Jak uważacie i jak same zrobiłyście, tj. kiedy przesadziłyście niemowlę z gondoli do spacerówki? Zauważyłam, że spora część rówieśników mojej Emilci już jeździ w spacerówce, mimo, że nie potrafi siedzieć. Dotąd byłam święcie przekonana, ze najrozsądniej i najzdrowiej dla kręgosłupa jest poczekanie z tą zmianą właśnie do siedzenia... I że ze spokojem... Daleczego wszyscy rodzice az tak się do tego spieszą? Odkąd nauczyła się przekręcać na brzuch, to wygina się pioruńsko w wózku, ale jakoś dajemy radę..Co myślicie? Jak same robicie? Poradźcie Drogie Mamy!