Kochane, czy ktoras ma termin na maj/ czerwiec 2011??? Ja juz jestem mamusia czerwcowa;) i teraz z druga dzidzia tez mam termin na czerwiec:D Jak sie czujecie? Czujecie juz ruchy dzidzi?
20 stycznia 2011 20:24 | ID: 387715
20 stycznia 2011 20:26 | ID: 387720
Titusia- bardzo nieładnie postąpił z tobą pracodawca- przecież niekt nie powiedział, że będziesz chciała całą resztę stażu na zwolnieniu być:-) Ja niedawno trafiłam na bardzo dobrego pracodawcę- i pomomo, iż jestem w ciąży- idę na staż od lutego.. tylko pod jednym warunkiem, że zaraz po porodzie wracam ,bo nie będę miała urlopu macierzyńskiego - ale zawsze co jakiś grosz dla maleństawa
20 stycznia 2011 20:39 | ID: 387734
Niestety od początku pracodawca był hamski, pazerny i zadufany w sobie. Uważał też, że zawsze ma racje, choć nie umiał wysłać e-maila. Mimo to praca bardzo mi się podobała, fajni ludzie i miła atmosfera, oczywiście wtedy gdy szefa nie było tak to praca pod presją. Ja bardzo chciałam pracować i nadal chętnie gdzies bym sie chociaż na chwile zachaczyła, ale jakoś chyba nie ma w moim mieście takich możliwości.
Poza tym w moim przypadku urlop macierzyński jest konieczny , nie mam komu powierzyć opieki nad moją malutką.
20 stycznia 2011 20:55 | ID: 387754
tak , a widze że Ty ciut przede mna
20 stycznia 2011 21:02 | ID: 387765
Tak na 21 maja :) chociaż początkowe USG pokazywały 25.
Większość mam na tym forum jednak jest czerwcowych, więc ucieszyłam się jak zobaczyłam twój termin.
A jak u Was z oczekiwaniem na poród i przyjściem na świat maleństwa?
Jesteście cierpliwe i czas szybko wam leci, czy tak jak ja od kilku dni nie możecie się już doczekać, a czas się wydłuża?
20 stycznia 2011 21:04 | ID: 387768
aguska798 pracuś z Ciebie, ja macierzyński a później na pewno wychowawczy, a titusia88_ 21 bydlak z tego pracodawcy, który Cię tak potraktował, zero ludzkich odczuć
20 stycznia 2011 21:07 | ID: 387769
Ja nie mogę doczekać się ruchów, leżę spokojnie wieczorami i tylko czekam.. po waszym opisach już wiem, w którym dokładnie miejscu oczekiwać:-) Już koleżanka szykuje mi ciuszki dla dzieciątka- co prawda będą większe, ale przydadzą się jak maleństwo z maleństwa wyrośnie:-D Łóżeczko/kołyskę dostałam od koleżanki w 2 miesiącu ciąży- wyprowadzała się i chciała wyrzucić na śmietnik, ale nie dałam- wystarczy pomalować naturalną farbą i zbić:-) do tego będę miałą jeszcze materacyk. Teściowa ma wanienkę na strychu, więć..zostało mi dokupić ubranka, pampersy, kosmetyki i wózeczek:-) Tez już nie mogę się doczekać:-) Śni mi się dziecko- jak już wożę wózeczku, jak je karmię, jak usypiam
20 stycznia 2011 21:10 | ID: 387778
staram sie być cierpliwa i dużo odpoczywac, ale z drugiej strony już sie czuję ociężała, do tego zaczeły mi dokuczać obrzęki stóp i dłoni i czasem chce żeby był ten maj!!! i szczęsliwe rozwiązanie za mną!! a tu jeszcze cztery miesiące,
20 stycznia 2011 21:13 | ID: 387781
titusia88_ 21 Nie mart sie nie jestes sama !!!!! Ja pracowalam w firmie przeszlo 3 lata i jak moj szef dowiedzial sie zejestem w ciazy to wyslal mnienapostojowe (tz. ze w tej chwili nie ma dla mnie pracy i nie wiadomo kiedy bedzie) mi sie wydaje ze juz dla mnie raczej pracy az do samego porodu to nie bedzie.. Wiec tez siedze w domu bo moj szeto balwan.
20 stycznia 2011 21:15 | ID: 387784
aguska798 Pewnie niedlugo poczujesz ruchy maluszka ale to jest super uczucie nie do opisania !!!!!
20 stycznia 2011 21:16 | ID: 387786
aguśka zobaczysz jakie to fajowe uczucie jak wreszcie dostrzeżesz ruchy, a pod koniec ciązy to czasami takie kopy daje że aż boli!! jak leżysz i czekasz to połóż rękę na brzuchu, malec wtedy wyczuwa ciepło i sie zbliża i wreszcie może puknie do Ciebie
20 stycznia 2011 21:20 | ID: 387791
A co do imion dla maluszka. Wiec tak dla dziewczynki Natalia maz sie upar ale mi tez sie podoba. A dla chlopca mi sie bardzo podoba Alan ale moj maz nawet nie chce slyszec o tym imieniu a zastanawialam sie jeszcze nad Szymon, Bartosz.
