Wydaje mi się, że trzylatek nie potrzebuje jakiś specjalnych, wymyślnych zabaw, a tym bardziej nauki Mam czterolatkę i dwuipółlatkę, które głównie układają puzzle, lego, jeżdżą na rowerze, wspinają się gdzie się da, lepią z mas plastycznych i malują farbami, lepią też kotlety mielone i obtaczają je w bułce tertej, odbierają ziemniaki, ogórki i jabłka, sortują pranie na białe, ciemne i kolory, robią sobie kanapki, odkurzają (walcząc trochę o odkurzacz), myją podłogę mopem itd. Młodsza szlifuje umiejętność samodzielnego ubierania się, starsza czasem pomaga z zamkami ucząc się przy tym troski o innych Rozwijają motorykę dużą i małą, uczą się kompetencji społecznych i podstaw matematyki (były 3 kawałki jabłka, jeden został zjedzony, zostały tylko dwa) Dziewczyny niby od września poszły do przedszkola (już są chore ), ale od marca byłyśmy w domu.
Od siebie polecam na pewno muzykoterapię: https://www.eduksiegarnia.pl/muzyka-muzykoterapia W ksiegarni mozna dostać wiele pomocy do przeprowadzenia tkaich zajęć.