Wczoraj czekałam dłuższą chwilę na windę razem z młodą (na oko 30-35 lat) kobietą i jej na oko 3 letnią córeczką. Córeczka strasznie dokazywała, biegała, piszczała. W pewnym momencie z ust jej mamy padły słowa: "Jak się zaraz nie uspokoisz, to przestanę Cię kochać". Jakoś te słowa nie zrobiły specjalnego wrażenia na dziecku. Na dziecku nie, ale mnie to jakoś uderzyło. Jak można tak powiedzieć do swojego dziecka? I nagle mi się przypomniało, że moja Mama też tak do mnie mówiła :( Jak nie zrobisz tego, czy tamtego, to nie będę, czy przestanę Cię kochać :(
Strasznie to smutne :( Nie chciałabym, żeby kiedykolwiek z moich ust padły takie słowa w kierunku mojego dziecka. Czasem mi się zdarza powiedzieć do synka, że jak się nie uspokoi, to mu spiorę pupę na kwaśne jabłko, ale mówię to w tonie żartu i raczej staram się wywołać uśmiech na twarzy synka. Ale żeby powiedzieć, że przestanę go kochać jak będzie niegrzeczny? Normalnie nie mogę przestać o tym myśleć.
Zdarzyło Wam się coś podobnego powiedzieć do swoich dzieci? Jak staracie się je uspokoić, gdy są niegrzeczne?