20 stycznia 2011 21:21 | ID: 387794
Przyzwyczaiłam się, że w moim życiu trafiam na bydlaków :)
Dlatego staram się być silną kobietą.
Mam do was pytanie jeszcze związane ze zwierzętami. Ja mam psa boksera - Homera :) we wrześniu skończy 8 lat, jak wiadomo boksery są bardzo żywe i towarzyskie. Mój byl pupilkiem całej rodziny, spał ze mną w łózku, chodziliśmy na długie spacery i bawiliśmy się. Teraz w łóżku nie śpi ale ma legowisko obok mojego łóżka na spacery również chodzimy rzadziej i krócej. Obawiam się jego reakcji na nowego członka rodziny, bo jest zazdrośnikiem i nawet jak moja mama, kolega czy koleżanka usiądą obok mnie na łózku bądz zbliżą się, nie mówiąc już o jakis krzykach i wymachiwaniu rękami on zaraz jest obok mnie skacze, werczy, poprostu stara się nie dopuścić innej osoby do mnie. Znacie może jakieś sposoby by jakoś stopniowo oswajać go z tym, że nie jest najważniejszy i, że w domu pojawi się dzidziuś? Dodam jeszcze że jak słyszy gdzieś jakieś dziecko, jest zdesorientowany i nie lubi hałasu. Gdy jakieś dzieci mnie odwiedzały i np miałam je na rękach on podskakiwał do góry i szczekał. Potem gdy chodziły po mieszkaniu chciał się z nimi bawić, ale był zdecydowanie za duży. Bardzo go kocham i nie chciałabym oddawać go pod opieke kogoś innego dlatego, że nie zaklimatyzuje się razem z dzidziusiem. Jedyną osobą przed którą czuje respekt jest mój tata, ale jak wiadomo nie zawsze będzie w domu. Mnie na spacerach i w domu słucha, ale gdy pojawi się w obrębie mojej osoby jakiś intrus to tylko mój tata jest w stanie nad nim zapanować.
Jeśli miałyście jakieś pomysły bądz podobne dświadczenai to chętnie poczytam i wykorzystam :)
20 stycznia 2011 21:23 | ID: 387796
Dobry pomysł Stokrotko! Choć ja to najspokojniej przy laptopie na Familie siedze, albo jak już śpię. Ja mam to szczęście, że z dzieckiem zostanie tatuś w domku. Mieszkamy na wsi, pracę też tutaj mam- bo właściwie to pracuje od 2 miesięcy na umowę o dzieło- dziecko będzie na miejscu do karmienia. A poza tym to już wakacje będą- ale już myślę jaki to będzie ból dziecko z tatusiem zostawić. Ale nie boję się tego. Poprosze doktora o zwolnienie jeszcze jak urodzę, conajmniej na pół miesiąca- i tatusia przystosuję:-) Pracuję w Świetlicy Środowiskowej- wiejskiej- więc nie raz i dzieciątko ze sobą będę zabierać:-)
Iguna- musi być miejsc dla Ciebie jak wrócisz do pracy po macierzyńskim- jak nie to o to walcz:-)
a ty Titusia- dzieciątko odchowasz- oddasz do żłobka lub przedszkola i też znajdziesz jakąś fają pracę:-)
ja jestem nauczycielką niemieckiego- mam licencjat- i nie sądziłam, że jak niemiecki skończę to nie będzie dla mnie pracy. Szok poprostu. Ale my się nie możemy dać! Jako przyszłe matki, oczekujące porodu jesteśmy silne, chociaż duchem heh
Titusia- na tvn style jest taki program o psach- o zaklinaczce psów czy coś- była taka sytuacja, że pies był mocno zazdrosny- ja też mam Pekińczyka- mam nadzieję, że sie przyzwyczai
Takie duże psy najlepiej zacząć uczyć już teraz np. z lalkę, że nie można jej lizac- najwyżej po nóżce albo brzuszku- na rączkach dziecko przeniesie bakterie. Że nie można jej ciągać za rączki itp.
A po porodzie dać dla faceta ciuszki noszone przez maleństwo i niech zaniesie dla pieska- niech obwącha, że będzie nowy zapach w rodzinie. Żeby chisterycznie nie reagował. I oczywiście nie można dac równiez psu poczucie, że już nie jest najważniejszy. Ja mojemu psu obiorę cel- że będzie spał pod łóżeczkiemi będzie dzieciątka pilnował a co? Niech pożytek z włochacza będzie heh
20 stycznia 2011 21:29 | ID: 387800
Z ruchami miałam tak samo, czekałam i czekałam, denerwowałam się, pisałam na forum o waszą porade, gdzie co jak. aż przyszła sobota i mega zgaga, wypiłam 3 szklanki soku pomarańczowego położyłam się i nagle czuje. najpierw takie stuku puku , potem mocniejsze i bulgotanie, rety aż płakać mi się chciało ze szczęścia. Teraz jak za długo mam spokój i jej nie czuje to zaraz myśle czy śpi, czy wszystko w porządku, pukam do niej, albo zjem jakiegoś cukierka i czekam aż się odezwie, da o sobie znać i znów uśmiech i ulga gości na mojej twarzy :)
20 stycznia 2011 21:31 | ID: 387802
titusia88_ 21 Ja nie mam psa ale ogladalam program zebys jak wrocisz ze szpitala to ty z dzieckiem weszla do domu pierwsza i sie zadomowilaa pozniej ktos przyprowadzil twojego popilka i to podobno jest bardzo wazne. I podobno trzeba dawac psu do wachania ciuszki bac pieluszke tetrowa by sie przyzwyczajl. Ale ja to nie wiem z doswiadczenia tylko z programu alemoze ktos jeszcze ci podsunie jakis pomysl.
