Co jesteście w stanie zrobić dla Waszych dzieci? Co poświęcić?
Często mówimy, że dla NIEGO/ NIEJ jestem w stanie zrobić wszystko.
Co znaczy słowo wszystko?
27 sierpnia 2011 14:25 | ID: 621418
Matka nie wie, ile jest w stanie zrobić dla swojego dziecka dopóki nie dojdzie do takiej sytuacji.
27 sierpnia 2011 14:35 | ID: 621426
Matczyne serce potrafi wiele a tak naprawdę nie wie ile może uczynić.To moje zdanie.
"Potężna jest miłość matki; gdyś uczynił coś złego, nie potrafi cię nienawidzić, bo jesteś owocem jej łona. Sofokles "
27 sierpnia 2011 14:41 | ID: 621434
Matka nie wie, ile jest w stanie zrobić dla swojego dziecka dopóki nie dojdzie do takiej sytuacji.
Myślę podobnie jak Ty Lenko:)
27 sierpnia 2011 14:42 | ID: 621436
Wszystko ...... nie myslac o sobie
27 sierpnia 2011 14:53 | ID: 621446
Matka nie wie, ile jest w stanie zrobić dla swojego dziecka dopóki nie dojdzie do takiej sytuacji.
Myślę podobnie jak Ty Lenko:)
Właśnie. Znam przypadek gdy matka nie oddała nerki swojemu synowi. Syn nadal jeździ na dializy, a matka ma dwie nerki (choć wiadomo, że jedna w zupełności wystarczy do prawidłowego funkcjonowania organizmu).
Tak więc jak często się mówi: "nigdy nie mów nigdy" tak samo chyba należałoby powiedzieć - nie mów, że zrobisz wszystko, bo życie może zweryfikować twoje słowa.
27 sierpnia 2011 14:54 | ID: 621448
Napewno oddalabym dziecku nerke , bez zastanawiania sie
27 sierpnia 2011 15:17 | ID: 621473
Napewno oddalabym dziecku nerke , bez zastanawiania sie
Ja też, ale człowiek jest tylko człowiekiem, a matka jest tylko (aż) matką i postąpi w zależności od sytuacji
28 sierpnia 2011 17:28 | ID: 622088
Matka nie wie, ile jest w stanie zrobić dla swojego dziecka dopóki nie dojdzie do takiej sytuacji.
dokładnie. ale myślę,że baaaardzo wiele...
28 sierpnia 2011 18:42 | ID: 622148
Matka nie wie, ile jest w stanie zrobić dla swojego dziecka dopóki nie dojdzie do takiej sytuacji.
Myślę podobnie jak Ty Lenko:)
Właśnie. Znam przypadek gdy matka nie oddała nerki swojemu synowi. Syn nadal jeździ na dializy, a matka ma dwie nerki (choć wiadomo, że jedna w zupełności wystarczy do prawidłowego funkcjonowania organizmu).
Tak więc jak często się mówi: "nigdy nie mów nigdy" tak samo chyba należałoby powiedzieć - nie mów, że zrobisz wszystko, bo życie może zweryfikować twoje słowa.
Podpisuje się pod tymi słowami...
28 sierpnia 2011 18:50 | ID: 622152
Instynktownie jestem w stanie zrobić wszystko zanim do głosu dojdzie rozum! Miałam już kilka takich sytuacji: zaczynając od zdjęcia z dziecka pająka (mam straszną arachnofobię!), przez wylanie na siebie wrzątku, by uchronić dziecko a kończąc na skręconej kostce, potłuczonym barku i podrapanej twarzy, gdy niosłam Kornelkę (miała ok 2-3 miesiące) i potknęłam się a upadając instynktownie ją trzymałam w taki sposób, że nawet nie zauważyła upadku - ja wyszłam z tego troszkę gorzej.
Matka na pewno potrafi dla swojego dziecka zrobić naprawdę wiele... pod warunkiem, że czuje się matką i że jest między nimi więź, bo znam przypadki, że "matka" tylko urodziła dziecko i tu jej rola się skończyła. Ona miała swoje życie, karierę a dziecko miało od nie j pieniądze na życie... Przykre ale prawdziwe.
