1 grudnia 2010 11:32 | ID: 341747
1 grudnia 2010 11:33 | ID: 341750
1 grudnia 2010 11:35 | ID: 341751
1 grudnia 2010 11:39 | ID: 341753
1 grudnia 2010 14:06 | ID: 341923
1 grudnia 2010 14:16 | ID: 341936
1 grudnia 2010 14:27 | ID: 341954
22 stycznia 2011 18:48 | ID: 389702
Śmierć każdego dziecka to niewyobrażalny ból dla Rodziców, nie taka jest kolej rzeczy, by Rodzice chowali swoje dzieci
22 stycznia 2011 19:03 | ID: 389718
niema sensu w śmierci dziecka. to totalnie irracjonalne i nic tego nie tłumaczy. nie ma plusów takiej sytuacji, nie ma ukrytego sensu. no poprostu nie ma.
22 stycznia 2011 19:17 | ID: 389736
Nie ma sensu w śmierci dziecka. Zaś mówienie, że zostało aniołkiem w niebie i mówienie, że Bóg tak chciał, to robienie z Boga mordercy. Z drugiej zaś strony pozostaje najbardziej realna nadzieja zmartwychwstania udokumentowana na kartach Pisma Świętego dziewięcioma przypadkami wskrzeszenia i potwierdzona przez Jezusa.
22 stycznia 2011 20:54 | ID: 389834
We wszystkim jest głęboki sens, tylko my nie umiemy ludzkim rozumem go zobaczyć i pojąć...
Byłam rok temu na pogrzebie dwójki rodzeństwa mojego przyjaciela- brat 22 lata, siostra 18... Zginęli w wypadku samochodowym... Postawa rodziny zadziwiła... Myślę, że tylko naprawdę głęboka wiara pozwala przejśc przez taką tragedię w sposób taki jak Oni... Do dziś chylę przed Nimi głowę...
22 stycznia 2011 20:57 | ID: 389837
We wszystkim jest głęboki sens, tylko my nie umiemy ludzkim rozumem go zobaczyć i pojąć...
Byłam rok temu na pogrzebie dwójki rodzeństwa mojego przyjaciela- brat 22 lata, siostra 18... Zginęli w wypadku samochodowym... Postawa rodziny zadziwiła... Myślę, że tylko naprawdę głęboka wiara pozwala przejśc przez taką tragedię w sposób taki jak Oni... Do dziś chylę przed Nimi głowę...
Mimo, że jestem wierząca chyba nie potrafiłabym pogodzić się z taką tragedią
22 stycznia 2011 21:19 | ID: 389856
Mysle, że nie umiałabym się z tym pogodzić. Pewnie z biegiem czasu... Raz myslałam że Maja mi odfruwa - straciła przytomnosc i przestała oddychać, tylko serduszko jej biło. Miała 8 miesięcy... Trwało to ok. 3 minut. Świat stanął w miejscu. Ledwo pamiętam co robiłam, działałam instynktownie i tylko gdzies w zakamarku głowy kołatała sie mysl że jutro może być dniem bez niej. Jutro, pojutrze i całe życie. I było to nie do zniesienia...
22 stycznia 2011 21:35 | ID: 389871
Grażynko, rodzice mojej kuzynki i kuzyna mają...złamane życie... Niegdy juz nie będą tacy sami... Nie zobaczysz uśmiechu na ich twarzach, sa jak z kamienia... Sama w pewnym sensiebyłam blisko, kiedy zginęła kuzynka... Byliśmy na wspólnym Sylwestrze... POna z chłopakiem wsiadła do samochodu, powiedzieli, ze zaraz wrócą, ze maja cos do załatwienia... Nikt nie potrafił ich zatrzymać... Za dwa dni znaleziono ich samochód w rzece, dachem do góry, z nimi w srodku... Nigdy sie nie dowiedzieliśmy, co sie wtedy stało... 1 stycznia minęło 6 lat od tej tragedii, a ja nadal mam wyrzuty sumienia i koszmarne sny... Ale...
Nie chciałam o tym pisać, ale...jakos tak wyszło...jest nawet troszkę lzej...
Ja sama nie jestem w stanie wyobrazic sobie utraty dziecka. Człowiek jest w stanie znieść wiele, także i to, ale po czymś takim nigdy juz nie będzie taki sam...
28 marca 2011 13:21 | ID: 470761
Pewnie umarła bym razem z Nim,uszło by ze mnie życie...Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.
8 czerwca 2011 16:48 | ID: 553979
Wolę nie rozważać nawet takiej sytuacji...
24 czerwca 2011 00:05 | ID: 569717
Chciałam coś napisać, nawet napisałam.( Po dłuższym namyśle skasowałam)
Powiem tyle WYTŁUMACZYĆ SIĘ TEGO NIE DA. I TAK TO ZOSTAWMY.
Choćby największa wiara w cokolwiek byśmy nie wierzyli nam w tym nie pomoże :/
NAPRAWDĘ:/
24 czerwca 2011 00:23 | ID: 569735
Ostatnio wstrząsnęła mną informacja o śmierci dwumiesięcznego maluszka zakatowanego przez własnego ojca. Ciągle o tym myślę i płakać mi się chce. Takie dwumiesięczne niemowlę potrafi się już uśmiechać... Patrzę na swojego synka i jestem pewna, że gdyby jemu się coś stało nie potrafiłabym z tym dalej żyć.
24 czerwca 2011 00:27 | ID: 569740
Nie potrafię sobie wyobrazić takiej sytuacji. Kilka lat temu zginęła moja przyjaciółka, jej rodzice do tej pory się z tym nie pogodzili. Nie można przejść nad taką tragedią do porządku dziennego.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.