20 stycznia 2011 21:40 | ID: 387815
Przyzwyczaiłam się, że w moim życiu trafiam na bydlaków :)
Dlatego staram się być silną kobietą.
Mam do was pytanie jeszcze związane ze zwierzętami. Ja mam psa boksera - Homera :) we wrześniu skończy 8 lat, jak wiadomo boksery są bardzo żywe i towarzyskie. Mój byl pupilkiem całej rodziny, spał ze mną w łózku, chodziliśmy na długie spacery i bawiliśmy się. Teraz w łóżku nie śpi ale ma legowisko obok mojego łóżka na spacery również chodzimy rzadziej i krócej. Obawiam się jego reakcji na nowego członka rodziny, bo jest zazdrośnikiem i nawet jak moja mama, kolega czy koleżanka usiądą obok mnie na łózku bądz zbliżą się, nie mówiąc już o jakis krzykach i wymachiwaniu rękami on zaraz jest obok mnie skacze, werczy, poprostu stara się nie dopuścić innej osoby do mnie. Znacie może jakieś sposoby by jakoś stopniowo oswajać go z tym, że nie jest najważniejszy i, że w domu pojawi się dzidziuś? Dodam jeszcze że jak słyszy gdzieś jakieś dziecko, jest zdesorientowany i nie lubi hałasu. Gdy jakieś dzieci mnie odwiedzały i np miałam je na rękach on podskakiwał do góry i szczekał. Potem gdy chodziły po mieszkaniu chciał się z nimi bawić, ale był zdecydowanie za duży. Bardzo go kocham i nie chciałabym oddawać go pod opieke kogoś innego dlatego, że nie zaklimatyzuje się razem z dzidziusiem. Jedyną osobą przed którą czuje respekt jest mój tata, ale jak wiadomo nie zawsze będzie w domu. Mnie na spacerach i w domu słucha, ale gdy pojawi się w obrębie mojej osoby jakiś intrus to tylko mój tata jest w stanie nad nim zapanować.
Jeśli miałyście jakieś pomysły bądz podobne dświadczenai to chętnie poczytam i wykorzystam :)
nie pomogę, nie miałam psa, tylko kota u mojej mamy, który po urodzeniu sie mojej córki mnie po prostu zaczął traktować jak powietrze, a gdy poszłam w odwiedziny to siadal za firanka tyłem do mnie, nie dał sie nawet głaskac, nieźle co? teraz mam kota u siebie w domu i zastanawiam sie też jak to będzie, tym bardziej że jest on moim nieodłącznym towarzyszem wszelkich moich obowiązków domowych, nawet teraz siedzi mi na klawiaturze niemal i utrudnia pisanie
20 stycznia 2011 21:42 | ID: 387822
o super pomysł z tą lalką, musze coś nad tym pomyśleć i jej pilnować, bo mój piesek uwielbia bawić się zabawkami. Pluszaką prawie wszystkim odgryzł nosy, uszy itd. Brzmi to sadystycznie ale on na prawde jest przyjazny.
Słyszałam właśnie chyba "MIĘDZY KUCHNIĄ A SALONEM" żeby przynieść ze szpitala do domu jakiś kaftanik albo pieluszke tetrową przesiąknietą zapachem dziecka i położyć na legowisku psa, ten pomysł też wykorzystam.
Na tvn style tą zaklinaczke psów też kilka razy oglądałama, ale nie trafiłam na odcinek zbliżóny do mojego problemu.
Co do pracy to nie martwie się, na pewno jak tylko nadaży się jakaś możliwość to pujdę do jakiejkolwiek bo teraz jestem na utrzymaniu rodziców i jestem im wdzięczna bezgranicznie za to, ale to zawsze jakieś uzależnienie.
Pozwe też ojca mojej córeczki o alimenty i myśle, że jakoś sobie poradzimy.
20 stycznia 2011 21:44 | ID: 387823
dziękuje za odpowiedz :)
chyba oglądałyśmy ten sam program, albo podobnie eksperci się wypowiadali
20 stycznia 2011 21:47 | ID: 387827
titusia88_ 21 Grunt to glowa do gory i sie nie poddawac a bedzie napewno dobrze !!!!!!!
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.