rozmawiamy z córką bardzo dużo, mam wrażenie że czasami za dużo. a więc co do dokładnych sytuacji wygląda to np tak: moje dziecko od zawsze miało wpajaną zasadę, że ze względu na jej bezpieczeństwo nie wolno jej chodzić po piwnicach, garażach, krzakach.... w te wakacje odważyłam się ją z rówieśnikami sąsiadów wypuścić pod blok i moje dziecko wspaniałomyślnie latało z innymi dzieciaczkami do piwncy, gdzie przez małe okienko wychodzili na zewnątrz bloku. gdy ją spytałam dlaczego się bawiła w ten sposób, przecież wie że takie zabawy są niebezpieczne, to usłyszałam odpowiedź "bo oni też tak robili" ręce opadają. inny przykład, to trzeba jej kilkukrotnie powtarzać jakieś polecenie. jak ją po paru minutach spytam czy je wykonała, to często słyszę odp "zapomniałam" np ma posprzątać ze swojego stolika, usunąć zarysowane kartki, przetrzeć i ułożyć wszystko, a ona w trakcie sprzątania zaczyna malować i o sprzątaniu zapomina. skupienie uwagi ma adekwatne do swojego wieku-wynika to z opinii o gotowości do podjęcia obowiązku szkolnego. więc nie wiem co się z tym moim dzieckiem zrobiło;(