U mnie opuszczenie się brzucha nie było zauważalne ale fakt, troszkę lepiej i łatwiej się oddychało. Pachwiny bolały mnie przez cały ostatni miesiąc a syndrom wicia gniazdka występował od ok 30 t.c.
Dni przed porodem były "normalne" za to po wcześniejszych akcjach w których potrafiłam przemeblować cały pokój sama, umyć okna i odkurzyć nastąpiło nagłe spowolnienie. Nie miałam już tyle siły a do tego jakoś wybitnie ciężko mi się zrobiło... W dzień porodu miałam tak jakby "biegunkę" a gdy już poczułam takie baaardzo delikatne skurcze - wystąpiły także lekkie nudności.
Jeśli martwisz się, że nie będziesz wiedziała kiedy zacznie się poród - to uwierz mi - tego nie da się nie zauważyć Silne skurcze wystąpią jeszcze w bezpiecznym momencie i zdążysz dojechać do szpitala!