kim ja jestem :| , rano mnie przeprosiła i z czasem o tym zapomniałem ..
Podobna sytuacja miała miejsce przy zapoznaniu jej z moim towarzystwem .. mieliśmy iść do klubu a standardowo przed wejściem było picie w parku .. niestety .. sytuacja powtórzyła się , kiedy wszyscy wstawali z ławki i zobaczyłem swoją dziewczynę zataczającą się i krzyczącą do mnie było mi po prostu wstyd , było też przykro ? Szliśmy w strone klubu a kiedy powiedziałem jej że wracamy do domu bo na pewno nie wpuszczą jej do klubu a dodatkowo nie byłaby nawet w stanie tańczyć ona się wyrywała wyzywała mnie i robiła tak zwaną "wiochę" , więc wziałem ją do taxówki i tylko modliłem się żeby nie zwymiotowała w taxówce .. pojechaliśmy do mnie ( nie mogłem puścić jej do domu żeby zobaczyli ją rodzice w takim stanie :| ) w domu byliśmy przed 24 .. moja mama widziała całą sytuację , nie była zachwycona chociaż po części to rozumiała .. z łzami w oczach spędziłem ponownie upojną noc w łazience pilnując aby dotrwała do rana .. wtedy siedząc tak i myśląc doszedłem do wniosku że to nei ma sensu i rano miałem jej powiedzieć że to koniec .. kiedy wstałem rano ona już nie spała i tylko patrzyła się na mnie , jedyne co umiała powiedzieć to PRZEPRASZAM .. a najgorsze jest to że mi to wystarczyło .. może jestem troche mięczakiem ^^ napewno jestem wrażliwy i nie lubie jak ktoś cierpi.. od tamtej pory zakazałem jej pić w dużych ilościach i sytuacja już się nie powtórzyła .
W późniejszym okresie zakochałem się i było już okej .. jednak .. 3 tygodnie temu doszło do głupiej sytuacji .. założyłem jakiś czasm temu własną firmę ( interes życia który przyniósł mi straty 40 tys. zł ) , miałem na prawdę dużo problemów .. zus .. księgowa .. telefon .. czynsz za lokal .. miałem długów w PYTĘ , moja dziewczyna wymyśliła sobie wyjazd z jej rodziną nad morze .. wiedząc o tym że na tą chwilę nie mogę sobie praktycznie pozwolić na taki wyjazd ponieważ mam długi do splacenia .. kłóciliśmy się o to .. wkońcu odpuściłem na 3 dniowy wypad nad morze wydałem 600zł i zrobiłem to dla niej .. ale jej było mało .. bo jej rodzice zaproponowali nam wyjazd nad morze na tydzień ! ( 2 tyg później ) .. powiedziałem okej pojedziemy .. ale tylko w momencie gdy ZNAJDĘ KOGOŚ KTO WEZMIE ODEMNIE LOKAL wtedy miałbym pieniądze z odstępnego i nie musiałbym płacić kolejnych 3tys czynszu .. moja dziewczyna zgodziła się na to .. jednak gdy się okazało że nikogo nie znalazłem była wielka draka .. jak mogłem .. i wogołe .. pytam o co ci biega ? Umowa była znajde kogos daje pieniądze i jedziemy, nie znajdę zostajemy w Warszawie .. wkońcu musiałem znowu ustąpić .. z rozpierdzielonym portfelem pojechałem ponownie nad morze .. byli tam rodzice mojej dziewczyny , oraz jej wujek z ciotką ..
Problemy zaczęły się od samego wyjazdu .. wyjazd - 6:00 , kierowca - moja dziewczyna ( mi nie dała prowadzić bo jechaliśmy jej samochodem ) ja byłem zmęczony , więc w samochodzie zasnąłem za co później mi się oberwało że jestem samolubny i nie powinienem spać podczas gdy ona prowadzi .. to co miałem ja zabawiać jak błazen ?? ehh, po kilku dniach nad morzem , kłótniach itd. kiedy myślałem o wszystkich moich problemach .. i cały dzień razem z dziweczyną nie odzywaliśmy się do siebie wieczorem chciałem z nią porozmawiać .. poprosiłem ją przy stole na stronę .. odmówiła powiedziała że jutro .. poprosiłem znowu .. odmówiła .. zdenerwowałem się i powiedziałem "no to zobaczymy" po czym moja dziewczyna wstała i wykrzyczała " NIE BĘDZIESZ MI GROŹIŁ PRZY MOJEJ RODZINIE" po czym uciekła do ubikacji ...... zrobiła ze mnie damskiego boksera?? Jej wujek z ojcem patrzyli na mnie jak na gnoja , jedyne co mogłem zrobić to wyjechać .. poszedłem do namiotu wziąłem swoją torbę powiedziałem do widzenia i po przejściu 30 km pieszo o 22 kiedy padał deszcz dotarłem do Gdyni a tam pociągiem do Warszawy .. potem przez tydzień musiałem zalatać za swoja (wtedy już byłą) i przepraszać , jej rodzina jest na mnie DALEJ wielce obrażona , pojechałem do jej ojca powiedział ze nie ma sprawy .. jednak gdy przyjechałem do jej matki powiedziała że nie mamy o czym rozmawiać ! Że może kiedyś dojżeje do tej rozmowy to da mi znać .. mówie ok .. ae wyszło tak że wróciliśmy do siebie .. i tak od 2 tygodni sobię jesteśmy .. nie jest świetnie .. mam być teraz 'innym człowiekiem' muszę rzucić palenie , być grzeczny , nie przeklinać , nie mieć własnego zdania ? Moja dziewczyna zdaje się teraz być obojętna , mało piszę , mówi że mnei kocha ale ja tego nie czuję i nie widzę bo dla niej najważniejsza jest mamusia i tatuś ( ona ma 23 lata ) , nie układa się nam .. nie przyjeżdzam do niej bo jej matka jest na mnie wielce obrażona , nie jeżdzę do jej dziadków poza warszawę bo tam są obrażeni jej wujkowie .. i taka sytuacja z DUPY .. to co teraz mam ich unikać w nieskończoność .. nie mieć własnego zdania? Nie wiem sam , udowodniłem jej że ją naprawdę kocham stałem przez tydzień dzień w dzień po 5 godzin pod jej pracą z kwiatami , latałem za nia jak PIES , doceniła to i wróciła ale wróciła po co ? Bo widzi jeszcze sens czy chce pokazać jak bardzo ma mnie gdzies a potem zostawić ?
Prosiłbym o odpowiedź .. najlepiej bez "tego kwiatu to pół światu " itd.. znam swoją wartość , miałem wiele dziewczyn w życiu , jestem wysportowany i przystojny ^^ ale kocham ją , lecz jeśli dalej będzie uważać się za Panią świata to będę musiał to skończyć a bardzo bym tego nie chciał, co mogę zrobić żeby było jak lepiej ? Wiem że zrobiłem źle wyjeżdzając z nad tego morza , ale z drugiej strony przecież jej nie zdradziłem nie pobiłem czy nie powyzywałem więc ludzie bez przesady .. proszę o odpowiedź jeśli ktoś będzie miał czas i chęci przeczytać moje wypociny :)