28 sierpnia 2011 19:02 | ID: 622163
Więź matki i dziecka jest niezwykła. Jednak każdy człowiek jest inny i nie można jedna miara wszystkich mierzyć...
Wiem, że dla moich dzieci mogłabym zrobić wiele. Jakby były głodne na bezludnej wyspie to upolowałabym coś i ugotowała (to duże poświęcenie... nawet komarów nie zabijam).
Wiem, że gdyby wymagały opieki, były by (tfu, tfu, tfu!!) ciężko chore, potrafiłabym zrezygnować nawet z... fotografii. Zostałabym w domu i byłabym pełnoetatową kurą domową. Bo one są ważniejsze niż mojej ambicje, niż mój rozwój i realizacja. Mogłabym się dla nich przeprowadzić, zmienić styl zycia, znajomych...
Nie wiem czy zrobiłabym "wszystko". Nie wiem co to jest "wszystko". Nie skrzywdziłabym dla nich innego człwoeka. Nie wyparłabym się swoich wartości.
28 sierpnia 2011 19:16 | ID: 622178
Trudno mi nawet wyobrazić sobie, co byłabym w stanie zrobić dla mojego dziecka...
Obym nigdy nie musiała stanąć przed żadnym dramatycznym wyborem...
Kocham Julkę ponad wszystko - zanim zostałam amtką nie wyobrażałam sobie nawet 1/4 rozmiaru matczynej miłości...
28 sierpnia 2011 19:40 | ID: 622199
Więź matki i dziecka jest niezwykła. Jednak każdy człowiek jest inny i nie można jedna miara wszystkich mierzyć...
Wiem, że dla moich dzieci mogłabym zrobić wiele. Jakby były głodne na bezludnej wyspie to upolowałabym coś i ugotowała (to duże poświęcenie... nawet komarów nie zabijam).
Wiem, że gdyby wymagały opieki, były by (tfu, tfu, tfu!!) ciężko chore, potrafiłabym zrezygnować nawet z... fotografii. Zostałabym w domu i byłabym pełnoetatową kurą domową. Bo one są ważniejsze niż mojej ambicje, niż mój rozwój i realizacja. Mogłabym się dla nich przeprowadzić, zmienić styl zycia, znajomych...
Nie wiem czy zrobiłabym "wszystko". Nie wiem co to jest "wszystko". Nie skrzywdziłabym dla nich innego człwoeka. Nie wyparłabym się swoich wartości.
Pięknie napisane!
28 sierpnia 2011 20:07 | ID: 622234
Nie wiem ile...zapewne nieskończenie wiele... I myślę, ze tego się nie da doprezyzować...
28 sierpnia 2011 20:19 | ID: 622241
Nie chcę nawet o tym myśleć. I nie chcę aby życie postawiło mnie przed tak trudnymi decyzjami. Napewno zrobiłabym wiele i zrobiłam. A jeżeli nie będę mogła , to zapewne zwariuję z bezsilności.
28 sierpnia 2011 20:28 | ID: 622255
Nie chcę nawet o tym myśleć. I nie chcę aby życie postawiło mnie przed tak trudnymi decyzjami. Napewno zrobiłabym wiele i zrobiłam. A jeżeli nie będę mogła , to zapewne zwariuję z bezsilności.
I to jest druga strona medalu. Bo zrobic możemy bardzo, bardzo dużo... Ale co jak kończy sie nasza moc? Bezsilnośc jest okrutna...
28 sierpnia 2011 20:33 | ID: 622259
Napewno wiele, ale czy wszystko to tego nie mogę powiedzieć z całą pewnością.
29 sierpnia 2011 07:32 | ID: 622457
Wszystko co dobre i dla jej dobra. Na pewno np. nie kłamalabym, aby uchronić dziecko przed odpowiedzialnością za jakiś czyn
29 sierpnia 2011 08:39 | ID: 622489
Na pewno wszystko co byłoby do zrobienie, co istniałoby w mojej mocy...
Jednak wolałabym nie przekonywać się co do tego, nie sprawdzać ogromu swojej miłości
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.